Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

17.

— Dobra, więc jesteście pewni, że Yoon jest zamknięty w pokoju? — szepnął Hoseok do telefonu i otworzył drzwi budynku. — Mogę normalnie pogadać z Minem?

— No tak — potwierdził Namjoon, wywracając oczami.

— Spoko, ja to z niego wyciągnę i na spokojnie ogarniemy gdzie jest Guk. Bez odbioru.

Jung zaśmiał się i wszedł do małej sali, gdzie leżał Jimin. Chłopak widząc przyjaciela uśmiechnął się szeroko i zapytał o samopoczucie.

— To chyba nie ja powinienem pytać — zauważył Hoseok, siadając na krześle obok łóżka. — Słuchaj Jiminie, bo jest sprawa. Jak wiesz, zgubiliśmy Jeona — powiedział, a młodszy trochę posmutniał, jednak nadal wpatrywał się uważnie w brązowe tęczówki mężczyzny. — Po prostu chciałbym zapytać czy mógłbyś dać nam jakieś wskazówki, gdzie mamy go szukać.

— Jak to, gdzie hyung? — powiedział Jimin, patrząc dużymi z zaskoczenia oczami na Junga. — W magazynie za miastem. Tam gdzie wszystko zaczęliście.

***

— No, Jeonggukie, chyba trochę cię oszpecimy — sapnął mężczyzna i pochylił się z nożem nad związanym chłopakiem. — Od czego powinniśmy zacząć, hmm?

Guk kręcił tylko rozpaczliwie głową, zdając sobie sprawę, że i tak nie da nic zrobić. Tak bardzo potrzebował teraz Taehyunga, modlił się, aby w jakiś sposób nagle mężczyźni go uwolnili.

Ale jednocześnie wiedział, że jeśli po niego przyjdą, minie kilka dni. Zakładając, że wytrzyma, oczywiście.

Z myśli wyrwało go uczucie chłodu na policzku. Mężczyzna przyłożył narzędzie do policzka szatyna. Jeongguk wstrzymał oddech (i łzy), starając się nie poruszyć, żeby samemu nie nadziać się na końcówkę.

— Masz naprawdę śliczną buzię. — Brunet pogładził go nożem po policzku i stanowczo zaczął go zagłębiać w ciele młodszego. — Ale muszę cię oszpecić, tak jak wy oszepeciliście jednego z naszych wiesz? — Chwycił za szmatkę, którą prędzej wepchnął Gukowi w usta i wyjął ją, wyrzucając za siebie.

— Pierdol się — wycharczał od razu i syknął, gdy mężczyzna mocniej przycisnął narzędzie, a drugą złapał go za szczękę.

— Na to też przyjdzie czas. — Zaśmiał się złośliwe. — Jak mylisz, jak zareaguje Kim, gdy cię już zobaczy, hmm? Mamy nadzieję, że zrobi to jak najszybciej, zanim zaczniesz gnić.

chcecie, żebym trochę przyśpieszyła i w następnym ogarnąć, to jak ratują Guka, czy dalej przeciągać?

przepraszam, że tak krótko

wpadajcie do a wierd romance!

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro