Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 28

*** Perspektywa Zayna ***

Byłem zdziwiony i zarazem szczęśliwy, że Perrie zadzwoniła aby umówić się ze mną na spotkanie. Przed spotkaniem wykąpałem się, ubrałem się i pojechałem po Lilly. Pewnie też chciałaby zobaczyć swoich braci. Zabiorę ich dzisiaj do kina. Muszę wszystkim to wynagrodzić.

Po drodze skoczę do jubilera. Muszę kupić coś Perrie, zasłużyła  na to. Bardzo ją skrzywdziłem. Ona, chłopcy i Lilly są najlepszym co mnie w życiu spotkało. Mam najlepszą rodzinę pod słońcem, a spierdoliłem po całości. Zastanawiałem się tylko czy mi to wszystko wybaczy. Ja na jej miejscu bym kopnął się z pół obrotu w jaja. Zasłużyłem na to jak nikt inny.

Przed wyjazdem jeszcze spojrzałem w lustro żeby zobaczyć czy dobrze wyglądam. Ubrany byłem w czerwono-czarną koszulę w kratę, czarne spodnie i w tym samym kolorze klasyczne długie conversy. Stwierdziłem, że nie wyglądam wcale tak źle, a można powiedzieć, że wręcz bardzo przystojnie.

Do auta wsadziłem fotelik Lilly i ruszyłem w kierunku domu mojej mamy gdzie znajdowała się właśnie dziewczynka. Gdy odebrałem Lilly pojechaliśmy szybko do centrum handlowego do jubilera. Długo zastanawiałem się nad wyborem biżuterii. W końcu wybrałem bransoletkę oraz naszyjnik z literka P.

Pojechałem w końcu spotkać się ze swoją rodziną.

Zaparkowałem w pobliżu parku gdzie miałem się z nimi zobaczyć. Pogoda była świetna, mam nadzieję, że wszystko będzie dobrze. Mam też nadzieję, że nic znowu nie popsuje, wtedy już bym sobie tego nie wybaczył.

Wyciągnąłem Lilly z samochodu i skierowałem się w stronę parku. Zacząłem się rozglądać w poszukiwaniu blondynki, lecz na darmo bo nigdzie nie mogłem jej znaleźć. Chodziliśmy po całym parku szukając dziewczyny w nieskończoność. W końcu Lilly krzyknęła:

- Taaaatoooo!!! Tam jest!- pokazując swoim paluszkiem w kierunku fontanny gdzie szła blondynka z wózkiem. Gdy ją zobaczyłem, moje serce szybciej zabiło. Strasznie się stresowałem tym wszystkim, nie wiedziałem co mam jej powiedzieć. Nic nie pamiętam z tamtej nocy. Jednak byłem później w tym barze  dowiedzieć się, z kim byłem i co robiłem. Byłem trochę pijanu na kamerach jednak pokazano, że ktoś dorzucił mi to do drinka, musiała być to ta dziewczyna.

Byliśmy już metr od siebie, gdy Perrie podeszła i stanęła. Lilly wdrapała się na schdek od wózka przytulając się przy tym do dziewczyny

- Cześć Peli, dawno cię nie widziałem- powiedziała ze smutkiem w oczach.

- Czesc kochanie, nie chcesz może pojeździć wózkiem i powozić braci? Tatuś musi ze mną porozmawiać, dobrze? - Lilly tylko kiwnęła główką i zaczęła chodzić z chłopcami wkoło fontanny.

Oboje patrzyliśmy na siebie i nikt nie wiedział kto ma zacząć. Nie wiedziałem co powiedzieć.

- Kochanie, ja cię przepraszam ja nie wiem jak to się stało znaczy wiem, ale nie wiem czy chcesz mnie słuchać, ale jeśli cokolwiek powiesz, wiedz że kocham ciebie i dzieci najbardziej na świecie, nigdy nie chciał bym cię stracić. To by było najgłupsza rzeczą w moim zyciu. Ty i dzieci to najlepsze co w życiu mnie spotkało... Nie wiem co mam ci jeszcze powiedzieć... Jeśli nie chcesz mi wybaczyć to...- lecz nie było dane mi dokonczyć ponieważ dziewczyna wpiła się w moje usta. Pocałunek był delikatny, ale pełen tęsknoty i uczucia. Po chwili odsunęliśmy się od siebie i spojrzeliśmy w oczy.

- Czyli... - zaczął mówić

- Czyli wybaczam ci, wiedz że nie jest to dla mnie łatwe ale kocham cię i nie pozwolę ci odejść, co ważniejsze znam historię, Ni mi wszystko powiedział. Nie musisz się tłumaczyć, po prostu przykro mi, że był ktoś inny - powiedziała to ze łzami w oczach. Nigdy jej takiej nie widziałem. Wyglądała jakby miała się za chwilę rozpłakać. Przytuliłem ją i szepnąłem do ucha że jest dla mnie wszystkim. Jedynie uśmiechnęła się delikatnie i złapała moją rękę. Wstaliśmy i już razem ruszyliśmy w kierunku naszych dzieci.

Może to głupie co teraz powiem ale moje marzenie się spełniło. Jesteśmy teraz prawdziwą rodzina. Tylko ja, Perrie i dzieci. Teraz wszystko będzie dobrze. Dopilnuje aby wszystko się udało.

---------

Heeeejka, powracam!

Rozdziały postaram się dodawać 2 razy w tygodniu, nie ukrywam że do końca zostało może z osiem do dziesięciu rozdziałów ;))

Jelis chcesz być na bieżąco dodaj mnie na snapie :jasemonia i napisz że jesteś z wattpada :*

Dziekuje za pomoc @mrs_karmel ❤❤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro