LXIX
"Kły bazyliszka z głośnym klekotem powypadały Hermionie z ramion. Podbiegła do Rona i pocałowała go w usta. Ron też rzucił kły i miotłę i odpowiedział na to z takim entuzjazmem, że stopy Hermiony zawisły w powietrzu."
Przy tym fragmencie wyłam jak opętana xD kto podziela moją opinię łapka w górę! :P
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro