31.I nie opuszczę cię, aż do śmierci
Dzisiaj najważniejszy dzień mojej przyjaciółki. O godzinie 11:00 jesteśmy umówione u fryzjera. Wrócimy około 13:00 bądź 14:00. Szybko się ubierzemy i jedziemy na tradycyjną ceremonię. Potem wracamy do domu. Przebieramy się w odpowiednie sukienki i jedziemy do kościoła. Natalia chciała mieć koniecznie ślub w kościele. Jeżeli Tae by się nie zgodził zapewne nie wyszłaby za niego.
- Boże, tak strasznie się denerwuje - martwiła się.
- Spokojnie. Dasz radę, jak coś będzie chociaż co wspominać - próbowałam ją podnieść na duchu.
- Nie potrafię być spokojna! - wybuchła w drodze do fryzjera.
W salonie siedziałyśmy do 13:20. Zanim wróciłyśmy była prawie 14:00. Szybko zaczęłyśmy się przebierać. Wynajęty samochód już na nas czekał. Wszystko działo się w takim pośpiechu. Weszłyśmy do budynku. Prawi się spóźniłyśmy. Już prawie mąż mojej przyjaciółki był cały w skowronkach. Rozejrzałam się dookoła. Nie widziałam nikogo z rodziny Naty. Zrobiło mi się smutno, bo wiem, że dziewczyna będzie to sobie wypominać. Ceremonia minęła raz dwa. Nim się spostrzegłam ponownie się przebierałam. Tym razem w białą sukienkę, którą zafundował mi Jungkook. To miała być suknia ślubna. Zebrało mi się na płacz. Uspokój się! Jechałyśmy tym samym samochodem co wcześniej. Tutaj się nie spóźniłyśmy na szczęście. Jako pierwsza weszłam ja. Ustawiłam się po odpowiedniej stronie. Naprzeciw mnie stał uśmiechnięty Kook. On nadal nie wie o śmierci mamy. Powiem mu dopiero po tym wszystkim. Jak to bywa czekając, nudzi nam się. Zaczęłam patrzeć na osoby siedzące w ławkach. Patrzę i widzę ciocię mojej przyjaciółki. Dalej siedzi jej siostra z jakimś chłopakiem. Ona ma chłopaka?! Drzwi się otworzyły i Natalia szła sama. Kiedy przeszła przez próg jej tata wziął ją pod rękę. Zaczęła piszczeć niezrozumiałe rzeczy. Mężczyzna powiedział jej na ucho prawdopodobnie, żeby się uspokoiła. Oddał ją w ręce Taehyunga. Ksiądz mówił i mówił, aż przyszedł mój ulubiony moment.
-Ja, Taehyung biorę sobie Ciebie Natalio za żonę i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. - on tak czule na nią patrzył, kiedy wypowiadał te słowa.
- Ja, Natalia biorę sobie Ciebie Taehyungu za męża i ślubuję Ci miłość, wierność i uczciwość małżeńską oraz to, że Cię nie opuszczę aż do śmierci. Tak mi dopomóż Panie Boże Wszechmogący w Trójcy Jedyny i Wszyscy Święci. - powtórzyła.
Teraz czas na obrączki. Nie wiedziałam kto je poda, tak szczerze. Na pewno nie miałam być to ja. Zauważyłam, że Kookie podaje im obrączki.
- Natalio, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego. - nałożył jej złoty krążek na palec.
- Taehyungu, przyjmij tę obrączkę jako znak mojej miłości i wierności, w imię Ojca i Syna i Ducha Świętego - uczyniła to samo co chłopak.
Potem oczywiście było ''Ogłaszam was mężem i żoną''. Nie zabrakło pocałunku. V był trochę zdezorientowany, bo nagle ludzie zaczęli sypać ryżem. Następnie ludzie im gratulowali. Nata myślałam, że wybuchnie ze szczęścia. Tak bardzo się cieszyła na widok rodziny. Po tych wszystkich gratulacjach pojechaliśmy na sesję. Była szybka, bo każdy wiedział co ma robić. Nie trwało to zbyt długo, a zdjęcia wyszły obłędnie. Przynajmniej paty młodej. Zajechaliśmy na miejsce wesela. Polska część gości miała przygotowany chleb i sól na powitanie. Wszyscy usiedli na swoich miejscach. Oczywiście była gorzka wódka śpiewana przez rodzinę panny młodej. Dziewczyna na szybkiego wyjaśniła Tae o co chodzi. Gdy tylko zrozumiał od razu ją pocałował. Goście zaczęli klaskać i wiwatować. Podano zupę, a zaraz po niej pierwsze danie. Po posiłkach przyszedł czas na pierwszy taniec. Zagrano przepiękną piosenkę. Niestety nie znałam tytułu. Po tańcu zauważyłam mamę przyjaciółki. Podeszła do dziewczyny. Usłyszałam krzyk. Chyba powiedziała jej o ciąży. Miałam podejść, ale kobieta przytuliła córkę. Więc nie jest tak źle, jak myślałam.
-----------------------------------------------------------
W końcu długo wyczekiwany ślub. Alx mam nadzieję, że ci się podoba :) (Piosenkę wybierała Alx). Tego wesela będzie chyba z trzy części, więc wyczekujcie ich ;) Jejku kocham słowa, jakie są w tytule rozdziału <3 Matko, to najlepsza część! Dzięki za przeczytanie rozdziału :D Fighting i do następnego!
P.S Wiem, że dużo jest ''Taehuyungu'' i mogą się pojawić tam błędy. Przepraszam!
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro