Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 23

Właśnie piłam alkohol w salonie, w którym bardzo mi się podobało. Najgorzej było tu się dostać biorąc pod uwagę mój stan zdrowia. Właśnie piłam i użalałam się nad swoim losem, byłam kimś teraz jestem nikim. Cholerny Mycroft Holmes, zniszczył mnie. Dobrze, że chociaż Elena jest cała, przynajmniej tyle mi zostało na tym świecie. Przymknęłam oczy w nadziei, że może kiedy ponownie je otworzę to okaże się, że to tylko sen, zły sen. Naszła mnie ochota na wzięcie broni i skierowania lufy w stronę głowy Mika, chciałam patrzeć jak upada, jak cierpi i błaga o litość, jak błaga o to by żyć.

- Pijesz sama?- kiedy usłyszałam głos Jima to myślam, że zejdę na zawał. Spojrzałam na niego i podniosłam rękę z naczyniem w którym trzymałam swój trunek.

- Zawsze możesz się napić ze mną- pokręcił głową rozbawiony i usiadł obok mnie. Patrzył na mnie z dziwnym błyskiem w oczach.

- Dziękuję za ratunek i to wszystko- powiedziałam bo nie mogłam wytrzymać jego bliskości.

- Drobiazg.

- Wiesz, że jestem teraz nikim? Miałam władze, pieniądze, ludzi... a teraz? Jestem na samym dnie.- patrzyłam uparcie w podłogę, czułam wstyd, plamę na moim honorze, bo człowiek z lodu właśnie zepchnęł mnie z tronu. Poczułam jak swoją ręką obejmuje mój podbródek i nakierowuje tam bym na niego spojrzała.

- Nigdy tak o sobie nie mów. Jesteś nadal na szczycie, bo nie ludzie, pieniądze decydują o twojej pozycji lecz twój geniusz i charakter. Z tym nawet sama możesz niszczyć wszytko co stanie ci na drodze. Nie zostawię cię samej.- te słowa naprawdę mnie zaskoczyły i pokazały że nie jestem może aż tak nisko. Spojrzałam niepewnie na przestępcę, który dotknął mojego policzka. Przybliżył się i pocałował mnie. Bez wachania go odwzajemniłam.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro