Akcja Shiperska.
Pamiętacie jak mówiłam, że pierwszy rozdział pierwszego grudnia ? Nie wytrzymałam.
#Edit. Trzy lata potem podjęłam się napisanie tego lepiej, edytowania rozdziałów, też w grudniu.
//////////////////////////////
Dźwięk zatrzymania płyty winylowej i błysk, potem otwarcie portalu, z którego wyszła jakaś postać, najprawdopodobniej dziewczyna. Czerwone trampki nie wydawały się odpowiednim obuwiem na śnieg, który zalegał w całym Snowdin. Jeansy i czarna bluza z kapturem, który powiewał na wietrze. Rozglądała się jakby czegoś szukała, a może kogoś? Zauważywszy dom należący do tutejszego Sansa i Papyrusa pobiegła w jego stronę i wtargnęła tam jak do siebie. Trzasnęła drzwiami i krzyknęła budząc przy okazji jednego z domowników
-Vikus !! Gdzie jesteś młody ! - Z kanapy spojrzał na nią tutejszy Sans i powoli zaspanym głosem odpowiedział
- Jest na górze, ale przez twój krzyk pewnie zaraz zejdzie. - I tak też się stało, po schodach schodził kuzyn Pochylonej witając ją jednocześnie
- hOi Pochylka. Czego szukasz w DeterminationTale ?
- Ciebie. - Powiedziała po cichu z uśmiechem, który nie zwiastował nic dobrego.
Otwarła kolejny portal i wrzuciła do niego chłopca,który był tutejszym Frisk. Pojawili się w jakimś AU na moście, który znajdował się na powierzchni. Na moście ustawiony był zastawiony stół i dwa krzesła, a na jednym z nich siedziała Core!Frisk.
- Co ja tutaj robię?- Zapytał Vikusxxx, ale nie dostał innej odpowiedzi niż posadzenie go na krześle naprzeciwko Core i ucieczki jego kuzynki, Pochylonej, która powiedziała tylko coś, co brzmiało jak życzenie miłej randki.
Tymczasem dziewczyna ukryła się za pobliskim krzakiem i zaczęła przyglądać z ciekawością jak rozwinie się sytuacja. Należała ona do klubu shiperskiego, którego jeszcze dwóch członków wyszło z portalu, który pojawił się przed momentem. Był to Fresh!Sans i Error!Sans.
- Co wy tu robicie? Chcę ie zepsuć moja akcje shiperską, czy jak? - Zapytała z oburzeniem Pochylona
- Jako przewodniczący Klubu Shiperskiego mam prawo wiedzieć, że moi ludzie przeprowadzają jakąś akcje! - Odparł Fresh niezadowolony z niesubordynacji swojej "podwładnej". Należy jeszcze wspomnieć, że Klub Shiperski był organizacja nieformalną i podział na stanowiska był czysto dla zabawy
- A ja jako wiceprzewodnicząca Klubu Shiperskiego mogę sama robić akcje bez twojej wiedzy i zgody! - Odparła bez zbędnego namysłu
- A to niby od kiedy!?
- Odkąd jako zastępca wiceprzewodniczącej klubu shiperskiego jej na to zezwoliłem! - Wtrącił Error
- A od kiedy ty masz do tego uprawnienia! - Fresh był coraz bliżej zdjęcia okularów
- A no od kiedy ja dałam mu na to pozwolenie ! - Odpowiedziała szybko
- A od kie... - W tym momencie Fresh chyba pojął, że ta rozmowa prowadzi do nikąd, więc po prostu uciął rozmowę
I znów to samo, kolejny portal otwarł się tuż obok nich. Wyszedł z niego Ink!Sans i Geno!Sans.
-Co tu się wyrabia? Kto tak bardzo zakłóca czasoprzestrzeń? -zapytał Ink
- Przeprowadzamy akcje shiperską i ty przeszkadzasz ! - Rzuciła Pochylona, której irytacja wzrastała coraz bardziej. Miała dość przeszkadzania w jej akcji.
- Geno, proszę ogarnij Pochyloną i swoich braci. - Ta wypowiedź Inka dała wszystkim do zrozumienia, że ma serdecznie dość problemów na dziś. W końcu praca strażnika Multiversum nie była łatwa.
- Niech będzie - Odparł krótko Geno, po czym uderzył z liścia swoich braci, a następnie dodał - Ale ją to muszę z patelni, bo ona to twarda sztuka. - Po czym wyją swoją legendarną patelnię i dziewczynę
- To zabolało! - Warknęła, ale złość zaraz minęła. Zobaczyła jak Core!Frisk i Vikus bardzo intensywnie że sobą flirtują. - Akcja udana! - Error i Fresh spojrzeli i byli równie uradowani
Bezsilny Ink opuścił owe AU wraz z Geno, a Pochylona otwarła w którym zniknęła z pozostałymi. Przyszła pora na świętowanie i zwołanie całego Klubu Shiperskiego, aby ogłosić koniec zakładu.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro