Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

16.Decyzja

Wszyscy wyglądali na zdziwionych prócz Jungkooka. Nawet zaczął się śmiać, kiedy dostał ode mnie w twarz.

- Z czego się tak cieszysz?! - krzyknęłam.

- Ciebie też miło widzieć - co za bezczelny typ!

- Gdzie są moje rzeczy? Właściwie coś mi zabraliście?

- Spakowałem cię, więc nie musisz się martwić - odpowiedział spokojnie Kook.

Szybko wbiegłam po schodach i wpadłam do pokoju. Rzeczywiście obok mojego posłania leżała torba. Kiedy zobaczyłam co jest w środku... Cholerny zboczeniec! Same prześwitujące bluzki i krótkie spodenki. Przeszukiwałam torbę w poszukiwaniu dwóch najważniejszych rzeczy. Dzięki Bogu je znalazłam. Od razu sprawdziłam zawartość portfela. Pieniądze się zgadzały. Telefon również działał. Ubrałam się w najnormalniejsze ciuchy, jakie mi spakowano.

- Jimin, umiesz jeździć, prawda? - spytałam chłopaka po zejściu do salonu

- No, tak - odpowiedział.

- Jedziemy do najbliższego banku - oznajmiłam.

- Po co? - zainteresował się V.

- Wracam do Polski. Moja mama jest chora, muszę przy niej być - odparłam.

- Nigdzie nie pojedziesz! - zagrodził mi drogę maknae.

- Nie odzywaj się do mnie! Nie dość, że bez mojej świadomości tu jestem. To jeszcze spakowałeś same prześwitujące ubrania! Zejdź mi z drogi - przepychałam się z nim.

-  Młody, puść ją. I tak musiałaby zmienić walutę - poinformował Chim Chim. Dziękuje mu za to.

Wsiedliśmy do samochodu. Chłopak usiadł za kierownicą, a ja obok niego. Bez radia się nie obyło.

- Przepraszam, za tą sytuację. Odradzaliśmy mu zrobienie tego, ale mało co nas nie pobił - wyjaśnił.

- Możemy o nim nie rozmawiać? Właściwie to ja powinnam przeprosić ciebie. Odrzuciłam cię w tak wredny sposób - spuściłam głowę.

- Nic się nie stało. Kiedy mnie odrzuciłaś zrozumiałem, że nic do ciebie nie czułem. Nie zabolały mnie twoje słowa. Można powiedzieć, iż poczułem się wolny - uśmiechnął.

- Uff... to dobrze! Nie chciałabym stracić takiego przyjaciela - mówiłam szczerze.

W banku zrobiłam co trzeba. Wysiadając z samochodu, kazałam Jiminowi zaczekać na mnie. Natalia już nie spała i siedziała przytulona do Tae. Jak oni razem słodko wyglądają. Poszłam po swoje rzeczy. Na środku pokoju stał sprawca całej tej sytuacji.

- Kto ci pozwolił tu wejść? Właściwie to i tak stąd wyjeżdżam - wzięłam swój bagaż do ręki.

- Nie wyjeżdżaj - powiedział cicho.

- Ty też byś wyjechał, gdyby twoja mama była chora. Wierz mi, zrobiłbyś to - miałam wyjść, kiedy drzwi zostały mi zatrzaśnięte przed nosem.

- Nie wyjeżdżaj, twoja mama będzie się niepokoić, że tak szybko wróciłaś. Zostań - słyszałam desperację w jego głosie.

- Czy ty nie możesz zrozumieć? Nie kocham cię. Już nigdy nie będzie tak, jak wcześniej - mówiłam prawdę, ale trudno było mi to powiedzieć.

- Jeżeli zostaniesz powiedzmy... na miesiąc. Na jeden miesiąc. Odwiedzisz mamę pod pretekstem czegoś związanego ze ślubem. Wymyślimy coś - wymyślał.

- Nie będzie żadnego ślubu. Daj mi po prostu odejść - prosiłam.

- Twoja mama myśli, że bierzemy ślub. Podałem jej nawet fałszywą datę. Eliza, zrób to dla swojej mamy. Po fałszywym ślubie wrócisz do Polski. Będziesz przy niej. Obiecuję.

- Robię to tylko i wyłącznie, by moja mama się nie martwiła. W tej chwili jedziemy do sklepu po normalne ubrania. I jeszcze jedno. Którego ma się odbyć ten ślub? - spytałam.

- 23 czerwca. Dziękuje - podniósł mnie i zaczął przytulać.

-Ej! Mówiłam! Nie robię tego dla ciebie - czułam się zakłopotana.

- Co z tego? Zostaniesz tu. To lepsze niżbyś została w Polsce. Teraz mogę widzieć cię częściej - postawił mnie na podłodze.

Reszta dnia minęła w miarę spokojnie. Okazało się, że 23 czerwca to data ślubu Tae i Natalii. Jak oni to wszystko załatwili? Nie mam pojęcia. Pewnie przed przyjazdem do Polski narzeczony mojej przyjaciółki wszystko załatwił. Tata i Yoona byli szczęśliwi, że mogą nas gościć.  Jak wytrzymam ten jeden miesiąc wszystko wróci do normy. Jestem pewna.

-------------------------------------------------------------------

Na początku powiem coś o filmiku. Kocham głos Jimina!!! Jest taki boski <3 Dobra, a co do rozdziału. Robi się z tego jedna, wielka drama XD Ale wtedy jest większy fun ;) Ogółem mam nadzieję, że rozdział był w miarę :) Fighting i do następnego!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro