Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Prolog

Ginny odrzuciła na bok rude włosy i skrywając uśmiech popatrzyła na Hogwart. Wróciła na ostatni rok nauki i egzaminy. Mile zaskoczył ją fakt, że również Hermiona postanowiła jeszcze raz przejść siódmą klasę, ponieważ ostatni rok spędziła poza szkołą. Teraz były razem w klasie.

Gryfonka uśmiechnęła się jeszcze szerzej, gdy zauważyła Lunę. Miło było znowu spotkać się z przyjaciółmi, nawet jeśli oznaczało to roczne rozstanie z Harry'm. Uśmiech spełzł z jej twarzy, kiedy przypomniała sobie o poległych w Bitwie. Lavender Brown, Colin Creevey – z nimi już się nie spotka. Ale straty dalszych znajomych nie mogły przyćmić jednej - śmierci jej brata.

Przełknęła gulę w gardle. Nie mogła rozmyślać o Fredzie. Pozwalała uciec myślom, uciekała od problemu – to był jej sposób. Z drugiej strony rozdrapywanie ran nie miało sensu. Przecież miała chłopaka, przyjaciółkę, wielką rodzinę, a nawet bratanicę. Powinna cieszyć się życiem.

Trudno było przyzwyczaić się do nowej współlokatorki w dormitorium, która już zostawiła swoje ślady obecności w pokoju, gdyż na jednym łóżku leżała wielka walizka Hermiony. Była elegancka i zamknięta..., ale nie całkiem. Z jednej strony wystawał cienki, złoty łańcuszek. Pokusa była zbyt silna, więc dziewczyna nawet nie zauważyła kiedy otworzyła bagaż. Na wierzchu stosu książek i szat leżał złoty zmieniacz czasu. Znacznie różnił się od tych, które Ginny kiedykolwiek widziała, mało tego: emanował jakąś nieznaną mocą. Można było pomyśleć, że dziewczyna, którą kiedyś przez zwykły dziennik opanował czarnoksiężnik, będzie ostrożnie obchodzić się z niezwykłymi przedmiotami, ale nie. Gryfonka wzięła zmieniacz do ręki. Dotknęła małego brylantu znajdującego się pośrodku złotych obręczy. Poczuła wibracje.
  — Ginny, nie! — usłyszała rozpaczliwy, przerażony głos Hermiony. — Nie dotykaj tego!
Rudowłosa gorąco chciała posłuchać, odłożyć ten przedmiot, ale to była tylko cząstka jej woli. Objęła złoto dłońmi. Świat zawirował. Ręce Hermiony dotknęły miejsca, gdzie jeszcze przed chwilą stała jej przyjaciółka, ale napotkały tylko powietrze.


Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro