Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 16

Budzę się i po chwili orientuje się że jestem tam, gdzie nie chciałam być. Znów byłam w tym cholernym mieszkaniu. Westchnęłam i usiadłam na łóżku, co nie obeszło się bez bólu. Przetarłam oczy, no tak... źle sie poczułam i zemdlałam. Do pomieszczenia wszedł, Tom.

– Co ty tutaj robisz? – zapytałam zdziwiona. Widziałam, że był zdenerwowany.

– Pilnuje cię – powiedział i usiadł obok mnie – Seb dostał wiadomość od Jima i zadzwonił do mnie, mówił, że muszę mu pomóc. Chyba jakaś grubsza sprawa.

– No tak – powiedziałam tylko i wstałam.

– Ej, ej a ty gdzie? – wstał razem ze mną. Popatrzyłam na niego jak na idiotę – Masz leżeć i odpoczywać. Zemdlałaś

– I? Czuje się świetnie. Nie jesteś moim ojcem.

– Jego też nie słuchasz – skomentował na co zgromiłam go wzrokiem.

– Uważaj, to że cię nie zabiłam nie oznacza, że możesz mówić do mnie co chcesz – powiedziałam.

– To że masz problem, nie oznacza, że musisz na mnie przelewać swoje fochy – prychnełam wściekła.

– Wyjdź – powiedziałam.

– Jeśli, Jima traktujesz tak samo to nie zdziwię się jak cię zostawi – te słowa mnie zabolały. Mogłabym się dalej z nim kłócić, ale nie było po nim już śladu. Myśli, że potrzebuje jego opieki? Nic z tego, poradzę sobie sama. Kiedy mieli mnie gdzieś też sobie radziłam. Ostatnio zbyt bardzo zaczęłam polegać na innych. Czas to zmienić.

❤️❤️❤️

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro