Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 19

Dzisiejszy dzień przeznaczyłam na rozmowach z ojcem i ćwiczeniu ze swoimi nożami. Byłam w salonie i nie byłam pewna co robić teraz. Nie było tu brata bo musiał wracać, no i bardzo brakowało mi Seby. Pies zawsze musi być posłuszny swemu panu. Usiadłam i przetarłam twarz dłońmi. A może powinnam zabić mojego byłego? Za to co zrobił należy mu się kara. Po chwili wywalam ten pomysł z głowy, nie mogłabym z tym potem żyć, nie przeniosłoby to żadnej ulgi. Zemstą zajmę się później. Po chwili dostaje wiadomość.

Spotkajmy się tam, gdzie mnie poznałaś MH.

Czytam tą wiadomość kilka razy i nie wiem jak mam zareagować na to coś. Mrugamy kilka razy i pisze, że zaraz będę. Tam, gdzie go poznałam... To było na ulicy, kiedy próbował grać biednego przestępcę. Od razu wiedziałam, że kłamie. Ale i tak z nim grałam. Mimo tego co nas podzieliło postanawiam iść i się dowiedzieć o co mi chodzi i skąd skubany ma mój numer. Wzięłam mój płaszcz i kluczyki od auta który dostałam od kochanego rodzica.

Po chwili docieram na miejsce i parkuje. Wysiadam i idę chodnikiem, aż czuje jak ktoś mnie wciąga w zaułek.

– Puszczaj mnie! – krzyczę, ale kiedy mam go uderzyć zauważam kto tu jest – Jesteś idiotą Mycroft – mówię zirytowana – Mogłam cię zabić.

– Nie zrobiłaś tego. Posłuchaj. Mam mało czasu więc słuchaj mnie uważnie i postaram się mi nie przerywać.

– Gadaj co masz gadać – poganiam go.

– Carlos Valdes. Twój ojciec z nim współpracuje. Potrzebuję twojej pomocy – aż krew się we mnie gotuje.

– Nie. Nie zgadzam się – od razu odpowiadam. Nie znoszę faceta, ale nie zamierzam pracować dla Mycrofta na szkodę Carlosa.

– Może zniszczyć kraj, jest niebezpieczny – na jego słowa zaczynam się śmiać.

– Mam gdzieś czy zniszczy Anglię. Jeśli poprosi mnie o pomoc w tej sprawie to bez skrupułów się zgodzę. Myślisz, że co? Jesteśmy kwita? Nie. Ja nie zapominam tak łatwo ślicznoto – odwracam się i.zamierzam iść.

– Carlos ostatnio intensywnie spotykał się z Jimem. Ciekawe że raptem zniknął – zauważa, a szybko znajduje się przy nim.

– Odszedł odemnie. Nikt go nie uwięził, ani nic. Uciekł jak tchórz i tyle. Ale... skąd wiesz o tym? – marszcze brwi .

– Mam jeszcze swoje kontakty – mówi patrząc na mnie uważnie.

– Uważaj kochany. Łatwo jest teraz stracić życie. Nawet twoje kontakty cię nie uprzedzą – mówię zła. Sądziłam, że teraz siedzi w jakieś dziurze i użala się nad swoim losem. Jeśli będzie wchodził mi w drogę to go zabije.

❤️❤️❤️
Czy aby napewno Jim się znudził Emily? 🤔🤔🤔

Życzę wam wszystkiego najlepszego na nowy roku😍😍😍

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro