105
- Wiesz co? - powiedział Ron, którego włosy sterczały we wszystkie strony, bo przez cały czas w rozpaczy wichrzył je sobie palcami - Chyba trzeba wrócić do starych, wypróbowanych metod przepowiadania przyszłości.
- Co... zmyślić?
- No jasne.
*
Ślizgoni ryknęli śmiechem, a wąskie usta Snape'a wykrzywił złośliwy uśmiech. Zaczął czytać artykuł na głos, a Harry'ego zalała fala wściekłości.
- Sekretne utrapienia Harry'ego Pottera... ach, mój Boże, Potter, co ciebie znowu trapi? Chłopiec tak niezwykły...
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro