7:20
jiminnie: dzień dobry hyung
jiminnie: śpisz jeszcze?
myg: jestem od 6 w pracy
myg: dzień dobry, Jiminnie :)
„Uwielbiam, jak mnie tak nazywa... Do tej pory robił to tylko Tae, kiedy chciał matmę. Dzisiaj pewnie też to zrobi."
jiminnie: ^^
myg: ty pewnie szykujesz się do szkoły?
jiminnie: tak, tylko szukam słuchawek
jiminnie: mam kawałek drogi, a nie nie lubię iść bez muzyki ;-;
myg: masz rację. Ja co prawda jeżdżę samochodem, ale też musi coś lecieć
jiminnie: a czego najchętniej słuchasz?
jiminnie: znalazłem!
myg: co za euforia XD
myg: lubię amerykańskich i europejskich wykonawców. Ostatnio nie mogę jechać bez „Echame La Culpa"
jiminnie: to tego gościa od „Despacito"?
myg: i Demi Lovato. Dla mnie idealnie, bo Europa i Stany w jednym kawałku
Jimin wpatrywał się w ekran swojej komórki, ściskając w pulchnej dłoni znalezione w końcu słuchawki i zastanawiając się, co odpisać, bo miał pustkę w głowie. Nie potrafił ciągnąć sam rozmowy, nawet jeśli chciał. Nigdy nie potrafił znaleźć tematu.
Z opresji wybawił go dźwięk nowej wiadomości.
myg: muszę iść, Jiminnie. Nawet gdybym chciał zostać, to praca mnie wzywa
Jimin odetchnął z wyraźną ulgą, gdyż nie było to pożegnanie, bo nie potrafił sam kontynuować rozmowy.
jiminnie: jasne, a ja wychodzę do szkoły. A
myg: ucięło ci słowo czy błąd?
jiminnie: właściwie to mam pytanie...
myg: więc pytaj
„Matko Boska Jiminowska, dlaczego ja się rumienię?!"
jiminnie: napiszesz jeszcze, hyung?
myg: oczywiście, Skarbie, jeśli tylko chcesz
jiminnie: oczywiście, że chcę
jiminnie: to znaczy
jiminnie: miło z kimś popisać w czasie nudy
„Jiminnie? Skarbie? Jak się oddycha?"
— To tylko jakiś random z internetu — powiedział sam do siebie, a chomik nagle zaprzestał szalonego biegu w swoim kołowrotku. — Nie przejmuj się tak.
myg: więc napiszę po pracy, albo na przerwie ;)
jiminnie: dobrze, będę czekał ^^
„I co chwila spoglądał na telefon."
myg: więc do napisania, dongsaeng
myg is offline.
jiminnie: do napisania, hyung!
„Chyba zaraz zejdę na zawał ."

• yolo yolo yolo yo~ •