Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 2

Roxy

Kiedy przyszliśmy do domu, od razu uderzył w nas przyjemny zapach z kuchni.

-Tatuś!- krzyknęła Kasi i Sebastian i pobiegli przytulić Dezego do kuchni. Również poszłam do kuchni.

-A co tak ładnie pachnie?- spytałam wchodząc do pomieszczenia.

-Postanowiłem zrobić zapiekankę.- wzruszył ramionami Dezy. Podeszłam do niego i pocałowałam. Podziwiam go, że mimo paraliżu zawsze stara się nam coś ugotować.

-Dzięki.- powiedziałam i jeszcze raz musnęłam jego usta.

-Za co?- spytał lekko zdziwiony.

-Za to, że jesteś.- zaczęłam w między czasie rozkładać talerze, bo dzirciaki się gdzieś ulotniły.

-Dziękujesz mi za to, że jestem dla was ciężarem.- No nie! Znowu się zaczyna...

-Kochanie, przecież dobrze wiesz, że to nie prawda.- odpowiedziałam.

-Może gdyby nie ja, ułożyłabyś sobie spokojnie życie z kimś innym?

-Nie gdybaj bardzo cię proszę. Gdybym chciała cię zostawić to bym to zrobiła, ale jak widzisz nie chce, więc bardzo cię proszę przestań wreszcie narzekać. Za tydzień masz wizytę u lekarza, może okaże się, że jednak jest jakaś szansa?

-Pewnie powie mi to samo co dwa miesiące temu i to samo vo cztery miesiące temu i to samo co rok temu i dwa lata temu...- uciszyłam chlopaka pocałunkiem mając nadzieję, że nie zacznie dalej deojej głupiej gatki, w końcu jest 2019 rok, za chwilę 2020 i medycyna jest na wysokim poziomie. Dezy pomógł mi do końca rozłożyć naczynia, a potem poszłam po Kasi, on po Sebastiana... pojechał. Była u siebie w pokoju, siedziała przy swoim biurku odwrócona tyłem do mnie, ale skąd wzięła się ta muzyczka?

Hejka Nutki! Byłam wczoraj u kosmetyczki (rozdział pisze na wakacjach) i patrzcie jakie mam piękne hybrydki na pazurkach.


P.S. Jak po pierwszym dniu w szkole? Mi się wydaje, że katecheta boi się mojej klasy 👍

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro