Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

3

Z hukiem spadłam z łóżka, nie dość że ktoś mnie obudził wrzeszcząc to jeszcze nogi zaplątały mi się w kordłę, spojrzałam do góry nademną stała Angela.

-Która godzina?-spytałam się Angeli.

-A już ci mówię-wyjeła z kieszeni telefon-6.30-powiedziała uśmiechając się, spojrzałam na nią błagalnym wzrokiem.

-Kobieto ty zwariowałaś do reszty? Po chuj ty mnie obudziłaś, że się tak wyraże!-krzyknełam, po czym umilkłam, podniosłam się na łokciach by zobaczyć czy Agatka śpi, śpi bogu dzięki, nie chciałabym oberwać od Agaty, rozplątałam nogi z kordły, po czym wstałam, po patrzyłam na Angele.

-Jeszcze raz pytam, po chuj ty mnie obudziłaś?-powiedziałam zdenerwowana, musiałam się przeciągnąść, ponieważ czułam że moje mięśnie są spięte, zrobiłam kilka ćwiczeń rozruszających, po czym Angela właśnie chciała mi powiedzieć dla czego mnie zbudziła.

-A więc zbudziłam cię dla tego, że sama obudziłam się wcześnie i nie miałam z kim pogadać, a ciebie najłatwiej obudzić-wyjaśniła mi Angela, otworzyłam szeroko oczy ze zdziwienia-już ci tłumacze dlaczego Agata ma pardzo tward sen, nawet polaniem wodą czy uderzenie poduszką jej nie zbudzi, a co mówić o krzyku-powiedziała z politowaniem Angela, westchnełam,po czym usiadłam na łóżku, spojrzałam na siebie, znowu wstałam i podeszłam do szafy, wziełam zestaw ubrani wybranych przezemnie i weszłam do łazienki zrobiłam co miałam zrobić i wyszłam na łóżku siedziała Angela nawet nie zauważyłam że była przebrana, podeszłam do łóżka i na nim usiadłam.

-To o czym chcesz porozmawiać?-spytałam się Angeli, ta spojrzała na mnie, po czym się uśmiechneła, oj już się boje.

-Noooo wieszzzzz o..... Creepypastach!-krzykneła, no to mój mózg będzie jak jak woda albo już nim jest, kto wie.

-Ehhhhh no dobra-powiedziałam wkurwiona pewnie było to już widać.

-Więc znasz dwie tylko creepypasty, Jeffa i Toby'iego?-pokiwałam głową potwierdzająco-A więc chce ci powiedzieć że jest pewna creepypasta co jest do ciebie podobna to jest Laughing Jack i jego siostra Laughing Jill...-dalej nie słuchałam nie chciałam tego gówna nawet słuchać, to jest po prostu stworzone historjki przez ludzi, którzy się nudzili, teraz wszystkie dziewczyny i chłopaki zwariowali na tym pukcie przebierają się za nich, tworzą shipy typu yaoi czy yuri, różne hetajowe komiksy na ich temat, opowiadania piosenki, ale przyznam się bez bicia nie które piosenki są zajebiste np. "Balloons Animals" i "Rap Laughing Jack" te lubie najbardziej jakoś tak przypadły mi do gustu. Tak "słuchając" Angeli strasznie się zamyśliłam, ale ktoś mi przerwał to rozmyślanie waląc mi muke w ramie tą osóbką była Angela.

-Kurwa, AŁA! Za co to!?-krzyknełam, ona chyba mnie kopnęła, a nie uderzyła, siniak jak nic będzie.

-Nie słuchasz mnie!-krzykneła, nagle Aga przewróciła się na bok twarzą do nas.

-Za to że obudziłyście mnie powinnyście dostać wpierdol, ale mi się nie chce, więc ide się ubrać-jak powiedziała tak zrobiła wstała, wzieła ubrania z szafy i poszła do łazienki, a ja się glebłam na łóżko już powoli zasypiałam, ale panna Angela na mnie usiadła i zaczeła skakać śpiewając bardzo ładną piosenkę.

-Zabiłam byka, cusz to był za byk? Krew z niego sika, siku, siku, skik!!-i nie przestawała tak skakać aż nie usłyszała jak łamie się mi kregosłup, cicho stęknełam, po czym schowałam głowe w poduszki.

-O boże! Jula ja tak strasznie przepraszam! Ja nie chciałam!-krzyczała z łzami w oczach, wtedy Aga wyszła z łazienki, wow szybka jest, gdy przeanalizowała co dzieję wpadła w panikę, a ja na luzie wstałam z łóżka, zrobiłam mostek i kręgosłup mi się nastawił, wstałam i pomasowałam obolałe plecy, po czym spojrzałam na dziewczyny, ich miny były bezcenne.

-No co nastawiłam sobie kręgosłup, nie zapominajcie że jestem inna niż wy-krótko pokiwały głową że rozumią, podeszłam do okna i po patrzyłam przeznie, był fajny poranek wpadłam na fajny pomysł.

-Ej dziewczyny! Co wy na to żeby wyjść na mini spacerek nad jezioro?-spytałam się, odrazu się zgodziły, założyłyśmy buty i czym prędzej pognałyśmy nad jezioro, kiedy byłyśmy już na miejscu, Aga z Andzią usiadły na ogromnych kamieniach, a jak to ja wziełam jakiś badyl i zaczełam rysować, tiaaa jak zawsze musiałam narysować chuja, który ma wytrysk (;-;), włączył mi się poprostu zboczeniec i tyle.
Po chwili narysowałam beznamysłu serce, a w środku napisałam napis "rodzina", po patrzyłam na serce, po czym mina mi zżedła, czy ja wogóle mam rodzinę? Czy moji rodzice teraz których mam są moijmi prawdziwymi rodzicami? Czy ten sen był prawdziwy że moja mama jest, znaczy była morderczynią? Ugh! Już sama niewiem!!! Z nienawiścią żuciałam tak patyk że aż wylądował na środku jeziora, usiadłam na piasku bez radnie, po chwili zauważyłam że zmieniłam się, ja nie moge ale jestem tempa już dawno się pewnie zmieniła!!! Jestem tak wściekła że zaczełam grzebać w piasku, dziewczyny podeszły do mnie i spojrzały na mnie, w ich oczach zauważyłam zdziwienie, podniołam jedną brew.

-O co chodzi?-spytałam się, Aga pokazała na mnie palcem, nadal nie rozumiałam co się dzieje, podeszłam do wody żeby zobaczyć swoje odbicie, po czym.szybko odskoczyłam, o co kurwa chodzi!!!

-O nie! Tak samo było we śnie!!!-krzyknełam zakrywając usta, pod mojim lewym okiem było pękniecie, ale ono było na cały policzku tak jakbym była cholerną porcelanową lalką!

-O jakim śnie mówisz?-tym razem odezwała się Andzia, westchnełam, po czym usiadłam obok nich, zaczełam opowiadać o śnie, aż się sama dziwie bo wogóle nie pamiętam swoich snów.

<><><><><><><>

Niech ja ją tylko dorwe to jej z dupy nogi powyrywam, kucnołem w krzakach by mnie nie zauważyła, tam mała gówniara kopneła mnie w przyrodzenie! Musiałem sobie lód przykładać bo myślałem że zwarjuje przez ten ból! Już myślałem że mi go złamała! Ale na szczęście wszystko jest w porządku tylko cholernie boli jak sikam. Przypatrywałem się na nią z krzaków, już miałem wyskakiwać z krzaków ale pojebany klaun wszystko zepsuł łapiąc mnie za ramię i uderzając mną o drzewo.

-Pojebało cię do reszty!?-warknąłem na niego, ten spojrzał na mnie z obojętnym wyrazem twarzy, ale w jego oczach widziałem chęć mordu.

-Ona jest córką Lolly i John'a-zdębiałem, nagle w pore zauważyłem lecący kamień w moją strone czym prędzej unikając ciosu.

-Kurwa mać!!!-wydarłem się, po czym usyłyszałem bieg kilku osób, podniosłem się i zobaczyłem że ona i jej psiapsie uciekają, a żeby je szlag trafił!

-Jak byś nie zauważył to jest wykapana Lolly i ma charakter John'a i nawet nie próbuj jej zrobić krzywdy, bo będziesz leżał poćwiartowany na mojim stole do tortur-zagroził mi Jack, ale jak ona może być córką Lolly i John'a, no pytam się jak!?

-Przecież Lolly nie była w ciąży!-powiedziałem podnosząc się z ziemi i się otrzepując-Chyba-powiedziałem po chwili zastanowienia, John coś mi mówi że Lolly cały czas wymiotuje i jak wyrzyga wszystko to strasznie chce się jej jeść. O fuck! Ona była w ciąży, gdy zabrali ją i John'a do psychiatryka...

-Lolly była wciąży wiedziałem to tylko ja, Jill, John, Doktor Smile i Slender, nie chcieli tego nagłaśniać, mówiła że to będzie dziewczynka i będzie miała na imię Julia, ehhh teraz przyrzekłem sobie że będę ją chronił za wszelką cenę-po czym odszedł, a ja siedziałem na dupie i rozmyślałem, dlaczego John mi nic nie powiedział przecież byliśmy kumplami!? Nagle zza drzewa wychylił się Jack.

-A i apropo powinieneś mieć ksywę Jeff the Ciota-po czym znikną, udusze tego pojeba kiedyś!!

<><><><><><>

Do domu wbiegłyśmy jak huragan, kurwa mać co to było!?
Spojrzałam na dziewczyny, zdyszane po patrzyły na mnie, heh pewnie wyglądamy jakbyśmy uprawiały orgię, nie! Stop! Julka opanuj się to nie czas i miejsce by myśleć o takich rzeczach, choć w duchu ciesze się że jestem jeszcze dziewicą, dobra koniec rozmyśleni na ten temat, wracamy do rzeczywistości.

-Jak to była jakaś creepypasta to nie zostaje tu ani minuty dłużej-ludzie zabijcie mnie!

-Żadne Creeper, Creepy. Ugh! To gówno NIE ISTNIEJE!!-krzyknełam na cały regulator, spojrzałam na Agę po smutniała.

-To znaczy że mój brat nie istnieje i że nie żyję?-spytała się Aga, głupio mi się zrobiło, ona cały czas mi mówiła że Toby to ten morderca Ticci Toby.

-Przepraszam, ehh poniosło mnie mam sama teraz problemy, nawet niewiem czy mam wogóle rodziców i czy wogóle mam swój prawdziwy dom-powiedziałam coraz bardziej załamna, usiadłam na łóżko i schowałam twarz w dłonie, cicho wzdychając, poczułam że obok mnie po dwóch stronach ugniata się materac, zdjełam ręcę z twarzy i spojrzałam na dziewczyny po obu stronach, nagle z całej siły mnie przytuliły.

-Nie martw się przecież masz nas!-zawołała Angela, uśmiechnęłam się na to, Andzia i Aga odwzajeminiły gest.

-Ciesze się że was mam-powiedziałam cicho, po czym dziewczyny zrobiły "OOOO JAK SŁODKO!!!" przy tym piszcząc.

-Dobra cichciajcie bo ogłuchne!-krzyknełam z rozbawienie, po czym zaczełzyśmy się śmiać, siedzieliśmy na łóżku rozmawiając aż do momentu, gdy trzeba było iść na zbiurkę ciekawe co tym razem wymyślą?

----------------------------------

Hejka! Jak widzicie napisałam nowy rozdział cukierkowego życia, mam teraz wenę więc co raz będą pokazywać się nowe rozdziały tej książki jak i słodkiej tajemnicy, a i ostrzegam że w następny rozdział cukierkowego życia może być "trochę" zboczony, no dobra nie będę obwijać w bawełnę, będzie BARDZO zboczony. _Candy_666 czekam na twoje preferencje i na one-shoty ^^

Papatki kochani!!💕~ Juliet920

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro