Żałobny czas
Pov. Narrator
Od czasu zawodów minęły dwa miesiące. Okazało się, że Core!Frisk jest w ciąży z Vikusem. To była jedyna radosna wieść. W Bad Guys było ponuro. Error prawie w ogóle nie wychodził z pokoju, mordercy stracili swój zapał, Cross już nie skarżył się na chrapanie z sąsiedniego pokoju, a Nighmare sam musiał ogarniać papiery i opiekować się całą grupą. Brakowało tej, która potrafiła wnieść uśmiech na twarzach wielu i potrafiła się nimi zająć. Od tego czasu jest też nowe opuszczone AU. Stare dzieło Pochylonej. Jej zabójczyni wyjaśniła wszystko. Tak jak było w regulaminie, po rozłożeniu jej na łopatki i zapewnieniu jej drużynie czwartego miejsca chciała jej pomóc, jecz coś przejęło jej ciało i kazało zabić dziewczynę. Sci zbadał Someone i stwierdził, że duch któregoś z Gasterów był tego przyczyną.
- Someone...żałujesz, że to zrobiłaś? -spytał pewnego dnia Error otulony czarną bluzą zmarłej przychodząc do niej. -Żałujesz?
-Nawet nie wiesz jak bardzo. Gdybym mogła cofnęła bym teraz czas i tym razem nie dała się opanować Gasterowi. Żałuję. - Odpowiedziała Ktoś i przytuliła Błęda.
-Pójdziesz ze mną? - zapytał szkielet. - Do... Elatrendu?
-Po co? - Dziewczyna była bardzo zdziwiona, że chce wracać do tamtego miejsca.
-Chcę ci coś pokazać. -To powiedziawszy otwarł portal i weszli tam razem. To był domek szkielesióstr.
-Co tu takiego ciekawego?
- W sumie to nic. Po prostu lubię to miejsce. Kiedy jeszcze nie było tu postaci przychodziłem tu wraz z Pochyloną.- podszedł do kominka i wyją z niego zza cegły jakieś zdjęcie. Przedstawiało ono Pochyloną i Errora na polanie Echo kwiatów.
Nagle w portalu pojawił się kuzyn zmarłej i Nighmare.
-Co takiego się stało, że Vikus współpracuje z Koszmarkiem? -Spytałacpogarsliwie Someon.
-Generalnie to ja przychodzę do Ciebie, a Nighmare do Errora, więc nie współpracujemy. - Odpowiedział szybko Vikus.
-Nie to o co chodzi?
- Chcę od ciebie dwóch rzeczy. Moja kuzynka dalej niemiała pogrzebu i chodzi o Core.
- No to najpierw pogrzeb?
-W porządku. Chodźmy do Reapera. - otworzył portal i pojawili się w AU boga śmierci.
-Reaper! Masz prochy Pochylonej? - Spytała krótko i na temat Someone.
-Niestety, ale gdy chciałem zabrać duszę i proch nie było nic. Sprawdziłem i wygląda tak, jakby nie umarła tylko wymazała się z tego multiversa. - Odparł smutny Reaper.
- Jednak ona umarła. - Powiedziała uparcie Ktoś.
- Zaiste. Umarł są i wszyscy to widzieliśmy. Może po prostu jakaś osoba zabrała proch, a dusza zdążyła się rozpaść? - Reaper rozmyślał nad wszystkimi opcjami jednak ta wydawała się całej trójce najlogiczniejsza.
- To my już pójdziemy. Szkoda tylko, że moja kuzynka nie może mieć godnego pochówka...- powiedział smutno Vikus i przeteleportował się z Someon do swojego domu.
- To w czym mam pomóc jeśli chodzi o Core? -Spytała dziewczyna.
W zasadzie to chodzi o to, że nie bardzo wi jak posprzątać mieszkanie, a ona nie jest w stanie tego zrobić. Pomożesz? - Spytał chłopak. Było mu bardzo głupio, dziewczyna jednak tylko westchnęła.
-Niech będzie- Rzuciła szybko i zabrali się za sprzątanie.
////////ZA KULISAMI//////////
Kropka: Kiedy scena ze mną?
Pochylona: Kiedy w końcu *** *******
Autorka: Kropka ty będziesz następnym razem, a ty pochyłka ********* *** za jakieś trzy rozdziały.
Kropka: JeJ!
Pochylona: No dobra....
Error: Pochylona mogę tą bluzę na zawsze? W sumie to fajna jest.
Pochylona: NIE
Vikus: Boże co tu się odwala
Core: Generalnie to jestem w ciąży....
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro