Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3 rozdział

Pov.Ink

Mhh.. jest tak cieplutko.. czekaj?! Ciepło!? Chcę wstać a przynajmniej próbuję kto mnie przytula?! (On jest do tyłu obrucony)
Znowu czuję ból ,łzy mi lecą

I-AAAAAAAA!!!

Chyba go obudziłem bo czułem jak mnie puścił

Pov.Error

Spałem sobie smacznie gdy nagle ktoś krzyknął.. a raczej nie ktoś TYLKO MÓJ KIKI!! ZAPOMNIAŁEM GO OPATRZEĆ!! Jezu przecież wczoraj zasnął więc.. eh teraz wstaję i będę szedł go opatrzeć

- Kiki to mogę cię opatrzeć bo wczoraj mi zasnąłeś no i wiesz..
I- t-tak bo to bardzo bol- AGH!
- spokojnie tylko muszę iść po bandaże i wodę utlenioną bo ci krew leci!

Więc schodzę z łóżka

- a ty w tym czasie ściągnij bluzkę
I- Co?! A!
- ściągnij bluzkę jak inaczej mam cię opatrzeć?

Obracam się do niego

I- ale nie mogę ściągnąć! Ał *szloch*
- czemu?
I- bo mnie boli! *Szloch*
- aaa..

Jezu jaki ze mnie debil mogłem się domyślić że jego to boli ah.. głupi error, ile razy to powiedziałem do siebie? Nie wiem!

Więc tak jak mówiłem schodzę na dół do łazienki po opatrunki i wodę utlenioną. Jestem w łazience biorę bandaże i wodę utleniają tsa ile razy to powtarzałem z trzy? Cztery? Jakoś tak

Wchodzę po schodach na górę idę do mojej sypialni wchodzę
I widzę smutny widok łkającego kiki'ego.. aż żałuję tego że go w tedy owinołem nitkami no i sami wiecie..

Podchodzę do niego

- już jestem kiki..
I- o- okej..
- to mogę ci ściągnąć bluzkę?
I-... Tak, nawet musisz

Więc, podnoszę go powoli i najdelikatniej jak mogę ,teraz jest jak z porcelany..

I- *syczy* *slocha* au-a
-już spokojnie zaraz nie będzie boleć..

Tak tego żałuję gdyby dało się cofnąć czas i nie robić mu w tedy nie miłej niespodzianki..

Ściągnąłem mu tą bluzkę i pokazały mi się nie liczne rany..
Biorę wacik wodę utlenioną i namywać te rany mój kiki syczy i łka, nie dziwię się to musi okropnie boleć

Po tym jak przemysłem mu rany na jego pięknych kościach wspomniałem że ma tatuaże nie? To teraz wiecie.
Teraz mu bandażuję te jego piękne kości.. on się rumieni na tęczowo w sumie ja też ale na żółto, słodziak~

- i już!
I- D-dziękuję.. Ruru
- o widzę że mi też ksywkę wymyśliłeś?

Słodko kiwa głową na potwierdzenie
Zaraz cukrzycy dostanę.. to wogule możliwe? Chyba nie? A może? Magia ma swoje tajemnice więc nie wiem c;

Przytulam kiki'ego do siebie oczywiście powoli i ostrożnie jak by był z porcelany ,tak się powtarzam się ale mnie to nie interesuję hehe.
Kiki się we mnie wtula słodziutko i te jego puszyste skrzydełka mmm.. jest taki cieplutki i puszyst

(chodzi o skrzydła że są puszystę to chyba każdy wie ale jak by ktoś nie zrozumiał hehe ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯)

- mówił ci ktoś że jesteś słodki?~ *flirt*
I- Hm?! ehh... *Rumieni się* n-nie?
- no to ja ci to mówię ,jesteś słodki puszysty i cieplutko ,i mięciutki~ *flirt*
I- e-e-emm.. *jeszcze większy rumieniec* *zakrywa się szalikiem*
- ej.. nie zakrywaj się słodziaku~ *flirt*

(Error co ty ruję/heat'a dostałeś?
Cztery groszę star~)

Odkryłem jego słodziutki rumieniec~
......













Co ja wogule robię!?
Eh.. nie wiem chyba mi coś odbija na jego punkcię.. kiki namieszałeś mi w głowię..   ale tego nie załuję~

-Kiki..
I- hm..?*nadal się rumieni*
-przepraszam *mówi rumieniąc się*
I- za co?
- za to że cię zawstydzam..
I- nic się nie stało ruru wybaczam ci~
*Flirt*
- czy ty że mną flirtujesz?~ *flirt*
I- nie no coś ty! *Flirt*

(flirtujemy gaz czy coś xD nocny pedofil~)

- *flirt*
I- *flirt*
- *flirt flirt* (xd)
I- *flirt*

W końcu ja nie wytrzymuje i.. pocałowałem go!!! On zdziwiony na mnie patrzy ale odwzajemnia pocałunek.. ale error ty go znasz nie opodal dzień dwa!
Przestaję go całować patrzy na mnie zdziwiony

I- czemu przestałeś?
- ink nie powinienem.. znam cię zaledwie dwa dni!
I- I?
- i po prostu nie powinienem..
I- ale.. czemu?
- co? Co czemu?
I- czemu nie powinieneś?
- pierwszy przykład znam cię zaledwie dwa dni , 2. Jestem demonem a ty aniołem, 3. Nie ma (trzeciego nie ma)
I- ale error..
- co?
I- J-ja cię kocham!
- ale..-
I-Co z tego że jesteś demonem a ja aniołem!? Przeciwieństwa się przyciągają!
- c-co? Kłamiesz to nie może być prawda!
I- czy anioły potrafią kłamać?
- n-no raczej nie ,jeszcze nigdy takiego nie widziałem.. no chyba że to był upadły to kłamał w huj..
I- ej nie przeklinaj!
- będę.
I- error..
- co?

Ink siada mi na kolanach, co on planuje?!

I- to kochasz mnie?
-

Zciąłem się zajebiście!!!! Oczywiście nie winie za to kiki'ego to nie jego wina że taki jestem..

*Time skip*

Odciąłem się , ink nadal siedzi mi na kolanach i patrzy na mnie zapłakany i wystraszonym wzrokiem

I- PRZEPRASZAM ERROR TO MOJA WINA!!
- kiki.. nie obwiniaj się proszę *całuje go w czoło * i co do pytania że cię kocham to.. tak..~
I- c-

Przerwałem mu namiętnym pocałunkiem~

❤️🧡💛💚💙💜
I jak wam się podoba ten rozdział? I cieszę się że lubicie tą książkę! ❤️
I piszę rozdział o 0:30


828~

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro