Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16. Małe zgrzyty

Teraz siedzieliśmy w ich salonie. Ja i Jungkook na kanapie, Natalia na fotelu, a Tae chodził w tę i z powrotem. Nie wiem co mu nagadała Nata, ale był ewidentnie zły. Bardzo zły. W końcu się zatrzymał i spojrzał na nas.

- Jak mogłeś?! Nie spodziewałem się tego po tobie! - rozumiem, że to dziwnie wyglądało, ale bez przesady. Chciałam się odezwać. Jednak przestraszyłam się V - No powiedz! Jak ja mam ci teraz ufać?! Ha?! Napastować biedną dziewczynę! - Co ona mu nagadała?

- Tae, posłuchaj, to nie tak - próbowałam to wyjaśnić - Potknęłam się o coś i wpadłam na Kooka. On nas obrócił w trakcie spadania i z tego ta cała sytuacja. W rzeczywistości nic się nie stało - skłamałam. Jungkook spojrzał na mnie dziwnym wzrokiem.

- O czym ty do mnie mówisz?! - wskazał na mnie palcem po czym go opuścił. Nie był zły na mnie tylko na chłopaka siedzącego obok mnie.

- Coś ty mu nagadała? - zaczęłam rozmowę z Natalią po polsku.

- Martwiłam się! Znikłaś i dowiedziałam się, że zabiera cię do dormu! Bałam się o ciebie - wyglądało to na prawdę.

- Okej! Uspokójmy się wszyscy - spojrzałam na każdego z obecnych wstając z miejsca - Zapomnijmy o tym! - uśmiechnęłam się

- Eli - zaczął łagodnie V - Dlaczego masz na sobie ubrania tego tutaj?! - znowu podniósł głos

-HaJoon. To znaczy przez przypadek HaJoon wylała na moją sukienkę wino. Kook pożyczył mi swoje ciuchy. Sukienka jest... gdzie jest? - spojrzałam na podejrzanego

- Leży w łazience - pierwszy raz się odezwał od kiedy zaczęliśmy tą rozmowę - Tae - wstał - nie chciałem zrobić Eli krzywdy. To był czysty przypadek - mógłby zagrać w jakiejś dramie

- Przepraszam, Kookie - poklepali się po plecach na zgodę. Dzięki Bogu!

Chłopaki potem się nami zajmowali. Dali nam jedzenie, napoje i oglądaliśmy powtórki ''Króla Liceum''. Z Natalią polubiłyśmy tą dramę, więc byłyśmy szczęśliwe. Ogólnie noc mijała nam spokojnie. Nagle Kook dostał sms'a. Nie planowałam być wścibska czy coś, ale spytałam z przyzwyczajenia.

- Kto to? - spojrzałam na niego

- To mój brat - Jak mogłam zapomnieć o jego bracie?

- Jeon Jung Hyun, prawda? - przypomniałam sobie jego imię - Jak u niego?

- Dobrze - to się dowiedziałam

Nagle poczułam się strasznie głupio. Nie spytałam nawet o jego rodziców. Nie odwiedziłam ich. A oni kiedyś daliby mi niebo gdyby mogli.

- Przepraszam za wszystko - chłopak zdziwił się - Nie odwiedziłam twoich rodziców ani nie spotkałam twojego brata. Byli dla mnie jak rodzina. Jest mi teraz tak głupio. Wybacz mi, proszę! - na serio czułam się zażenowana

Kookie zaczął się śmiać. Wpadł w tak zwaną ''głupawkę''. Śmiał się i śmiał. W końcu i ja nie mogłam się powstrzymać. Niestety mój śmiech jest zaliczany do tych mega dziwnych i zabawnych. Zaraz dołączyła się Natalia, a za nią V. Śmialiśmy się jeszcze jakiś czas.

- Eli, ty naprawdę nie dorosłaś - pokręcił głową mój bias - Jesteś tak samo głupia jak kiedyś - Osz ty!

Od razu zaczęłam szukać narzędzia zbrodni. Na szczęście mieli poduszki. Kiedy brałam zamach, przez przypadek uderzyłam Natalię. Ta zaraz mi oddała. Tak oto rozpoczęła się nasza bitwa na poduszki.

---------------------------------------------------------------------------------

Cały czas narzekam na złe rozdziały. Jak bardzo was to wkurza? Poza tym to opowiadanie zbliża się ku końcowi jak sami widzicie. Ale jeszcze nie pora o tym pisać. Fighting i do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro