Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Butelka się kręci


Pov. Pochylona

Wyszliśmy z tej sali, która znajdowała się w piwnicy, więc panował tam mrok. Gdy wyszliśmy na światło dzienne szybko zamknęłam oczy.

-Jak jasno. Nic nie widzę. - Powiedziałam cicho. Z dawna nie używany głos i nogi były słabe. Error pomagał mi chodzić.

-Musisz się przyzwyczaić, bo przecież cały czas byłaś w ciemnościach, może nawet jej kieszeniach...Trumnę chyba można nazwać taką kieszonką?- Someone i jej dociekliwość...

-Z tą kieszenią chodziło o co innego, ale ciekawy pomysł... - stwierdziłam powoli otwierając oczy. - Z twojej strony spodziewam się jeszcze jednego pytania.

-Jakim cudem żyjesz? - Powiedziałyśmy to jednocześnie.

-No więc moje Au jest tak skonstruowane, że jak umrę to postacie łączą swoją magię i się odradzam w tej trumnie. Jednak może się coś takiego stać raz na trzy lata.- Powiedziałam i spojrzałam w pełni otwartymi oczami na ktoś. Była naprawdę zdumiona i już wiedziałam, że szykuje się następne pytanie...

-Ale w takim razie skąd te kartki kto je umieścił?- Znów powiedziałyśmy to w tym samym czasie.

-W kodzie świata mam wpisane, że po mojej śmierci materializują się te kartki. Zdecydowałam, że pierwszą z nich najlepiej będzie dać do ciebie. - Sądząc po mimice jej twarzy to koniec pytań i dobrze, bo jestem strasznie zmęczona.

-Pochylcia...Do bazy cię zabrać? - Spytał troskliwie Error.

- Jeśli byś mógł....A myślisz, że Szef by się obraził gdybyśmy zabrali ze sobą Someone i Domi? - Powiedziałam to dość niepewnie.

-Nie raczej nie. Pytanie, czy one chcą.

-Naprawdę możemy? Tak! Zawsze bardzo chciałam ją zobaczyć hura! - Domi chyba naprawdę się ucieszyła. Ktoś spojrzała tylko na nią i odpowiedziała już owiele bardziej spokojnie niż jej przyjaciółka.

-Jasne, czemu nie. - No to fajnie. Otworzyłam z Errorem portal i przez niego przeszliśmy.

Pov. UTDomi3

Oh yea! Zawsze bardzo chciałam tu przyjść! Trafiliśmy chyba do pokoju krzywej, bo zaraz potem położyła się na łóżku. Ściany pokoju były pomalowane na czarno, a wszystkie meble były w kolorze ciemno-szarym. Drzwi i pościel jako jedyne były białe chociaż te pierwsze nie do końca. Były umazane czymś czerwonym. Czyżby to była krew? Pod oknem było małe biurko z krzesłem, a pod lewą ścianą miejsce chwilowego odpoczynku lokatorki. Po przeciwnej stronie pokoju, w prawym rogu był fotel, a nad nim kilka półek z książkami. Na całej powierzchni podłogi był dywan również koloru białego i też nakrapiany czerwonymi śladami. W powietrzu unosił się metaliczny zapach krwi.

-Czy to prawdziwa krew? - dociekała Someone.

-Em...No niestety tak. Bardzo ciężko ją zmyć - Odpowiedziała zmieszana właścicielka pokoju.

- A czyja? - Someone nie dawała za wygraną.

-A nich cię to nie interesuje. Tajemnica morderstwa. - Jakiego morderstwa! Zaczynam się bać. A co jeśli teraz również nasz żywot zostanie zakończony?! - Error. Sprowadź je proszę do salonu i powiadom Nighta o moim przybyciu.

-Jasne. - Błąd zaprowadził nas na dół do jak oni to nazywają "salonu". Ściany w kolorze szarym i kanapa oraz fotele i dywan w ciemnym odcieniu fioletu. Ten, kto komponował ten wygląd ewidentnie przechodził kryzys wieku średniego. (wygląda na to, że według Domi mam kryzys wieku średniego (ó﹏ò。) )

Na dywanie siedziało kółko shiperskie i "ci źli". Grali w butelkę.

-Możemy się porzyłączyć? - spytał Error i wskazał na nas.

-Jasne. A wiesz co Pochyloną? - Powiedział Nighmare.

-Kazała przekazać, że musi odpocząć. Jest w swoim pokoju.

-Dobrze, usiądźcie więc. - Zgodnie z poleceniem koszmara zasiedliśmy na włochatym dywanie. Wtem w portalu pojawił się Vikusxxx.

-Znaleźliście już Moją jebniętą kuzynkę? - Spytał podekscytowany.

-Owszem. Jest w swoim pokoju. - Powiedział Error. - W sumie to pójdę po nią, bo może zagra. - to powiedziawszy znikną w głębi ciemnego korytarza.

*skip tak z pół godziny* 

-Dlaczego oni jeszcze nie wrócili! - Spytałam zdenerwowana.-Zacięli się, czy co?!

-Znając Errora to bardzo możliwe - Powiedział drwiąco Dust.

-To ja może pójdę to sprawdzić- Powiedział Vikus i poszedł w stronę, w którą wcześniej kierował się Błąd. Jakieś pięć minut później wrócił i się nie odzywał. Usiadł tylko i oddychał. Nic więcej.

-Co się stało? - Spytała Someone.

-Error i Pochylona...Całowali się, ale boję się, że dojdzie do czegoś gorszego. Mam traumę po tym co zobaczyłem. Pochylona bez koszulki i Error w samych bokserkach. Pomocy. - Powiedział i zaczął płakać. Biedak. JEst taki mały...W sumie sam będzie niegługo miał dzieciaka z Core, więc nie wiem o co mu chodzi. Nagle Nighmare zerwał się gwałtownie i pobiegł w stronę niszczęsnego korytarza i pewnej dwójki, która zaraz będzie miała przerąbane.

- Debile je*ani! - Wykrzykną i słychać było wyłamywanie drzwi, a potem jeszcze pełno krzyków.


Po chwili wrócił koszmar, a po równie niedługim czasie Error i Pochylona. Usiedli wznowiliśmy grę. Teraz kręciłam ja i wypadło na...Someone!

-Pytanie, czy wyzwanie.- Spytałam z nadzieją, że wybierze wyzwanie.

-Pytanie- No i całe moje nadzieje legły w gruzach...

-Jak masz na imię? 

-Prędzej znów zabiję Pochyloną niż ci to powiem! - tego się spodziewałam.

-Ja tu jestem i to słyszałam. - Powiedziała oburzona Pochylona.

-Wybacz - Someone zdała sobie sprawę z swoich słów. Teraz ona kręciła i wypadło na Nighta.

-PcW? - Że co? Chyba wszyscy sobie zadawali to pytanie, ale NM odpowiedział bez wahania.

-W - Chyba zaczynam rozumieć...P to pytanie, a W to wyzwanie.

-Wiem, że wszyscy oprócz mnie są tego ciekawi, więc to zrobię....Twoim zadaniem jest wyciągnąć od Krzywej i Błęda co oni odwalali w pokoju. - Ona po prostu chciała chyba im dokuczyć. Owa dwójka spaliła cytrynę i...Węgiel? Już tłumaczę dlaczego. Error rumienił się na żółto, a pochylona na czarno. NAwet łądne połączenie kolorów.

- No więc...Co wy tam robiliście? Wiecie, że przez was Vikus ma traumę? - Spytał z chytrym uśmiechem na twarzy.

-No...Przepraszam młody....A co robiliśmy to już nie ważne....Hehe... - Obydwoje się nerwowo zaśmiali. W tym momencie wstał Fresh i krzykną

-JA i NIGHMARE wygraliśmy zakład! Ship krzywe-błędy jest prawdziwy!!!! Oddawać nam po 150 zyla!

Zwariowane to kółko shiperskie. Może tam dołączę?

-Fresh...Chcę do was dołączyć!

- A więc to zdrada! (cytaty z Star Wars...Pasują prawie wszędzie)- Wkurzyła się Someone.

////////////////////

1011 słów. Nowy rekord!

Mam nadzieję, że wszystko dobrze wytłumaczyłam, a jak coś to możecie teraz jeszcze dopytać.

Aha. UTDomi3. Zgadzasz się na swoje wstąpienie do klubu shiperów?

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro