Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 3

Roxy

-Kasi- dziewczynka natychmiast się oderóciła- kochanie co tak gra?

-Ma...ma...mamusiu?- spytała chyba lekko zdziwiona, że przyszłam- to... to... pozytywka...

-A skąd ty masz pozytywkę?- spytałam zdziwiona, a nagle przyszyło mi do głowy, że to mogło być to różowe zawiniątko.

-Od Kuby- pociągnęła nosem, a po policzkach zaczęły jej spływać stróżki łez.- Powiedział, że to dla mnie na mikołajki, ale że nie mógł się doczekać, żeby mi ją dać.

-Kubs bardzo cię lubi, ale dlaczego płaczesz?

-Bo to nie wyszystko...- powiedziała i zaniosła się płaczem.

-Ćśi...- podeszłam do niej i ją przytuliłam, przy okazji mogłam się przypatrzeć się pozytywce. Była cała biała w kształcie serca, w środku znajdowała się balernica.

(Pozycja "Dobrze)

Jej sukienka oraz puety były jasnoróżowe, co razem wyglądało prześlicznie. Zapomniałam wspomnieć, że Kasi od września chodzi do szkoły baletowej. Przynajmniej w ten wtorek i czwartek w domu jest troszkę więcej spokoju, ponieważ na zajęciach dostanie porządny wycisk i jest zbyt zmęczona. Sebastian za to jest zapisany na piłkę nożną, mój malutki sportowiec. On miał zajęcia w poniedziałki i środy, dlatego w tygodniu z Dezym mieliśmy troszkę więcej spokoju, szkoda że nie mogliśmy tego wykorzystać... głupi paraliż!

-Powiesz mi co jeszcze się stało?- zapytałam, gdy Kasi troszkę się uspokoiła.

-Bo... bo... bo... on jak... mi... t... to... dał... to... po... potem... mnie... jeszcze... po... pocałował...- znowu zaniosł się płaczem, a ja się lekko uśmiechęła. Dziewczynka nie mogła tego zobaczyć, bo wtuliła się w moje ramię. Znałam Kubę i jego rodziców. Z ojcem Kubusia byłam na jednym roku, Kuba też był wpadką, jego ojciec w przeciwieństwie do Łukasza nie uciekł przed obowiązkiem...

Hejka Nutki! Wracam sobie właśnie z wakacji (tyle napisałam na tych wakacjach, normalnie miloin rozdziałów) mój tata chce mijać samochód, bo podobno się wlecze, (przejeźdźaliśmy akurat przez jakąś wieś) patrze na to co wskazuje prędkość w samochodzie (nwm jak to się nazywa), a on 70 jedzie, no to ja do taty, że wcale się nie wleczemy, a poza tym jest zabudowany, a tata do mnie, że wcale nie taki zabudowany, bo jeszcze sporo miejsca jest. The best tata na świecie! 😂

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro