Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 40

Siedziałam przywiązana do krzesła w jakimś białym pomieszczeniu. Wiedziałam, że Myc mnie nie zabije, zbyt wiele by na tym stracił, a zresztą, przecież jestem jego słabością. Chociaż i tego, że przeżyje nie mogłam być pewna, pamiętam co mówił Tom, mówił, że słabości się niszczy, usuwa. Musiałam przetrwać to jak najdłużej. Nagle drzwi się otworzyły, a do pomieszczenia wszedł starszy Holmes. Przyjrzał mi się, patrzył się na mnie zwycięskim wzrokiem.

– Widzę, że jesteś szczęśliwy, że mnie złapałeś Mycroft. Muszę przyznać, że takiego zagrania się nie spodziewałam..., to nie było ładne zagranie – uśmiechnęłam się szeroko, ten tylko nabrał powietrza, unosząc brwi.

– Wszystkie ruchy są dozwolone, ale nie to jest ważne Emily, mam dla Ciebie propozycje – zaśmiałam się, kręcąc głową – Musisz dla mnie pracować.

– Wybacz, ale nie szukam pracy, a jeśli bym szukała to porozmawiałabym z Jimem – ten uśmiechnął się i spojrzał na mnie dziwnie.

– To nie jest prośba, a co do Pana Moriartiego, to zapewnie był bardzo zdziwiony, że nie czekałaś na niego w waszym gniazdku – utrzymałam uśmiech, chociaż w środku powoli czułam narastającą panikę.

– Nie dołączę do waszej paczki – nagle do środka wszedł mężczyzna, z jakąś torbą.

– Wiedziałem, że tak powiesz – spojrzał na mężczyznę, a potem na mnie.

– Nawet nie wiesz, co robisz Myc, lepiej mnie puść bo poniesiesz straszne konsekwencje – tym razem ogarnęła mnie wściekłość, której nie miałam zamiaru ukrywać.

– Miłej zabawy – powiedział bez żadnych emocji i tak po prostu wyszedł. Spojrzałam na mężczyznę, który do mnie podszedł i na nóż, który  trzymał.

Miłego wieczoru 🖤🖤

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro