Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 20

Otworzyłam drzwi i pewnie weszłam do środka, choinka, prezenty, przyjaciele i rodzina, jakie to urocze.
- Tamara- usłyszałam Mycrofta.
- Tak mam na imię- powiedziałam rozglądając się po pomieszczeniu- No może nie do końca- przyznałam patrząc w końcu na Mika. Ten patrzył na mnie uważnie i jakby z obawą, na co nie mogłam nie zaśmiać.
- Och nie cieszysz się na mój widok?- spytałam.
- Po co tu przyszłaś?- usłyszałam zirytowany ton Sherlocka. O dziwo reszta się nie odzywała.
- By cię uprzedzić- powiedziałam jakby było to oczywiste- Nie wydedukowałeś tego ze mnie genialny detektywie?- w jego oczach widziałam ignoracje, coś czego nie znoszę najbarsziej.
- Będziesz cierpieć mały detektywie, tego możesz być pewien, jak tego że żyjesz...jeszcze.
- Zabijesz mnie?
- Wezmę twoją propozycję pod uwagę- odwróciłam się do Mycrofta.
- Pilnuj, żeby twojemu braciszkowi nic się nie stało.- już miałam ruszyć do wyjścia, gdy Mike złapał mnie za rękę.
- Nie pozwolę, ci odejść, chyba że do Sherrinford.
- Nie zrobisz tego- powiedziałam pewnie.- A wiesz dlaczego?- spytałam poprawiając mu krawat.- Bo zawsze będę twoją słabością- dotknęłam jego ust palcami a potem musnełam jego policzek. Wyszłam z tego pomieszczenia a potem z mieszkania. Poszłam do czarnej limuzy, by wrócić do Eleny

***
Serdecznie zapraszam!!!🖤

Krótkie historie, momenty 🖤🖤🖤
Często będzie tam Jim 🖤 ale i inne postacie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro