Butelka się kręci
Pov. Pochylona
Wyszliśmy z tej sali, która znajdowała się w piwnicy, więc panował tam mrok. Gdy wyszliśmy na światło dzienne szybko zamknęłam oczy.
-Jak jasno. Nic nie widzę. - Powiedziałam cicho. Z dawna nie używany głos i nogi były słabe. Error pomagał mi chodzić.
-Musisz się przyzwyczaić, bo przecież cały czas byłaś w ciemnościach, może nawet jej kieszeniach...Trumnę chyba można nazwać taką kieszonką?- Someone i jej dociekliwość...
-Z tą kieszenią chodziło o co innego, ale ciekawy pomysł... - stwierdziłam powoli otwierając oczy. - Z twojej strony spodziewam się jeszcze jednego pytania.
-Jakim cudem żyjesz? - Powiedziałyśmy to jednocześnie.
-No więc moje Au jest tak skonstruowane, że jak umrę to postacie łączą swoją magię i się odradzam w tej trumnie. Jednak może się coś takiego stać raz na trzy lata.- Powiedziałam i spojrzałam w pełni otwartymi oczami na ktoś. Była naprawdę zdumiona i już wiedziałam, że szykuje się następne pytanie...
-Ale w takim razie skąd te kartki kto je umieścił?- Znów powiedziałyśmy to w tym samym czasie.
-W kodzie świata mam wpisane, że po mojej śmierci materializują się te kartki. Zdecydowałam, że pierwszą z nich najlepiej będzie dać do ciebie. - Sądząc po mimice jej twarzy to koniec pytań i dobrze, bo jestem strasznie zmęczona.
-Pochylcia...Do bazy cię zabrać? - Spytał troskliwie Error.
- Jeśli byś mógł....A myślisz, że Szef by się obraził gdybyśmy zabrali ze sobą Someone i Domi? - Powiedziałam to dość niepewnie.
-Nie raczej nie. Pytanie, czy one chcą.
-Naprawdę możemy? Tak! Zawsze bardzo chciałam ją zobaczyć hura! - Domi chyba naprawdę się ucieszyła. Ktoś spojrzała tylko na nią i odpowiedziała już owiele bardziej spokojnie niż jej przyjaciółka.
-Jasne, czemu nie. - No to fajnie. Otworzyłam z Errorem portal i przez niego przeszliśmy.
Pov. UTDomi3
Oh yea! Zawsze bardzo chciałam tu przyjść! Trafiliśmy chyba do pokoju krzywej, bo zaraz potem położyła się na łóżku. Ściany pokoju były pomalowane na czarno, a wszystkie meble były w kolorze ciemno-szarym. Drzwi i pościel jako jedyne były białe chociaż te pierwsze nie do końca. Były umazane czymś czerwonym. Czyżby to była krew? Pod oknem było małe biurko z krzesłem, a pod lewą ścianą miejsce chwilowego odpoczynku lokatorki. Po przeciwnej stronie pokoju, w prawym rogu był fotel, a nad nim kilka półek z książkami. Na całej powierzchni podłogi był dywan również koloru białego i też nakrapiany czerwonymi śladami. W powietrzu unosił się metaliczny zapach krwi.
-Czy to prawdziwa krew? - dociekała Someone.
-Em...No niestety tak. Bardzo ciężko ją zmyć - Odpowiedziała zmieszana właścicielka pokoju.
- A czyja? - Someone nie dawała za wygraną.
-A nich cię to nie interesuje. Tajemnica morderstwa. - Jakiego morderstwa! Zaczynam się bać. A co jeśli teraz również nasz żywot zostanie zakończony?! - Error. Sprowadź je proszę do salonu i powiadom Nighta o moim przybyciu.
-Jasne. - Błąd zaprowadził nas na dół do jak oni to nazywają "salonu". Ściany w kolorze szarym i kanapa oraz fotele i dywan w ciemnym odcieniu fioletu. Ten, kto komponował ten wygląd ewidentnie przechodził kryzys wieku średniego. (wygląda na to, że według Domi mam kryzys wieku średniego (ó﹏ò。) )
Na dywanie siedziało kółko shiperskie i "ci źli". Grali w butelkę.
-Możemy się porzyłączyć? - spytał Error i wskazał na nas.
-Jasne. A wiesz co Pochyloną? - Powiedział Nighmare.
-Kazała przekazać, że musi odpocząć. Jest w swoim pokoju.
-Dobrze, usiądźcie więc. - Zgodnie z poleceniem koszmara zasiedliśmy na włochatym dywanie. Wtem w portalu pojawił się Vikusxxx.
-Znaleźliście już Moją jebniętą kuzynkę? - Spytał podekscytowany.
-Owszem. Jest w swoim pokoju. - Powiedział Error. - W sumie to pójdę po nią, bo może zagra. - to powiedziawszy znikną w głębi ciemnego korytarza.
*skip tak z pół godziny*
-Dlaczego oni jeszcze nie wrócili! - Spytałam zdenerwowana.-Zacięli się, czy co?!
-Znając Errora to bardzo możliwe - Powiedział drwiąco Dust.
-To ja może pójdę to sprawdzić- Powiedział Vikus i poszedł w stronę, w którą wcześniej kierował się Błąd. Jakieś pięć minut później wrócił i się nie odzywał. Usiadł tylko i oddychał. Nic więcej.
-Co się stało? - Spytała Someone.
-Error i Pochylona...Całowali się, ale boję się, że dojdzie do czegoś gorszego. Mam traumę po tym co zobaczyłem. Pochylona bez koszulki i Error w samych bokserkach. Pomocy. - Powiedział i zaczął płakać. Biedak. JEst taki mały...W sumie sam będzie niegługo miał dzieciaka z Core, więc nie wiem o co mu chodzi. Nagle Nighmare zerwał się gwałtownie i pobiegł w stronę niszczęsnego korytarza i pewnej dwójki, która zaraz będzie miała przerąbane.
- Debile je*ani! - Wykrzykną i słychać było wyłamywanie drzwi, a potem jeszcze pełno krzyków.
Po chwili wrócił koszmar, a po równie niedługim czasie Error i Pochylona. Usiedli wznowiliśmy grę. Teraz kręciłam ja i wypadło na...Someone!
-Pytanie, czy wyzwanie.- Spytałam z nadzieją, że wybierze wyzwanie.
-Pytanie- No i całe moje nadzieje legły w gruzach...
-Jak masz na imię?
-Prędzej znów zabiję Pochyloną niż ci to powiem! - tego się spodziewałam.
-Ja tu jestem i to słyszałam. - Powiedziała oburzona Pochylona.
-Wybacz - Someone zdała sobie sprawę z swoich słów. Teraz ona kręciła i wypadło na Nighta.
-PcW? - Że co? Chyba wszyscy sobie zadawali to pytanie, ale NM odpowiedział bez wahania.
-W - Chyba zaczynam rozumieć...P to pytanie, a W to wyzwanie.
-Wiem, że wszyscy oprócz mnie są tego ciekawi, więc to zrobię....Twoim zadaniem jest wyciągnąć od Krzywej i Błęda co oni odwalali w pokoju. - Ona po prostu chciała chyba im dokuczyć. Owa dwójka spaliła cytrynę i...Węgiel? Już tłumaczę dlaczego. Error rumienił się na żółto, a pochylona na czarno. NAwet łądne połączenie kolorów.
- No więc...Co wy tam robiliście? Wiecie, że przez was Vikus ma traumę? - Spytał z chytrym uśmiechem na twarzy.
-No...Przepraszam młody....A co robiliśmy to już nie ważne....Hehe... - Obydwoje się nerwowo zaśmiali. W tym momencie wstał Fresh i krzykną
-JA i NIGHMARE wygraliśmy zakład! Ship krzywe-błędy jest prawdziwy!!!! Oddawać nam po 150 zyla!
Zwariowane to kółko shiperskie. Może tam dołączę?
-Fresh...Chcę do was dołączyć!
- A więc to zdrada! (cytaty z Star Wars...Pasują prawie wszędzie)- Wkurzyła się Someone.
////////////////////
1011 słów. Nowy rekord!
Mam nadzieję, że wszystko dobrze wytłumaczyłam, a jak coś to możecie teraz jeszcze dopytać.
Aha. UTDomi3. Zgadzasz się na swoje wstąpienie do klubu shiperów?
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro