Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

#12

- Więc, co on tu robi?- zapytał.

- Rozdziewicza mnie.- odparł. Jin spojrzał na niego zszokowany.- Boże. Nic nie robi, tylko rozmawiamy.- powiedział.

- Jesteś pewny?- złapał jego ramiona.

- Tak. Jin zrozum, już nie jestem tym małym dzieckiem które wszystkiego się bało, a Jimin jest dla mnie naprawdę dobry i kocham go...- szepnął.

Starszy tylko westchnął.- Ale jak coś się stanie to od razu przybiegasz do mnie. Zrozumiałeś?- zapytał ostrzegawczo.

- Tak,  Jin-hyung.- odparł beznamiętnie.

- Mogę zostać?

Młodszy zajął się przygotowywaniem dla swojego hyunga,  siebie oraz dla swojego chłopak.- Cóż...nie wyganiam cię,  ale jak wypijesz herbatę to fajnie by było jakbym mógł zostać sam z Jiminem.

- Oczywiście, nie ma sprawy.- odparł niechętnie.

Po przygotowaniu napojów Seokjin wziął w dłoń swój kubek z napojem i udał się do salonu. Natomiast Jeongguk zabrał swoje kakao i kawę dla Jimina,  po czym udał się za swoim przyjacielem. Podszedł do swojego Hyunga i podał mu kubek z kawą,  po czym bokiem usiadł mu na kolana opierając się o niego. Oczywiście Park odruchowo objął swojego malucha ręką i cmoknął go w skroń na co młodszy się lekko uśmiechnął.

- Jak tam Namjoon?- zapytał ciemnowłosy.

- Nawet o nim mi nie przypominaj...spalił kolejną patelnię. Uwierzysz? Jak można nie spalić jedzenia,  a patelnię. On jest jakimś jebanym magikiem czy jak?- zaczął zrzędzić,  a młodszy zachichotał cicho.

- Może chowaj przed nim swoje dzieci. Czas kupić skrzynię skarbów i je w niej zamknąć.- zaśmiał się.

- Ale on robiąc sobie herbatę popsuł czajnik. Już nie wiem co mam z tym zrobić...

Czas mijał,  a zniecierpliwiony Jimin już nie zwracając uwagi na znajomego Jeongguka, muskał ustami szyję swojego maleństwa. Chiał zwrócić na siebie uwagę i jaka ulga go ogarnęła gdy najstarszy wypowiedział słowa które tak bardzo chciał usłyszeć.

- Powinienem już iść,  bo Namjoon jeszcze rozniesie dom.- wstał i udał się do drzwi.- Trzymaj się Kookie.- i tyle go widzieli.

Jimin westchnął ciężko i spojrzał w oczy swojego chłopca.- Już myślałem że nigdy nie wyjdzie.- uśmiechnął się lekko. - Więc...na czym skończyliśmy~- ułożył Jeongguka pod sobą,  samemu nad nim zwisając.

Ciemnooki chłopiec uśmiechnął się zadziornie,  zakładając ręce na jego szyi.- Chyba miałeś mnie wypieścić tatusiu~- podnosząc się leciutko,  szepnął mu na ucho..

~~~~~~~~~~
Koniec xD Tak jak prosiliście długi już czas,  napisałam rozdział :*

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro