#2
Ponad tysiąc słów moi kochani ♥ to mój rekord xD miłego czytania i proszę mnie powiadomić jeżeli gdzieś jest jakiś błąd. (Byłam bardzo uważana ale nigdy nic nie wiadomo)
~~~~~~~~~~~~~
Było mu ciepło oraz miękko. Ale nie przypominał sobie żeby wrócił do domu. Otworzył oczy i zobaczył czarny sufit, usiadł, poczuł ból więc przymknął na chwilę oczy. Otworzył je spowrotem i przejrzał się po pokoju. Białe ściany, czarne panele na podłodze i wielkie okno z widokiem na miasto. Pod ścianą stała czarna szafa, a po obu stronach łóżka stały małe komody (również czarne) na których były lampki nocne. Jeongguk zwrócił wzrok na łóżko.
-Czarna pościel...to nie mój pokój.
Jeongguk wstał z grymasem bólu na twarzy. Poczuł zimno na nogach, ale się tym nie przejął. Wyszedł z pokoju. Usłyszał hałas dochodzący z dołu. Zszedł po schodach, zatrzymał się na ostatnim stopniu i zobaczył chłopaka krzątającego się po kuchni. Jeongguk oglądał poczynania Jimina dopóki nie wyrwał go głos.
-Czujesz się lepiej?
-Co? Ach, tak. Dziękuję.
Młodszy był pewny że Jimin go nie zauważył.
-Miałeś szczęście że przechodziłem. Nie wiadomo co by się stało gdybym ci nie pomógł.
-Przepraszam za kłopot.
-Nie masz za co. Pomogłem bo chciałem. A tak nawiasem mówiąc...nie jest ci zimno?
-Dlaczego miałoby być?
Jimin skierował palcem na nogi młodszego.
-Ach, tak trochę zapomniałem.
-Zapomniałeś?
Jeongguk pokiwał głową. Jimin zaśmiał się pod nosem.
-Tak wogóle to słodko wyglądasz w mojej koszuli.
-To by tłumaczyło dlaczego jest taka duża.
-Uważasz że jestem gruby?
-Nie, to nie miało tak zabrzmieć.
-Mniejsza. Usiądź.
Starszy wskazał na krzesło przy blacie. Jeongguk usiadł tak jak mu kazał. Jimin podał młodszemu tabletki przeciwbólowe i szklankę z wodą, a następnie położył talerz z kanapkami.
-Zjedz kanapki, a potem połknij tabletki.
-A ty nie będziesz jadł, hyung?
-Hyung?
-No, jesteś ode mnie starszy prawda?
-Mam dwadzieścia cztery lata.
-Ja dwadzieścia dwa, co znaczy że jesteś starszy. Dlatego hyung.
-No dobrze. Chociaż wolałbym żebyś mówił mi inaczej.
-Inaczej to znaczy jak?
-Nic, nic. Hyung wystarczy, jedz.
Jeongguk wziął kanapkę do rąk, a następnie ją ugryzł.
-Smakuje?
Młodszy tylko pokiwał głową.
-To się cieszę. Słuchaj ja, muszę pojechać do firmy, a ty zostaniesz tutaj. Rozumiesz?
-Ale ja mam dzisiaj pracę.
-To zrób sobie wolne. Nic się nie stanie. Zapewniam cię.
-No...dobrze.
Jimin poszedł ubrać marynarkę, a następnie buty.
-Wychodzę.
Jeongguk podbiegł do Jimina.
-U-uważaj na siebie.
-Nie martw się, będę. Będziesz musiał tu zostać dopóki nie wrócę, dobrze?
Jeongguk pokiwał głową.
Starszy uśmiechnął się i poczochrał młodszego po głowie, a potem wyszedł z mieszkania. Kiedy tylko Jimin wyszedł Jeongguk złapał się za brzuch, a z jego oczu zaczęły lecieć łzy. Przez cały ten czas czuł ból, ale próbował nie okazywać tego po sobie i chyba mu się udało. Poszedł szybkim krokiem na górę i poszukał łazienki. Kiedy ją znalazł, uklęknął przy sedesie i zwrócił tabletki razem z całym jedzeniem które zrobił mu Jimin. Kiedy skończył, poszedł do pokoju w którym się obudził i położył się spowrotem.
-Mam nadzieję że nie będzie zły.
Zamknął oczy i zasnął.
~~~Wieczór~~~
Jimin wszedł do domu, a następnie zamknął za sobą drzwi. Wszędzie było zgaszone światło. Jimin ściągnął obuwie i poszedł na górę sądząc że młodszy wrócił do sypialni. Nie mylił się. Zastał bardzo słodki widok. Jeongguk przytulający się do kołdry.
-Naprawdę jesteś słodki.
Starszy usiadł na łóżku tak żeby nie obudzić Jeongguka. Młodszy miał zamknięte powieki i lekko uchylone usta.
-Chyba cię już nie wypuszczę.
Na nieszczęście Jimina, Jeongguk się obudził.
-Hyung? Szybko wróciłeś.
-Jest po dwudziestej drugiej.
-Co?
Jeongguk zerwał się do siadu, ale to był chyba zły pomysł bo po jego ciele rozszedł się ból, czego już nie mógł ukryć. W kącikach jego oczu pojawiły się łzy. A młodszy złapał się za brzuch.
-Spokojnie Jeonggukie, oddychaj. Przyniosę ci tabletki.
Jimin wstał i poszedł na dół do kuchni po tabletki, a następnie wrócił z nimi do pokoju w którym był Jeongguk.
-Proszę.
Młodszy złapał tabletki i połknął je na raz.
-Gdzie są moje ubrania?
-Wyprałem je bo były brudne.
-A mógłbym je dostać? Muszę wrócić już do domu i nie chcę sprawiać ci kłopotu, hyung.
-O nie. Zostajesz tutaj i nie sprawiasz mi kłopotu. Sam ci pomogłem.
-Ale-
-Żadnych ale, zostajesz tutaj. A teraz idź spać.
-A mógłbym najpierw wziąć prysznic?
-Jasne, tylko uważaj na rany.
-A mógłbyś mi powiedzieć gdzie jest łazienka?
Właściwie to nie potrzebował pytać bo sam ją znalazł kiedy Jimin wyszedł.
-Jasne. Jak wyjdziesz z pokoju to drugie drzwi na prawo.
-Dziękuję.
Jeongguk wstał i skierował się do łazienki. Ściągnął z siebie koszulę starszego, a następnie bokserki i ułożył je na pralce. Do łazienki wszedł Jimin.
-Mam dla ciebie rę-
Jeongguk natychmiast złapał koszulę i zakrył nią swoje ciało. Jego policzki przybrały odcień ciemnego różu.
-Przepraszam.
Położył ręcznik z i wyszedł zamykając za sobą drzwi. Jeongguk odetchnął z ulgą i spowrotem położył koszulę na pralkę. Włączył wodę i wszedł do kabiny. Kiedy skończył się myć, dokładnie wytarł swoje ciało, założył bokserski i koszulę. Wyszedł z łazienki i skierował się do pokoju.
-Już wyszedłeś? Szybki jesteś. No to teraz idę ja.
Jimin wstał z łóżka i skierował się do łazienki uprzednio wyciągając z szafy ciuchy dla siebie i dla Jeongguka.
-Masz, przebierz się.
Jimin rzucił na łóżko bokserski, krótkie spodenki oraz koszulę, a potem poszedł ze swoimi rzeczami do łazienki. Jeongguk,tak jak poprosił starszy przebrał się, a następnie położył się do łóżka. Do pokoju wszedł Jimin ubrany w same bokserski. Na policzkach Jeongguka pojawiły się rumieńce. Młodszy zakrył głowę kołdrą żeby Jimin ich nie widział.
-I tak wiem że się rumienisz.
Jeongguk nie odpowiedział.
-Chyba nie będzie ci przeszkadzało że będę spał w samych bokserskach?
Zapytał i wszedł pod kołdrę.
-Nie...czekaj. Będziesz tu spał?
-Nie, będę malował...wkońcu to moja sypialnia. A co? Będzie ci przeszkadzać to że będziesz ze mną spał?
-Nie musiałeś być taki sarkastyczny, hyung. Nie, nie będzie.
-Wiesz że powiedziałeś w tym momencie że chcesz żebym z tobą spał? Przynajmniej ja to sobie tak tłumaczę.
-Nieprawda,hyung. Coś sobie ubzdurałeś.
-Może i ubzdurałem ale to nie ja się ciągle rumienię.
-Hyung!
-No co? Taka prawda.
-Hmpf.
-Obraziłeś się?
Jeongguk nie odpowiedział.
-Wiesz co? Masz bardzo ładne ciało.
Jimin wyszeptał młodszemu do ucha. Jeongguk wzdrygnął się i zarumienił jeszcze bardziej.
-Hyung...przestań się ze mną droczyć.
-Ale ja się nie droczę.
-Mniejsza.
-Przepraszam za tą sytuację w toalecie.
-Nie przepraszaj. Powinienem być u siebie w domu...no i dzięki tobie żyję.
-Cieszę się że ci pomogłem. Ale idź już spać bo musisz jeszcze odpoczywać.
-Nie będę się kłócił. Dobranoc.
-Dobranoc słodziaku.
Jeongguk zignorował to, zamknął oczy i zasnął. Jimin również to zrobił. I oboje zasnęli w tym samym czasie.
~~~~~~~~~
I jest rozdział ^.^ co sądzicie? Miejmy nadzieję że wyszło :)
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro