Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

19.Nie daruję mu tego!

Kiedy tylko ten pajac wyszedł poszłam do Natalii. Leżała na futonie i gapiła się w sufit. Jej twarz była spokojna. Jak ja mam ją pocieszyć? Jak wpada w ten stan nie mam pojęcia co jej mówić. Dobra, dasz radę!

- Opowiesz mi co się stało? - usiadłam obok niej.

- Nie wiem czy chcę. A z resztą! - machnęła ręką.

~~

Pojechaliśmy nad rzekę Han. Oboje lubiliśmy to miejsce. Usiedliśmy obok siebie. Położyłam mu głowę na ramieniu.

- To już nie długo. Nie mogę w to uwierzyć - mówiłam z zamkniętymi oczami.

- To będzie najlepszy dzień w naszym życiu - zapewnił mnie Taeś.

- Wiem o tym. Tak, właściwie to, jak moja rodzina tu przyjedzie? - dopiero teraz o tym pomyślałam.

- Coś się wymyśli. Nie wiem może przylecą? - najprostsze rozwiązanie.

- Problem w tym, że powinnam zaprosić około stu osób. Raczej tak wiele nie przyleci do Korei na mój ślub. Nawet moi rodzice mogli by nie przyjechać.

- No to ich tu nie będzie. Wyślemy im nagranie - ja się przesłyszałam?

- Chcesz mi powiedzieć, że moi rodzice nie będą na moim ślubie? Tae! - wstałam - Czy ty się słyszysz? - zapytałam poirytowana.

- Jakie ty masz problemy! - podniósł głos - To tylko jeden dzień. Nic się chyba nie stanie - zaczął wymachiwać rękami.

- Stanie się! Jakbyś się czuł gdyby twoich rodziców nie było na ślubie?! - krzyczał.

- Mam dość! - po raz pierwszy usłyszałam krzyk mojego narzeczonego. Co gorsza był on skierowany w moją stronę - Odwiozę cię do domu - szedł już w stronę samochodu.

Nie chciałam siedzieć przy nim. Usiadłam na tylnym siedzeniu. Nie odezwał się do mnie słowem. Dojechaliśmy na miejsce.

- Może lepiej będzie, jak przez pewien czas nie będziemy się spotykać - powiedział. Bardzo mnie to dotknęło.

- Może od razu zerwiesz zaręczyny? - spytałam oschle.

- Kocham cię zbyt mocno, by to zrobić. Po prostu nie chcę więcej kłótni - przyznał.

- Dobrze, zróbmy sobie przerwę! - zatrzasnęłam drzwiami i szybkim krokiem weszłam do domu mojej przyjaciółki.

~~

To co usłyszałam... Byłam taka wściekła na V. Powiedzieć coś takiego Natalii. Dziewczyna nie płakała, ale wiem, że chcę to zrobić. Sama bym się rozpłakała.

- Daj mi swój telefon - kazałam.

- Po co ci mój...

- Dawaj telefon! - już ja mu wygarnę. Posłusznie podała mi telefon. Wybrałam numer do Taehyunga. Nie odbierał. Wstałam z miejsca.

- Gdzie idziesz? - spytała.

- Nie odbiera od ciebie, ale od Jungkooka odbierze, co nie? - wydawało mi się to oczywiste.

- Eliza, przestań - słyszałam, jak nie ma siły.

- Nikt nie będzie cię tak traktować. Nawet on - wyszłam.

Nie minęło nawet trzy minuty, kiedy znalazłam się w domu Kooka. Jego rodzice zdziwili się moją ponowną wizytą. Weszłam do jego pokoju. Zalała mnie fala wspomnień z dzieciństwa.

- Co tu robisz? - zdziwił się na mój widok.

- Daj mi telefon - byłam niecierpliwa. Odblokował go i podał.

Od niego odebrał. Świetnie.

- Po co do mnie dzwonisz? - spytał nieświadomy z kim rozmawia.

- Z tej strony Eliza. Co to miało być? Dlaczego się zdenerwowałeś na Natalię o nic?

- Po prostu się zestresowałem - odpowiedział.

- Tak? A o co chodzi z tą przerwą w związku? - ciekawe co wymyśli?

- Tak będzie lepiej. Eliza, nie wtrącaj się w nasze sprawy - mam dość tego człowieka.

- Ja się nie wtrącam, tylko martwię. Twoi rodzice będą na ślubie, a jej ma nie być? Wiesz, jak ona będzie się czuła. Do końca życia będzie to sobie wypominać - uświadamiałam mu.

- Kończę tą rozmowę - powiedział.

- To jeszcze nie - rozłączył się.

Byłam taka wściekła. Oddałam i podziękowałam Kookowi za telefon. Wyszłam z jego domu i poszłam do swojego. W salonie siedziała przyjaciółka.

- Napisał mi sms'a i przeprosił. Nie wiem co zrobiłaś, ale dziękuje - usłyszałam jej głos.

- Nie ma za co - uśmiechnęłam się, choć ona nie mogła tego zobaczyć.

------------------------------------------------------------------------------

Co to się stało?! Dwa rozdziały jednego dnia xd Jak dobrze pójdzie to będzie trzeci :D Muszę nadrobić Wingsy w rozdziałach to dlatego. No i jeszcze ostatnio dodaję rozdziały niesystematycznie. Sorry! Mam nadzieję, że rozdział był ok :) Fighting i do następnego!


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro