Igrzyska czas start!
Pov. Error 404
Ustawiłem tabelę. Na początku będą rundy w jedzeniu różnych rzeczy. Teraz to ogłosić.
- Uwaga! Teraz zawody w jedzeniu miodu! Proszę o wystawienie po jednym uczestniku ze składu na pole rozgrywek. Konkurencja rozpocznie się za pięć minut! - No i git. Teraz idę po zapas miodku i to tam przytaszczyć.... Zaraz to zrobię...
Kiedy przybyłem na polu czekał Honey, Nighmare, Ink oraz Epick. Podałem każdemu po butelce, a resztę położyłem na ziemi. Chwyciłem stoper i krzyknąłem.
-Czas....Start! - Zaczęli jeść. Ink odpadł już po trzech butalkach, ale nie dziwię mu się, bo w końcu on woli farbę. Zaraz potem do niego dołączył Nighmare i Epick.
-Końcowy wynik! Honey 39 butelek, Epick 27 butelek, Nighmare 18 butelek i Ink 3 butelki. Punkt dla drużyny Neutral Sansess! Już za pięć minut zawody w jedzeniu czekolady!- Zakończyłem swój monolog, a personel zmiótł puste buteleczki po miodzie. Znów poszedłem po towar i znów powróciłem, a na miejscu czekał na mnie Error, Dream, Rider i...Frisk? niech będzie. Znów podałem im po tabliczce.
-Czas na czekoladę...Start!- Wzięli się do jedzenia, a ciało Frisk opanowała Chara pożerając ogromną ilość czekolady na raz, ale Error dorównywał. Dream nie potrafił już po 7 tabliczkach, ale Rider jeszcze dawała radę. Ledwo ledwo, ale jednak. Po godzinie można było dać wynik.
- Error 120 tabliczek, Dream 7 tabliczek, Rider 69 tabliczek i Frisk, a może raczej Chara 119 tabliczek. Punkt dla Bad Guys! Za dziesięć minut zawody w jedzeniu keczupu! - Personel zmiótł opakowania, a ja po towar. Znowu. Monotonne to takie bardzo. Na szczęście to już ostatni raz.
Wróciłem i tym razem ujrzałem Someone, Sansa, Geno i Pochyloną. Żywego trupa nigdy bym się tam nie spodziewał, a jednak. Sam z resztą chyba nie wiedział co tam robi. Rozpocząłem rutynę rozdając sos i zabierając nie wiadomo po co stoper.
-Czas keczupu...Start! - O boże co tu się dzieje. Geno wziął ledwo łyk i sobie poszedł, a pozostałą trójka to jacyś maniacy keczupu!
W pewnym momencie zabrakło keczupu, ale licząc to...
- Wyniki! Geno okrąglutkie zero, Someone dla której nie starczyło butelki 143, a Sans i Pochylona 144. Jak znajdę keczup to będzie dogrywka. Punkt dla Neutral i Bad! - Jak można zjeść tyle keczupu? Mnie nie pytajcie. Idę do tablicy zapisać wynik, a potem szybka rozgrywka zbijanego. Najpierw Starowie vs Badowie, a później Neutral vs Zdeterminowani. Zwycięzcy zagrają razem.
-A teraz gra w zbijanego! Na początek Star Saness vs. Bad Guys! - Oj będzie ciekawie. Niech rozpęta się piekło! Wszyscy stanęli już na polu. Piłka poleciała w ruch. To dream rzuciłw swojego brata, który zwinnie to ominą. Piłka trafiła w ręce Errora rzucającego w stronę Atramencika równie zwinnego i szybkiego jak Koszmar. Teraz To Blue atakował Horrora jednak on odbił to siekierą w stronę Ktosia, który już po chwili celował w Pochyloną. To dopiero była Akcja! Krzywa wyminęła piłkę, która wpadła w ręce Killera. Zabójca rzucił nią szybko w stronę BlueBlue jednak nie dała rady uciec i została zbita.
- BlueBlue schodzi!- Krzyknąłem, a dziewczyna zeszła z boiska. Papyrus chwycił piłkę i trafił Crossa. Jak do tego w ogóle doszło?!
-Cross schodzi! - Szkielet nie chętnie lecz posłusznie to uczynił. Dust łapiąc za kulkę spojrzał kontem oka na Undyne, która nie zwracała na niego nawet uwagi i została zmieciona z pola.
-Undyne schodzi! - Rozgniewana, ale zeszła. Dream już trochę wkurzony, że stracił tak wiele osób z zespołu mocno rzucił w Errora, a ten unikną odbijając ją w stronę Borówki, która została uderzona w głowę.
-Blue schodzi! - Papyrus podbiegł i wycelował w Nighmare. Chwila, czy....on trafił!
-Ni-Nighmare schodzi! - Myślałem, że zaraz mnie zabije, ale tylko spokojnie, a przynajmniej takie sprawiał pozory, usiadł na ławce. Zostało ich niewielu. Ale kto wygra? To pytanie nie dawało mi spokoju, bo walka była dość wyrównana. Zobaczymy jak to potoczy się dalej.
//////////////////////
Ale to już następnym razem! 643 słów
Pytanko.
geografia_V2 Mogę cię tu dołożyć?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro