Aurelka
Jest to moja nauczycielka od historii i wosu (z liceum). Podejrzewam, że mała liczba osób (o ile w ogóle ktoś) będzie mogła w jakiś sposób utożsamić się z tą historią, jednak to, co się dzisiaj wydarzyło na wosie to hit i jestem tak wkurwiona, że potrzebuje wyrzucić z siebie wszystkie emocje związane z tą kurwą : )
Może zawierać śladowe ilości przekleństw.
Ogólnie to miałam co do tej baby złe przeczucia od samego początku mojej nauki w liceum (od września 2019). Już od pewnego czasu publicznie wyrażałam moją niechęć do Aurelki, jednak z początku większość mojej klasy uważała, że nie jest najgorsza. Jednak, jak zwykle, miałam rację. Aurelka okazała się być pojebaną kurwą z wygórowanymi oczekiwaniami.
Co mam na myśli? Otóż na historii zamiast podawać normalną notatkę, każe nam zapisywać pytania. Zazwyczaj jest pięć zajebiście ogólnikowych pytań, o których opowiada jakieś niepotrzebne pierdoły. Najważniejsze informacje musimy przedstawić na forum klasy. Czyli trzeba się odezwać. No i tu pojawia się taka ja. Aspołeczna, nieśmiała typiara, która nienawidzi odpowiadać nauczycielowi na lekcji. W mniemaniu Aurelki, jeżeli nie odpowiemy (lub odpowiemy niechętnie) to znaczy, że nieuczestniczymy w lekcji, obijamy się i ogólnie to nic nie umiemy, kartkóweczka co lekcję, i wolałam jak opowiadaliście pięcioma zdaniami jedno zdanie z podręcznika, które pierwszy raz widzieliście na oczy : ) No to jeszcze wspomnę, że tych pytań nie ma na sprawdzianie, najważniejsze zdarzenia bardziej opisane w podręczniku też są olane, za to jest pytanie o nazwę jakiegoś gówna, którego nazwa padła raz czcionką 5 pod jakimś małym zdjęciem na dole strony.
Ja już bym wolała, żeby ona podyktowała pytania, pierdoliła całą lekcję, a reszta odpowiadała w zeszycie. Mogłaby to nawet sprawdzać, ale nie kurwa oczekiwać, że ja zrobię coś czego serdecznie nienawidzę, bo ona tego oczekuje.
Nie opisałam tutaj wszystkiego, bo byłoby tego dużo, ale mam nadzieję, że mniej więcej przybliżyłam wam postać Aurelki. Nie byliście na lekcjach z nią, więc może się wam to wydać nie najgorsze bazując jedynie na moim skromnym opisie, jednak musicie uwierzyć mi na słowo, że jest tragicznie.
Teraz możemy przejść do następnego problemu- Aurelka się na mnie uwzięła. Stara się to ukryć i pytać mnie niby z przypadku, ale ja wiem, że się na mnie uwzięła. Jednak najpierw należy się zastanowić nad tym, dlaczego? Z grubszą chodzi o to, że mieliśmy wiedzieć na lekcję, co się wydarzyło na świecie. Było o Ameryce i Iranie, kilka osób się wypowiedziało. Po tygodniu zapytała mnie o jakiś samolot, a ja mam wyjebane w życie i mam to w dupie, że spadł jakiś samolot, to jej mówię, że nie wiem. Ta się wkurwiła i zapytała mnie o Iran. Tydzień wcześniej umiałabym o tym opowiedzieć, jednak w międzyczasie napatoczyło się pierdyliart sprawdzianów, kartkówek i odpytywań, a ja jako osoba nie interesująca się takimi sprawami, po prostu wyrzuciłam to z pamięci. No i wydarzyło się wiele innych rzeczy, więc jakby po chuj mi to pamiętać. Wydukałam coś i dostałam 2. Zgadzam się z tą oceną, ale generalnie cała reszta to komedia.
Tak oto zaczęło się moje prześladowanie. Teraz nadeszła pora na przedstawienie dzisiejszego wydarzenia. Pozwolę sobie przedstawić je w formie dialogu.
*czytamy jedno zdanie w książce o partiach*
-Uważacie, że partie polityczne powinny być wspierane przez budżet państwa?
*nikt się nie zgłasza w ciągu 3 sekund*
*Aurelka nas opierdala*
-Jeśli w ciągu 5 sekund nie zgłosi się conajmniej 10 osób, to wyciągniecie karteczki!!!
*zgłasza się ileś osób*
-Hmmm to może ty mi odpowiedz.
*wskazuje na mnie, która właśnie się dowiedziała, że partie biorą hajs z budżetu państwa*
-Nie wiem
-Jak nie wiesz?! Nie ma takiej odpowiedzi! Jest tylko "tak" i "nie"! A jak odpowiadasz "nie wiem" to znaczy, że mnie zbywasz. Nie zbywaj mnie!
*zestresowana ja serio nie wie, bo miała zainteresowania do rozwijania, a nie zastanawianie się nad tym gównem*
*nie odpowiadam nic przez 4 sekundy*
-Normalnie nikomu nie daje złych ocen z odpowiedzi, ale tobie dam!
*pokazuje jej mentalnego fucka*
-Masz minutę!!!
*odpowiadam coś, bo wymyśliłam moje zdanie na ten temat poparte argumentami*
-Niech będzię, ale jak zadałam pytanie w trzech zdaniach, to nie chcę odpowiedzi w trzech słowach!
Mniej więcej tak to było. Niektórym może wydać się głupie, że w wieku 15 lat nie mam wyrobionego zdania na ten temat, ale ja jestem mega apolityczna i nie czaję wosu w żadnym miejscu. Poza tym Aurelka nam o tym kompletnie nic nie opowiedziała, a w książce było o tym jedno zdanie. To tak jakbym powiedziała wam, że egzystencjalizm zakłada nieistnienie Boga oraz ciężar związany z możliwością wyboru i na tego podstawie kazała wam określić czy jesteście egzystencjalistami, czy też nie i dała wam 1 jeśli nie odpowiecie w ciągu kilku sekund.
Trochę się rozpisałam. Coś czuję, że to nie jest ostatni rozdział o Aurelce, niestety.
Życzę wam, żebyście wiedzieli czy popieracie wspieranie partii politycznych z budżetu państwa.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro