Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

rozdział czternasty

Od autorki: Trochę straciłam wene, ale niedługo się poprawie, obiecuję
I wiem, że ten rozdział jest beznadziejny, ale to przez to, że moje samopoczucie jest od jakiegoś czasu dość mocno beznadziejne.

Cały dzień, dokładnie cały dzień spędziłem na myśleniu o ucieczce. Siedziałem na kanapie wpatrując się w okno, szacując jak wielki jest las i jak daleko może być coś poza nim.

Na początku nie zauważyłem Zayna wchodzącego do salonu, zdałem sobie sprawę z jego obecności, gdy usiadł obok mnie łapiąc za pilota i odpalając telewizor.

- O, Gdzie jest Nemo - powiedział, a ja odwróciłem wzrok od okna zatrzymując go na jego uśmiechniętej twarzy - Byłem na tym w kinie jako nastolatek - dodał spoglądając na mnie, jednak, gdy nie oddałem ani uśmiechu ani w ogóle się nie odezwałem, zacisnął wargi.

Oglądał bajkę, a ja przypatrywałem mu się zastanawiając jak mógłbym uśpić jego czujność.

Zerknął na mnie, ale spłoszył się zauważając mój wzrok. Widziałem jednak jak się spina lekko i nie potrafi się skupić na filmie. Zaśmiałem się cicho, bo ta sytuacja była beznadziejna. Mój porywacz ogląda obok mnie bajkę pesząc się, gdy zdaje sobie sprawę, że na niego patrze.

Spojrzał na mnie i uśmiechnął się lekko.

- Dorosły facet ogląda bajkę - mruknąłem łapiąc za poduszkę i przytulając ją do swojego torsu.

- Bajki też mają być dla dorosłych. W końcu jak dziecko chce iść do kina, do rodzic idzie z nim. Więc ma się nie zanudzić. To ma być dla osób w każdym wieku - odpowiedział cicho jakby na swoją obronę, sprawiając, że znów zaniosłem się śmiechem. Miał minę zawstydzonego dzieciaka.

- Albo wciąż masz w sobie dziecko.

- Każdy ma - dodał patrząc mi w oczy.

Nie, nie każdy. Może kiedyś je miałem, kiedyś czyli przed Anglią. On zdecydowanie je zabił.

Uśmiechnąłem się jednak lekko chcąc ukryć to co działo się we mnie. Gdy oddał uśmiech i wrócił wzrokiem do telewizora, wiedziałem, że znalazłem klucz do wolności. Uśpię jego czujność, udając, że godzę się z moją obecną sytuacją. I że zaczynam go.. lubić?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro