Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Przeciągnęłam się w miękkiej pościeli i ziewnełam, po chwili pociągnęłam ręką po połowię, gdzie powinien być Jim i ku mojego zdziwieniu nie było go tu.

– Jim? – spytałam, rozglądając się po pokoju i uśmiechnęłam się widząc nasze ciuchy porozwalane po całym pokoju. Po chwili stałam na równych nogach i zakładałam szlafrok. Zeszłam po schodach i usłyszałam dźwięk włączonego telewizora i cichych rozmów. Kiedy zobaczyłam co leci w telewizji to zrozumiałam dlaczego mój James zrezygnował z leżenia ze mną w łóżku. Leciały wiadomości, gdzie przypominano to, że Mycroft Holmes został wyrzucony w rządu. Te informacje i opinia innych ludzi, którzy nazywali go przestępcą, były miodem dla moich uszu.

– Ma za swoje – skomentowałam i usiadłam między chłopakami i zabrałem kawę Sebastianowi.

– Ej! Nie zapędzaj się – zaśmiał się i wziął szklankę, z której wzięłam dwa łyki.

– Dziękuję Seb – oprałam się o Napoleona Zbrodni i słuchałam jak dziennika dalej mówiła o tej bulwersującej sprawie.

– Chcielibyście wrócić do Londynu? Narozrabiać i zmartwychwstać? – odsunęłam się od Jima.

– Chcesz już wracać? – spytałam Jima.

– Nudzę się – powiedział z błagalnym spojrzeniem w moją stronę. Wypuściłam głośno powietrze i spojrzałam na Morana i wywróciłam oczami poraz setny chyba w tym dniu.

– Okej, niedługo wracamy do tego zakurzonego Londynu Draniu w Koronie – po tych słowach zaczęliśmy się śmiać.

🖤🖤🖤🖤🖤🖤🖤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro