Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#2

Ponad tysiąc słów moi kochani ♥ to mój rekord xD miłego czytania i proszę mnie powiadomić jeżeli gdzieś jest jakiś błąd. (Byłam bardzo uważana ale nigdy nic nie wiadomo)

~~~~~~~~~~~~~

Było mu ciepło oraz miękko. Ale nie przypominał sobie żeby wrócił do domu. Otworzył oczy i zobaczył czarny sufit, usiadł, poczuł ból więc przymknął na chwilę oczy. Otworzył je spowrotem i przejrzał się po pokoju. Białe ściany, czarne panele na podłodze i wielkie okno z widokiem na miasto. Pod ścianą stała czarna szafa, a po obu stronach łóżka stały małe komody (również czarne) na których były lampki nocne. Jeongguk zwrócił wzrok na łóżko.

-Czarna pościel...to nie mój pokój.

Jeongguk wstał z grymasem bólu na twarzy. Poczuł zimno na nogach, ale się tym nie przejął. Wyszedł z pokoju. Usłyszał hałas dochodzący z dołu. Zszedł po schodach, zatrzymał się na ostatnim stopniu i zobaczył chłopaka krzątającego się po kuchni. Jeongguk oglądał poczynania Jimina dopóki nie wyrwał go głos.

-Czujesz się lepiej?

-Co? Ach, tak. Dziękuję.

Młodszy był pewny że Jimin go nie zauważył.

-Miałeś szczęście że przechodziłem. Nie wiadomo co by się stało gdybym ci nie pomógł.

-Przepraszam za kłopot.

-Nie masz za co. Pomogłem bo chciałem. A tak nawiasem mówiąc...nie jest ci zimno?

-Dlaczego miałoby być?

Jimin skierował palcem na nogi młodszego.

-Ach, tak trochę zapomniałem.

-Zapomniałeś?

Jeongguk pokiwał głową. Jimin zaśmiał się pod nosem.

-Tak wogóle to słodko wyglądasz w mojej koszuli.

-To by tłumaczyło dlaczego jest taka duża.

-Uważasz że jestem gruby?

-Nie, to nie miało tak zabrzmieć.

-Mniejsza. Usiądź.

Starszy wskazał na krzesło przy blacie. Jeongguk usiadł tak jak mu kazał. Jimin podał młodszemu tabletki przeciwbólowe i szklankę z wodą, a następnie położył talerz z kanapkami.

-Zjedz kanapki, a potem połknij tabletki.

-A ty nie będziesz jadł, hyung?

-Hyung?

-No, jesteś ode mnie starszy prawda?

-Mam dwadzieścia cztery  lata.

-Ja dwadzieścia dwa, co znaczy że jesteś starszy. Dlatego hyung.

-No dobrze. Chociaż wolałbym żebyś mówił mi inaczej.

-Inaczej to znaczy jak?

-Nic, nic. Hyung wystarczy, jedz.

Jeongguk wziął kanapkę do rąk, a następnie ją ugryzł.

-Smakuje?

Młodszy tylko pokiwał głową.

-To się cieszę. Słuchaj ja, muszę pojechać do firmy, a ty zostaniesz tutaj. Rozumiesz?

-Ale ja mam dzisiaj pracę.

-To zrób sobie wolne. Nic się nie stanie. Zapewniam cię.

-No...dobrze.

Jimin poszedł ubrać marynarkę, a następnie buty.

-Wychodzę.

Jeongguk podbiegł do Jimina.

-U-uważaj na siebie.

-Nie martw się, będę. Będziesz musiał tu zostać dopóki nie wrócę, dobrze?

Jeongguk pokiwał głową.
Starszy uśmiechnął się i poczochrał młodszego po głowie, a potem wyszedł z mieszkania. Kiedy tylko Jimin wyszedł Jeongguk złapał się za brzuch, a z jego oczu zaczęły lecieć łzy. Przez cały ten czas czuł ból, ale próbował nie okazywać tego po sobie i chyba mu się udało. Poszedł szybkim krokiem na górę i poszukał łazienki. Kiedy ją znalazł, uklęknął przy sedesie i zwrócił tabletki razem z całym jedzeniem które zrobił mu Jimin. Kiedy skończył, poszedł do pokoju w którym się obudził i położył się spowrotem.

-Mam nadzieję że nie będzie zły.

Zamknął oczy i zasnął.

~~~Wieczór~~~

Jimin wszedł do domu, a następnie zamknął za sobą drzwi. Wszędzie było zgaszone światło. Jimin ściągnął obuwie i poszedł na górę sądząc że młodszy wrócił do sypialni. Nie mylił się. Zastał bardzo słodki widok. Jeongguk przytulający się do kołdry.

-Naprawdę jesteś słodki.

Starszy usiadł na łóżku tak żeby nie obudzić Jeongguka. Młodszy miał zamknięte powieki i lekko uchylone usta.

-Chyba cię już nie wypuszczę.

Na nieszczęście Jimina, Jeongguk się obudził.

-Hyung? Szybko wróciłeś.

-Jest po dwudziestej drugiej.

-Co?

Jeongguk zerwał się do siadu, ale to był chyba zły pomysł bo po jego ciele rozszedł się ból, czego już nie mógł ukryć. W kącikach jego oczu pojawiły się łzy. A młodszy złapał się za brzuch.

-Spokojnie Jeonggukie, oddychaj. Przyniosę ci tabletki.

Jimin wstał i poszedł na dół do kuchni po tabletki, a następnie wrócił z nimi do pokoju w którym był Jeongguk.

-Proszę.

Młodszy złapał tabletki i połknął je na raz.

-Gdzie są moje ubrania?

-Wyprałem je bo były brudne.

-A mógłbym je dostać? Muszę wrócić już do domu i nie chcę sprawiać ci kłopotu, hyung.

-O nie. Zostajesz tutaj i nie sprawiasz mi kłopotu. Sam ci pomogłem.

-Ale-

-Żadnych ale, zostajesz tutaj. A teraz idź spać.

-A mógłbym najpierw wziąć prysznic?

-Jasne, tylko uważaj na rany.

-A mógłbyś mi powiedzieć gdzie jest łazienka?

Właściwie to nie potrzebował pytać bo sam ją znalazł kiedy Jimin wyszedł.

-Jasne. Jak wyjdziesz z pokoju to drugie drzwi na prawo.

-Dziękuję.

Jeongguk wstał i skierował się do łazienki. Ściągnął z siebie koszulę starszego, a następnie bokserki i ułożył je na pralce. Do łazienki wszedł Jimin.

-Mam dla ciebie rę-

Jeongguk natychmiast złapał koszulę i zakrył nią swoje ciało. Jego policzki przybrały odcień ciemnego różu.

-Przepraszam.

Położył ręcznik z i wyszedł zamykając za sobą drzwi. Jeongguk odetchnął z ulgą i spowrotem położył koszulę na pralkę. Włączył wodę i wszedł do kabiny. Kiedy skończył się myć, dokładnie wytarł swoje ciało, założył bokserski i koszulę. Wyszedł z łazienki i skierował się do pokoju.

-Już wyszedłeś? Szybki jesteś. No to teraz idę ja.

Jimin wstał z łóżka i skierował się do łazienki uprzednio wyciągając z szafy ciuchy dla siebie i dla Jeongguka.

-Masz, przebierz się.

Jimin rzucił na łóżko bokserski, krótkie spodenki oraz koszulę, a potem poszedł ze swoimi rzeczami do łazienki. Jeongguk,tak jak poprosił starszy przebrał się, a następnie położył się do łóżka. Do pokoju wszedł Jimin ubrany w same bokserski. Na policzkach Jeongguka pojawiły się rumieńce. Młodszy zakrył głowę kołdrą żeby Jimin ich nie widział.

-I tak wiem że się rumienisz.

Jeongguk nie odpowiedział.

-Chyba nie będzie ci przeszkadzało że będę spał w samych bokserskach?

Zapytał i wszedł pod kołdrę.

-Nie...czekaj. Będziesz tu spał?

-Nie, będę malował...wkońcu to moja sypialnia. A co? Będzie ci przeszkadzać to że będziesz ze mną spał?

-Nie musiałeś być taki sarkastyczny, hyung. Nie, nie będzie.

-Wiesz że powiedziałeś w tym momencie że chcesz żebym z tobą spał? Przynajmniej ja to sobie tak tłumaczę.

-Nieprawda,hyung. Coś sobie ubzdurałeś.

-Może i ubzdurałem ale to nie ja się ciągle rumienię.

-Hyung!

-No co? Taka prawda.

-Hmpf.

-Obraziłeś się?

Jeongguk nie odpowiedział.

-Wiesz co? Masz bardzo ładne ciało.

Jimin wyszeptał młodszemu do ucha. Jeongguk wzdrygnął się i zarumienił jeszcze bardziej.

-Hyung...przestań się ze mną droczyć.

-Ale ja się nie droczę.

-Mniejsza.

-Przepraszam za tą sytuację w toalecie.

-Nie przepraszaj. Powinienem być u siebie w domu...no i dzięki tobie żyję.

-Cieszę się że ci pomogłem. Ale idź już spać bo musisz jeszcze odpoczywać.

-Nie będę się kłócił. Dobranoc.

-Dobranoc słodziaku.

Jeongguk zignorował to, zamknął oczy i zasnął. Jimin również to zrobił. I oboje zasnęli w tym samym czasie.

~~~~~~~~~

I jest rozdział ^.^ co sądzicie? Miejmy nadzieję że wyszło :) 

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro