Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Krótka chwila dla dwojga.


Na początku powiem, że ten rozdział nie wnosi nic do fabuły i jest głównie po to, żebyście mogli poznać bliżej historię shipu Pochylona x Error.  Pozdro.


Pov. Narrator

Error zapukał do drzwi pokoju Pochylonej i czekał na pozwolenie. To powszechna zasada w Gangu. Stworzona przez Nighmara, aby nikt nikogo nie przyłapał na...ciekawych...rzeczach.

-Wlazł. - Error usłyszał bardzo niemiły ton. Wiedział, że Teraz musi uważać na słowa. Ostrożnie wszedł i widział, że Pochylona leży na łóżku i czyta książkę. Bardzo nie lubi, gdy się jej w tym przeszkadza. 

-Em...Jeśli nie robisz teraz nic ważnego to, czy mo...

-Och, to ty! - Wstała i odłożyła książkę - Dlaczego postanowiłeś mnie odwiedzić?

-Wiesz...Ostatnio tyle się działo i nie mieliśmy dla siebie prawie w ogóle czasu - Położył się na jej łóżku, a zaraz potem ona na nim wtulając się w jego żebra - Nie jest ci na nich twardo?

- Po pierwsze ty nie miałeś czasy dla mnie, a po drugie to twoje kości nigdy nie były dla mnie za warde. - Wyszeptała i ukryła twarz w jego ramionach.

- Ja nie miałem czasu? Mówisz tak jakbyś ty miała - oburzył się, ale nie mógł się powstrzymać i zaczął bawić się jej włosami.

- Ale tak było. Kiedy knułeś plany ja zawsze przynosiłam ci obiad, a przed wyjściem, bo mnie wyganiałeś, zawsze całowałam w czoło. Kiedy postanowiłeś dodatkowo trenować walkę bywałeś bardzo zmęczony i często ranny. Kto cię opatrywał mimo innych obowiązków? Ja. Kiedy ci powiedziałam  pewnego ranka "kocham cię" ty tylko odpowiedziałeś "Mhm". Kiedy miałam gorszy czas i chciałam cię przytulić ty mnie odpychałeś i kazałeś zostawić w spokoju. Robiłam to chodź Szef dawał mi trzy razy więcej misji, ale jeśli wciąż uważasz, że to ja nie miałam czasu...-Pochylona mówiła to spokojnym i pełnym miłości i zrozumienia tonem. Nie tym gburowatym z pretensjami.

- Chyba masz rację. Teraz sobie przypominam to wszystko. - Error był na siebie zły. W czasie, kiedy on knuł, kiedy przygotowywał się do walki istota, którą darzył miłością cierpiała. Nawet gdy miał wolną chwilę...nie odwiedzał jej lub nawet o nich chodź przez moment nie pomyślał! W dodatku ta wojna była przeciw, bo chyba można ją tak nazwać, przyjaciółce Pochylonej. Błąd czuł się okropnie.

Obydwoje teraz jeżeliby i najzwyczajniej w świecie cieszyli się swoim towarzystwem. Error zaczął rozmyślać i przypominać sobie ich historię. Rozpoczęło się to, kiedy Pochylona miała 12 lat i przypadkiem pojawiła się w zamku ich Gangu. Od tyłu zaatakował ją Error, ale ona potrafiła się doskonale bronić. Gdy była liska jego pokonania przybył Nighmare i schytał ją, a następnie widząc jej umiejętności zaproponował pracę w gangu. Rok później już jako 13 letnia dziewczyna otrzymała pierwszą misję. W tedy była jeszcze multiversalna policja i skazali ją na trzy lata więzienia. Wypuścili ją rok wcześniej za dobrze sprawowanie i tak oto w tedy już 15 latka powróciła. W ciągu roku między nią, a Errorem pojawiło się uczucie....A potem wojna...jedenaście lat. W ten oto sposób teraz leżał z 27 letnią dziewczyną na jego żebrach i bawił się jej włosami.

-Zmarnowałem nam życie. Ponad dekadę. Ty w tym czasie wyrosłaś - Wyszeptał niszczyciel do morderczyni, ale ona nie usłyszała. Zasnęła wtulona w niego. Po chwili Error zauważył, że jego koszulka jest mokra, a oczy Pochylonej czerwone - A ty znów bezgłośnie płakałaś. I znów mnie nie było gdy mnie potrzebowałaś. - Westchnął cicho i zasną razem z nią



Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro