Rozdział 9
Roxy
-Za dziesięć minut masz być gotowa i nie chce słyszeć żadnego ale- Dominika, w swój perfidny sposób dała mi do zrozumienia, że za dziesięć minut wbije mi do domu.
-Ale...- kurczę! Nie mam zamiaru iść na tą głupią imprezę. Nie sama...
-Nie chce tego słuchać.- po chwili słyszałam już tylko dźwięk przerwanego połączenia...
Podeszłam do mojej szafy i zaczęłam szukać czegoś w co mogłabym się ubrać. Padło na krótkie dżinsowe spodenki i luźną zieloną koszulkę ze spadającym ramiączkiem. Dobrałam do tego kolczyki i bransoletkę. Następnie poszłam do łazienki się przebrać, uczesać i zrobić makijaż. Kiedy wyszłam powiadomiłam Dezego o tym, że idę na imprezę. Ubrałam swoje czarne vansy, wyszłam z bloku i od razu tego pożałowałam, bo Domi jeszcze nie było, a jednak w listopadzie ciepło nie jest. Sprawdziłam godzinę na moim telefonie. Od naszej rozmowy minęła godzina! Po pięciu minutach czekania, wreszcie mogłam wejść do jej samochodu. Domi była ubrana w małą czarną, czyli typowy strój dla niej, jeśli chodzi o imprezy, więc raczej nie będzie to przyjacielski wieczór...
Hejka Nutki! Wiem, że nie było długo rozdziału, ale miałam problemy w szkole... :( A tak poza tym dostałam nowego laptopa :D
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro