†Prologue†
Nie wiedział, czy to, co widzi jest snem, czy może jawą.
Nie wiedział, czy sunące po klawiszach smukłe, delikatne palce, jakby stworzone specjalnie dla pianisty, są tylko wytworem jego wyobraźni, czy może rzeczywistością.
Nie wiedział, czy dźwięki pianowej wersji Nuvole Bianche (media), rozbrzmiewające w zaciemnionym pomieszczeniu są jego wyobrażeniem, czy może melodia naprawdę sprawiała, że wszystko w zasięgu wzroku zamierało, nie chcąc choćby najmniejszym drgnięciem powietrza zapeszyć tego dzieła.
Nie chciał wiedzieć.
†♪†
Tak, ja wiem, że jeszcze nawet jednego nie skończyłam, a już biorę się za kolejne :') Mi sori ┐( ̄ヮ ̄)┌
Od razu mówię, że nie zapomniałam o innych książkach, ta powstała chyba pod wpływem kumulowanych emocji, także no.
Chciałabym podziękować bardzo xMiyox3 za zrobienie okładki, kc homarze ❤ Co do okładki właśnie - nie sugerujcie się nią, bo zaskoczka będzie gwarantowana.
Pierwszy rozdział pojutrze, bo jutro mam party hard z bfffkp.
Mam nadzieję, że ten skromniutki prolog się podoba, bo ta książka jest naprawdę bardzo dla mnie ważna ❤
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro