Prawdziwa twarz
Pov. Narrator
WYROK.
"Wyrok na Pochyloną o pozbawienie wolności do lat trzech za usiłowanie zabójstwa W. D. Gastera.
Oskarżona w wieku 13 lat podjęła próbę zabójstwa pana Gastera..."
Tekst ciągną się dalej jednak Someone nie była w stanie czytać . Opadła na fotel, który był tuż za nią. Do oczu napłynęły jej łzy, a książka upadła na ziemię. W ręce pozostał tylko dokument. Drugą dłonią zakryła sobie usta, by nikt jej nie usłyszał. Płakała bezgłośnie. Tak ciężko było jej uwierzyć, że taka osoba próbowała zabić go. Co prawda to przez niego Pochylona nie żyła, ale to on też zgodził się pomóc i spróbować znaleźć właściciela pisma. Wszystko było takie pogmatwane.
W tedy do pokoju weszła Pochylona. Widocznie impreza się skończyła. Spojrzała na Ktoś nie do końca przytomnym wzrokiem, a jednak.
- Someone...- Odezwała się cicho. Do jej oczy zaczęły wpływać łzy. Jednak była ona tym typem, który nie potrafi płakać przy innych.
- Pochylona dlaczego? - To wszystko co potrafiła z siebie wydusić jedyna, która zachowała trzeźwość.
Pochylona podeszła do niej i podniosła książkę, a gdy zauważyła brak dokumentu spojrzała na Ktoś. Niestety. Someone schowała papier, by potem go sobie przeanalizować. Pochylona odłożyła książkę na półkę i powiedziała głosem bardzo podobnym do tego Nighmare.
- Pewnie w głowie masz teraz bałagan i próbujesz znaleźć odpowiedzi na wiele pytań
- Zaiste. Znasz mnie i dobrze to wiesz. - Powiedziała cicho i z lekka wystraszona Someone.
- Bruh...Jestem ci winna te wyjaśnienia. - Nawet ślepy by zauważył, że nie bardzo chce o tym mówić.
- No więc...Kiedy miałam 12 lat moja rodzina z niewiadomego mi powodu poszła i hurtem się powiesiła. Ja nie chciałam trafić do domu dziecka. Przez jakiś czas mieszkałam pod mostem, ale potem znalazłam pewną górę. Myślałam, że będzie idealna do samobójstwa, ale do tego nie doszło. Pojawiłam się w EpickTale. Tam Epic pomagał mi okiełznać moje moce. Pierwsze co to teleportacja. Kiedy już opanowałam tą sztukę zaczęłam podróżować po AU. Te opuszczone były moimi ulubionymi. Pewnego dnia, gdy znalazłam nowe opustoszałe AU pojawiłam się w zamku. Chodziłam jego korytarzami, aż nagle ktoś zaatakował mnie od tyłu. W tedy jeszcze nie miałam mieczy i posługiwałam się nożem- Pochylona przerwała.
Podeszłą do biurka z z jego szuflady wyjęła nóż. Someone zaczęła łamać sobie głowę, że ale jak. Kiedy ona sprawdzała tamtą szufladę była pusta.
- Drugie dno - Powiedziała wariatka jakby czytając w myślach swojego gościa.
-Rozumiem - Odpowiedziała nieco zmieszana Ktoś
- Kontynuując. Zaatakował mnie Error. Po długiej i wyczerpującej walce kiedy już miałam go zabić złapały mnie macki NM. Zabrał mnie i przyjął do grupy. Oczywiście Wciąż odwiedzałam swojego nauczyciela, a on mnie uczył. Kiedy ukończyłam 13 lat dostałam swoją pierwszą misję. Zabić W. D. Gastera. W tamtym czasie pomagał on Starom. A kiedy doszło do czynów Dream przyłapał mnie i wydał w ręce policji, która teraz jest już usunięta. Przesiedziałam 2 lata w kiciu, bo mnie wypuścili za dobre sprawowanie...A teraz? Teraz mam 16 lat i próbuję ukryć swoją przeszłość. - Całą historię opowiadała pustym głosem. Bez uczuć.
- Więc...-Pochylona zamachnęła się nożem tak, że Someone była pewna, że celuje w nią. Jednak ona rzuciła w drzwi, które właśnie się otwarły i stanął w nich Koszmar.
- Co ty robisz? - Spytał lodowatym tonem
- Próbuję zabić osobę przez którą teraz tu jestem i cierpię. - Odpowiedziała m tym samym tonem głosu
-Żałosne - Powiedział i wyszedł.
- Someone nie mów o tym nikomu. Proszę. - Powiedziała roztrzęsiona Pochylona. Upadłą na kolana i ku wielkiemu zaskoczeniu Ktoś...rozpłakała się. Ona podeszła i usiadła koło niej.
-Hej, ale spokój. Będzie dobrze...-Powiedziała Ktoś. Brzmiało to trochę sztucznie, ale Pochyloną nieco podniosło na duchu. - Nikomu nie powiem.
Wstała i zniknęła pozostawiając Pochyloną na środku pokoju całkiem samą i bez bluzy. została jej tylko żyletka i bandaż.
///////////////////////////
Włamałam się kuzynowi na konto na Wtt, ale potem zmienił hasło. Prędzej, czy później znów mu się włamię.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro