Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

cz2.34

Pov Claudia

Jak się obudziłam to powoli zaczęło do mnie docierać co się stało, automatycznie złapałam się za swój brzuch bojąc się, że straciłam dziecko.

- Nie martw się dziecku nic nie jest - powiedział do mnie tata. Wstał z kanapy, która znajdowała się w rogu i do mnie podszedł. - Ale jak będziesz zachowywać się tak nieodpowiedzialnie co do tej pory to pewnie je stracisz - powiedział mi z wyraźną pretensją. Nawet bez jego gadania zdawałam sobie sprawę z tego, że zrobiłam źle.

- Powiedziałeś o tym Niall'owi? - zaraz po dziecku był dla mnie Niall.

- Nie miałem na to czasu, byłaś nieprzytomna zaledwie kilka minut - jak tata przestał mówić to do pokoju weszła dobrze znana mi lekarka. To ona odbierała mój pierwszy poród, bo Niall nie wyrażał zgody by badał mnie w tak intymnych częściach ciała mężczyzna. A ja nie chciałam już się z nim kłócić.

- Prowadzisz zbyt niszczycielski tryb życia jak na zagrożoną ciążę Claudii, musisz jak najszybciej to zmienić jeśli chcesz donosić to dziecko - albo mój tata ustalił wszystko z tą lekarką, albo naprawdę powinnam przystopować.

- Postaram się - obiecałam. Jakby nie dziecko to pewnie nie dałabym się tak szybko namówić.

- Musisz także przychodzić na wizyty kontrolne i dużo odpoczywać. Jeśli obiecasz, że nie będziesz w najbliższym czasie dużo chodzić.

- Dobrze - odpowiedziałam z uśmiechem na ustach.

- Zaraz wracam z wypisem - oznajmiła mi i opuściła sale - zakomunikował mi tata.

- Osobiście przypilnuje żebyś za dużo nie wstawała, możesz być tego pewna - no i zostało mu teraz wytłumaczenie, że niedługo się wyprowadzam. Oby dobrze to przyjął.

- To pomożesz mi przywieść moje rzeczy do domu? - spytałam, bo nie miałam odwagi powiedzieć tego wprost. Niestety mina taty nie wskazywała na to żeby był zadowolony.

- Nie pozwalam ci teraz do niego wrócić. Musisz poczekać do końca ciąży, tak będzie najrozsądniej.

- Tato ja się z nim pogodziłam. Chcę byśmy byli razem - zaczęłam się zastanawiać czy to troska o mnie czy niechęć do Nialla powodowały to, że tata chciał mnie zatrzymać w domu.

- Niall także nie zgodzi się na tak długą rozłąkę, bez niego będę się też więcej denerwować i na pewno mi to nie pomoże.

- Może cię on często odwiedzać, ale na czas twojej ciąży, wytrzymam te parę miesięcy - to nie było zbyt dobre rozwiązanie. Znałam mojego męża tak samo jak ojca i zdawałam sobie sprawę z tego, że mieszkanie ich obydwu pod jednym dachem, na pewno dobrze by się nie skończyło. Wolałam tego nie ryzykować.

- Raczej Niall się na to nie zgodzi.

- Znam cię dobrze, i wiem, że jak będziesz czegoś chciała to to dostaniesz.

***

Zanim wyszłam ze szpitala jeszcze raz zajrzałam do Nialla. Był zdziwiony na mój widok, ale chyba jeszcze bardziej się ucieszył. To, że był w dobrym humorze skłoniło mnie żebym spróbowała go namówić do pomysłu mojego ojca, który to mi także zbytnio nie przypadł do gustu.

- Tata zaproponował nam żebyśmy się na trochę przeprowadzili do niego - twarz mojego męża nie wyrażała entuzjazmu. A nawet wyglądał na zdenerwowanego.

- Nie ma mowy.

- Ale kochanie - zaczęłam ale on mi przerwał.

- Nie zgadzam się. Chcę być z tobą i Nadią, Harry nam tylko zatruje życie - nachyliłam się na nim i dałam mu długiego i namiętnego buziaka w usta. - Nadal mnie nie przekonałaś - zakomunikował na co ja głośno westchnęłam. Ciężko było mi dojść z nim do porozumienia.

- Jeżeli nie będziemy się dogadywać to szybko wrócimy do naszego domu. Jak sie zgodzisz to tata jeszcze bardziej cię polubi.

- Jakoś specjalnie mi na tym nie zależy.

- Ale mi tak. Jestem zmęczona, wiec wracam teraz do domu i jutro po ciebie przyjadę. Nie chcę żadnych twoich dyskusji, bo tylko bardziej się zdenerwuje, a dobrze wiesz, że nerwy mi szkodzą - zakomunikowałam mu i opuściłam pomieszczenie.

Oby tylko to się dobrze skończyło.

Im więcej waszych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro