Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

5.

— Dziekujemy wam za taką gościnność — powiedział Taehyung i chwycił swoją walizkę.

— Tak, dziękujemy. — Jeongguk uśmiechnął się słodko do policjanta, z którym miał przyjemność już być sam na sam. — Mam nadzieję, że Pana żona nie była zła za malinkę, którą Panu zrobiłem.

— Dobra dzieciaku, idziemy — Taehyung złapał swojego chłopca mocno za ramię i odsunął od policjanta, do którego zaczął się niebezpiecznie zbliżać.

— Weź go — mruknął do Namjoona.

— Wziąć? Zawsze — odpowiedział, ale od razu pociągnął Guka w stronę wyjścia.

— Weź moją walizkę! Kocham cię! — zawołał, znikając za drzwiami. Brunet westchnął, dłonią zgarniając włosy z czoła i zrobił krok w stronę mężczyzny, który stał obok biurka.

— Spokojnie. — Zaśmiał się widząc jak drugi gwałtownie drgnął. — Ale tylko spróbuj kogoś zawołać, to porozmawiamy sobie inaczej. — Usiadł na krześle, lekko odchylając się do tyłu ani razu nie odwracając wzroku od policjanta. — Nie zgrywaj niewinnego, dobrze wiem, że to dzięki tobie nas wsadzili. Ale w porządku, nie chodzi już o mnie. Mój chłopiec spał na jakiejś jebanej, twardej desce i jadł jakieś gówno. Do tego go dotykałeś, przez co mam ochotę ci upierdolić po pachy te ręce. Jednak tego nie zrobię — powiedział i wstał. — Nie zrobię tego. Tobie — dodał przez ramię, wychodząc z pomieszczenia.

***

— Jak bardzo jesteś na mnie zły? — Jeongguk wydął wargi patrząc na chłopaka. — Przecież dobrze wiesz że zrobiłem to tylko po to, żeby się z nim podrażnić.

— Nie jestem zły, jestem niesamowicie wkurwiony. — Tae westchnął i położył dłoń na kroczu dzieciaka z satysfakcją patrząc jak się rumieni i spuszcza wzrok, zaciskając przy tym uda. — Ale chyba nie powinienem, bo jesteś za mało zaspokojony, żeby racjonalnie myśleć, huh?

— Jak będziecie się pieprzyć w moim samochodzie, to przysięgam, że ja was zaraz wypieprzę. — Namjoon zerknął w lusterko.

— Nigdy ci to nie przeszkadzało — zauważył Taehyung, teraz już tylko gładząc udo swojego chłopca.

— Bo zwykle mi nie przeszkadza, ale ostatnio Yoongi i Jimin też skończyli tak jak wy i miałem ujebaną całą tapicerkę.

— Też byli w pierdlu?

— Też się pieprzyli. — Otworzył okno, a wiatr rozwiał jego blond grzywkę. — Oczywiście, mam jeszcze z pięć innych i lepszych argumentów, ale nie chce mi się gadać.

— Daleko jeszcze? — jęknął Jeon, opierając się o ramię bruneta i szeroko ziewając. — Jestem śpiący.

— Więc śpij szkrabie, ja cię później przeniosę, jasne? — Taehyung pogłaskał policzek chłopca i uśmiechnął się pod nosem, widząc jak młodszy zaczyna powoli zasypiać.

— Jesteście słodcy. Aż do porzygu.

rozdział dla Inffantiil teoretycznie miał być w środę, ale możecie jej podziękować, że jest dziś uwus

i kochajcie to ff

LUV

(nie chce mi sie edytować opisów oki)

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro