Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

113

Obejrzał się. Mały skrzat stał tuż obok niego.
- ZGREDKU!
Skrzat zachwiał się lekko, gwiazdy odbiły się w jego olbrzymich, jasnych oczach. Obaj spojrzeli w dół, na srebrną rękojeść noża wystającą z piersi skrzata.
- Zgredku... nie... POMOCY! - ryknął Harry w stronę domku, do ludzi, którzy tam się poruszali. - POMOCY!
Nie dbał już o to, czy są to czarodzieje czy mugole, widział tylko ciemną plamę rozrastającą się na piersiach Zgredka, widział drobne ramiona, które skrzat wyciągnął ku niemu błagalnym gestem. Złapał go i położył na chłodnej trawie.
- Zgredku, nie, nie umieraj, nie umieraj...
Oczy skrzata odszukały go, usta zadrżały, gdy z trudem wypowiedział słowa:
- Harry... Potter...
A potem drgnął lekko i znieruchomiał, a jego oczy były już tylko wielkimi, szklistymi kulami pocętkowanymi odbiciem gwiazd, które przestały widzieć.



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro