Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

1.Uderzenie

***Ambar***

-Ambar rusz dupe! Spóźnimy się!-wydarł się mój chłopak-Luke

-Idę!-Od krzyknełam schodząc po schodach.

-Oh jaka.....jaka ty piękna. Mam najładniejszą laskę na świecie.

-Oh kochanie dziś nie zamoczysz-powiedziałam z uśmiechem

-Ależ kochanie wszystko może się zdarzyć.-powiedział i zbliżył się do mnie szepnoł mi do ucha-kiedyś zamierzam cię pieprzyć ile wlezie ale jeszcze nie.  Nie jesteś jeszcze na to gotowa. Mi też w sumie się nie śpieszy.-wysapał i delikatnie ugryzł płatek mojego ucha zostawiając mnie w osupieniu i zawstydzeniu , oraz zaskoczeniu.

Nigdy nie sądziłam że Luke Wilson chłopak, który jest ode mnie starszy o dwa lata powie coś takiego. Ba ja nawet nie wierzyłam, że on o tym pomyśli. 

Luke był miesiąc w poprawczaku. W przyszłości był typową meską dziwką. Pieprzył laski na prawo i lewo. W samochodzie , w łazience, na stole, przy ścianie. Wszędzie ale odkond mnie poznał zmienił się.

A ja? Ja jestem Amber Smith. Byłam rok w zakładzie psychiatrycznym. Miałam anoreksje i bulimię w wieku piętnastu lat. Zaczynałam wtedy trzecią gimnazjum. Przy wzroście metr pięćdziesiąt cztery ważyłam 65 kilo. Miałam kompleksy. Nie jadłam i tak właśnie trawiłam do psychiatryka. Teraz po dwóch latach przy wzroście metr 60 waże 45 kilo. Nieraz wymuszam wymioty , ale staram się nad tym panować. 

-Kochanie idziemy?-zapytał Luke a ja na wspomnienia z przeszłości uroniłam łzy. Szybko je starłam tak aby Luke nie zauważył.

-Tak.

*******
-On jest taaaaki boski! On zostanie moim mężem!-mówiła a raczej marzyła moja koleżanka Stella.-Będziemy mieszkać w wielkiej wili z basenem. Będziemy mieli dwójkę dzieci a ty Ambar -Stella popatrzała na mnie-będziesz świadkiem na naszym ślubie!

-Stella! Przestań!  Przez cały czas mówisz o tym frajerze! Nie lubię go! Nie! Ja go nienawidzę! Gdzie nie pójdę to "on zostanie moim mężem" " kocham go"  i tak w kółko! Zrozumicie że ja go nie nawidzę!  Nie znoszę! -i odeszłam

Jestem wkurwiona! Ja go tak bardzo nie nawidze! On uważa się za gwiazdę! Pff też mi coś! 

Wyszłam na zewnątrz. Od razu uderzył we mnie chłud.

Zapaliłam papierosa. Rzadko pale. Ba ja nigdy nie paliłam. Dziś to będzie pierwszy raz.

Na dworze było zimno i ciemno.

Szłam do parku po drodze wyrzuciłam w krzaki papierosy. 

Podziwiałam rozgwieżdone niebo.

Mój telefon wibruje co oznacza że ktoś do mnie dzwoni. Nie chetnie wyciągnełam go z kieszeni.

-Kurwa- przeklnełam pod nosem kiedy upadł mi na ziemie a zarazem poczułam ból. Samochud we mnie wjechał. Chciałam stać ale ciało i organizm odmówiły mi posłuszeństwa.Widzałam tylko ciemności. 

~Psotkamak ~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro

Tags: #ambar#dawid