61
Pov Claudia
- Umrę jeśli odejdziesz - nie wiedziałam czy powinnam na serio traktować słowa Nialla. Nie znałam go na tyle dobrze by wywnioskować czy mówi prawdę. Jedno wiedziałam na pewno, kochałam go i nie mogłam pozwolić na to by jemu coś się stało. Sama bym tego nie zniosła.
- On kłamie, bierze cię na litość - powiedział tata i chwycił mnie za ramie. Nie ściskał jednak mocno.
- Wcale nie, naprawdę się zabiję, nie potrafię bez ciebie żyć - jak patrzyłam mu w oczy to czułam, że mówi prawdę. Wyglądał na zdesperowanego.
- Tato nigdzie z tobą nie jadę - oznajmiłam patrząc na Nialla. On jak to usłyszał to jeszcze bardziej się we mnie wtulił. To było bardzo przyjemne. Kochałam go co do tego nie miałam już żadnych wątpliwości.
Nie długo jednak nacieszyłam się tą chwilą, bo tata pociągnął mnie tak mocno za ramię, że byłam zmuszona odsunąć się od Nialla.
- Nie masz jeszcze skończonych osiemnastu lat, jesteś moim dzieckiem i nie pozwolę byś z nim została. Możesz się nawet przestać do mnie odzywać, ale zdania nie zmienię! - dawno nie widziałam taty tak zdenerwowanego. Przecież on sam był sporo starszy od mamy, czemu nie potrafił zrozumieć, że ja zakochałam się w Niall'u.
- Ona może już o sobie decydować! - warknął Niall do taty.
- Wcale nie, nie jest pełnoletnia i ja postanowiłem, że wraca ze mną do domu. To nie podlega dyskusji! - znowu mnie pociągnął, tak, że prawie się przewróciłam.
- Tato, błagam cię pozwól mi zostać - poprosiłam go, ale nie zareagował. Nawet na mnie nie spojrzał.
- Nie szarp tak nią! - krzyknął Niall na mojego ojca.
- To moja córka mogę z nią robić co chcę - tata wyciągnął mnie z pokoju, następnie poprowadził mnie do wyjścia, na szczęście nie ściskał już tak bardzo mojego ramienia chociaż i tak byłam pewna, że pozostaną mi po tym siniaki. Zaparkował blisko hotelu, więc szybko byliśmy w samochodzie. - Jedziemy prosto do domu czy chcesz najpierw coś zjeść? - spytał zanim włączył silnik.
Dotknął mojego ramienia tylko tym razem drugiego.
- Chyba się na mnie nie obraziłaś? Nie możesz się na mnie gniewać, jestem twoim tato, zrobiłem to dla twojego dobra - teraz jego głos był zupełnie inny. Czulszy, delikatniejszy, ale w tej chwili to już nie było ważne. Gdy poprosiłam go żeby pozwolił mi zostać nawet nie zareagował. Nie obchodziło go to czego chce.
- Kocham cię Claudia - pocałował mnie jeszcze w policzek i rozpoczął jazdę.
***
Przez całą drogę nie odezwałam się do taty ani słowem. Nie miałam na to ochoty, wolałam ciągle patrzeć się w szybę, to zajmowało całą moją uwagę. Zastanawiałam się tylko nad tym w jaki sposób będę mogła skontaktować się z Niall'em. Nie zamierzałam z niego rezygnować.
Jak byliśmy już na miejscu to bez słowa wysiadłam z samochodu i poszłam prosto do swojego pokoju, tam trzasnęłam drzwiami i rzuciłam się na łóżko.
Po kilku minutach jednak przyszła do mnie mama.
- Nawet nie masz pojęcia jak się o ciebie martwiłam - usiadła na brzegu łóżka. - Rozstałaś się z nim?
- Nie - powiedziałam nie podnosząc głowy.
- Tata twierdzi inaczej - jak to usłyszałam to gwałtownie podniosłam się do pozycji siedzącej.
- Jak to?
- Stwierdził, że już zamknęliśmy z nim rozdział. Sądziłam, że się rozstaliście.
- Wcale nie, tata mnie zmusił bym z nim wróciła. W ogóle nie obchodziło go to czego ja chcę. Ja go kocham- powiedziałam płaczliwym tonem. Po moich policzkach zaczęły spływać łzy.
Mama mnie przytuliła, potrzebowałam tego i to bardzo.
- Niestety nie mogę wam się pomóc spotykać po tym co on zrobił. Skoro już zauważył, że źle się czujesz to powinien cię odwieść do domu, albo chociaż do szpitala. Naraził cię.
- Ale się mną zaopiekował chociaż byłam dla niego nie miła - zaczęłam go bronić. Mama się uśmiechnęła.
- A co zaszło między nim, a twoim tato, bo jest na niego wściekły i to bardziej niż zawsze?
- Jak wróciłam z zakupów na które Niall mnie wyszłam to zobaczyłam jak Niall dusił go moją apaszką.
- A Harry stracił przytomność? - spytała mama całkiem spokojna. Aż było to za dziwne.
- Nie, na szczęście w porę mu przeszkodziłam, a Niall twierdził, że to jedynie żarty.
Mama się zaczęła śmiać co mnie wyraźnie zdziwiło.
- Kocham twojego tatę, ale sądzę, że taka lekcja mu się przydała. A ja postaram wam się pomóc spotkać.
______________________________
Im większa będzie wasza aktywność tym szybciej następny rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro