Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5.Wyjaśnienia

Siedziałam tak jeszcze przez dziesięć minut. Otarłam łzy. Szłam dość chwiejnie. Przed wejściem na salę wzięłam głęboki wdech. Muszę być dla niej ostoją.


- Jak się czujesz? - usiadłam przy niej.

- Wiesz? Oczywiście, że wiesz. Od małego byłaś ciekawska - wypominała.

- Mamo - czułam, jak łzy napływają do moich oczu - Mamusiu, ja nie chcę zostawać sama. Ja nie chcę! - zaczęłam płakać.

- Skarbeńku, już dobrze - głaskała mnie po głowie - Dasz sobie radę. Jesteś silną, inteligentną i zaradną kobietą. Taką chciałam, żebyś była.

- Tak bardzo cię kocham - przyszło mi na wyznania.

- Ja ciebie też - mówiła takim łagodnym tonem.

Kiedy już się wypłakałam mama poprosiła bym jutro przywiozła jej coś do jedzenia i coś do roboty. Nie miała co robić. Pożegnałam się z nią. Pojechałam prosto do hotelu. Było już około 16:15. W moim pokoju siedzieli wszyscy. Już wiedziałam, że to będzie miejsce spotkań. Kiwnęłam im głową i rzuciłam się na łóżko.

- Co z nią? - spytał RapMonster.

- Nie wiem - odpowiedziała przyjaciółka.

- Eli! Powiedz ChimChim'owi co się stało - spróbował aegyo.

Odwróciłam się w jego stronę. Nie dość, że miałam morderczy wzrok to do tego zaczerwienione oczy. Chłopak się odsunął. Ja ponownie położyłam głowę w poduszkach.

- Eliza, czy w pracy coś się stało? - spytała zaniepokojona Natalia.

- Mojej mamie zostały dwa miesiące życia. Mam się cieszyć? - znowu się rozkleiłam. Nienawidziłam tego w sobie. Mogłam wyglądać na silną. Być silną, ale zawsze płakałam.

- O mój Boże - Blondynka usiadła na fotelu.

Ile człowiek może płakać? I jak wiele łez wtedy wylewa? Ja już wylałam ich całkiem sporo. Nie mogłam się uspokoić. Ręce mi się trzęsły. Powoli zaczynał boleć mnie brzuch. Wtedy ktoś mnie przytulił. Z początku nie potrafiłam rozpoznać kto. Silne ramiona dawały mi bezpieczeństwo. Ta osoba zaczęła szeptać. Dlaczego akurat on? Mam takiego pecha w życiu. Jednak nie miałam siły go odpychać. Widząc tą scenę wszyscy wyszli. Jako ostatnia wyszła przyjaciółka.

- Już jest dobrze. Możesz mnie puścić - praktycznie nic nie widziałam.

- Nie chcę - oparł.

- Puść mnie! - wyrywałam się.

Wypuścił mnie ze swoich objęć. Spojrzałam mu w oczy. Widziałam tak wiele. Zabolało mnie to trochę. Nikt nigdy nie patrzył na mnie z takimi emocjami. Opanuj się! Ten ćwok cię zdradził! Oprzytomniałam.

- Możesz mnie zostawić samą - mój głos brzmiał łagodnie.

- Jeżeli teraz mnie wysłuchasz spróbuję cię tak nie nachodzić - powiedział.

- Spróbujesz? - prychnęłam.

- Po prostu słuchaj - jeszcze mi się rządzi.

- Dobra - wycedziłam.

- Ja i HaJoon to było nieporozumienie. Pierwsza mnie pocałowała i przez przypadek media się dowiedziały. W ciągu godziny byłem uznawany za jej chłopaka. Pomyślałem, że jeżeli to zrobię będzie lepiej. Dla wytwórni, chłopaków... Nie zerwałem z tobą. Nigdy nie chciałem cię zostawić. Nie chciałaś słuchać tego co mam ci do powiedzenia. Zakończyłaś ten związek. Byłem z HaJoon jedynie, by zapomnieć. Nie kochałem jej. Nigdy. Liczyłaś się tylko ty i teraz jest tak samo. Chcę ci powiedzieć, iż się nie poddam. Będę o ciebie walczył. To wszystko. - skończył.

- Mam ci w to uwierzyć? - był wyraźnie zaskoczony moją reakcją - Byłam bliska pójścia do psychiatry. Dzięki pracy się podniosłam. Teraz ty jesteś moją pracą. Po koncercie będziesz dla mnie idolem, którego kocha milion dziewczyn. Tego się nie da naprawić.

- Zobaczysz - wstał z łóżka - Jeszcze będziemy razem. Będziesz moją żoną. Już ja się o to postaram - wyszedł.

Nie ogarniam tego faceta. Jest dla mnie kompletną zagadką. Potem zjedliśmy kolację. Wszyscy próbowali mnie rozweselić. Przyznaję, że udało się to Jiminowi, Hobiemu i RapMonowi. Byłam taka głupia. Przestałam słuchać ich wspaniałej muzyki przez Jungkooka. To idiotyczne. Patrząc na ich twarze wiedziałam, że są moimi przyjaciółmi.

--------------------------------------------------------------------

Jak zauważyliście wszystko nie kręci się wokół Elizy i Kooka. W pierwszej części tak właśnie było. Tu staram się pokazać relacje pomiędzy każdym członkiem i Elizą. Na razie jest mało romansu pomiędzy główną parą. Spokojnie. Coś wymyślę, żeby się do siebie zbliżyli. Dzięki za przeczytanie rozdziały :) Fighting i do następnego!




Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro