Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

24. Może chciał nakręcić drugą część filmiku?

W domu nie było praktycznie ludzi, większość bawiła się w ogrodzie. Podskoczyłem przestraszony, gdy nagle w kuchni zobaczyłem kogoś.

Louis siedział na podłodze w kuchni gadając do misia. Uniósł na mnie wzrok, a jego oczy były przekrwione i zamroczone. Zmierzył mnie wzrokiem ściskając mocniej niebieskiego misia.

- To moja szczęśliwa koszulka? - spytał patrząc na mnie zmrużonymi oczami.

- Niee - powiedziałem powoli marszcząc brwi i mając nadzieję, że Tomlinson jest na tyle naćpany, by nie skojarzyć faktów.

Patrzył na mnie dłuższą chwilę aż wzruszył ramionami.

- No dobra - odparł wracając jak gdyby nigdy nic do rozmowy z misiem o dopalaczach.

Zamrugałem kilka razy nie wierząc, że to się dzieje naprawdę. Westchnąłem cicho i ruszyłem do drzwi, jednak zatrzymała mnie dłoń zaciskająca się na moim nadgarstku.

Ledwo zdążyłem się odwrócić, a zostawiłem przyciśnięty przez Zayna i jego wargi do drzwi. Wpił się mocno w moje usta, zaciskając palce na moich biodrach. Na początku zdezorientowany stałem bez ruchu, jednak po chwili uniosłem dłonie i położyłem je na jego nieogolonych policzkach.

Penetrował językiem moje wargi, a ja nie mogłem uwierzyć, że to się dzieje i że znowu mu na to pozwalam.

Odsunął się na conajmniej metr i wpatrywał się we mnie pocierając swój kark dłonią. Mój oddech jak i dolna warga drżał.

Tą chwilę przerwała osoba, która nagle otworzyła drzwi o które się opierałem, a ja upadłem do tyłu na tyłek.

Zauważyłem Tammy, która zauważając najpierw Zayna, potem mnie, zmrużyła oczy.

Wstałem szybko i ruszyłem przez ogród. Znalazłem Jamie'ego siedzącego z telefonem na krawężniku przed domem.

- Hej - powiedziałem siadając obok niego. Oderwał wzrok od ekranu i zablokował go. W ostatniej chwili zauważyłem, że pisał z tym swoim chłopakiem.

- Wszystko w porządku? - spytał, a ja zacisnąłem wargi nie wiedząc jak odpowiedzieć na to pytanie.

- Nie wiem - wymamrotałem - Pocałował mnie. Czemu to zrobił?

- Może chciał nakręcić drugą część filmiku? - prychnął, a ja spojrzałem na niego. A co jeżeli miał rację? - Ni, żartuję, nie byłby przecież taki okrutny. Prawda? - dodał niepewnie, a ja westchnąłem chowając twarz w dłonie. 

- Nie mam pojęcia. Mam nadzieje, że nie.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro