Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

49

Pov Claudia

Wcale nie zamierzałam zasypiać, jak tylko zostałam sama to po cichu przemknęłam się do ogrodu, potrzebowałam spokoju, a spodziewałam się, że tam będę go miała. Usiadłam na huśtawce, akurat tego miejsca nie było widać z okna, więc było duże prawdopodobieństwo, że nikt do mnie nie przyjdzie.

- Stęskniłem się za tobą - bez odwracania się wiedziałam, że ten głos należał do Ryana. Znałam go już na tyle dobrze.

- Ja za tobą niezbyt - odpowiedziałam prawdę, ani razy o nim nie pomyślałam.

- Nie wierzę - ustał na przeciwko mnie. Może i ci się podoba, ale jestem pewien, że całuję lepiej od niego - i gdy już miałam mu powiedzieć, że się myli to on wziął mnie w ramiona i kolejny raz zmusił do pocałunku. Na samym początku chciałam się wyrwać, ale później stwierdziłam, że to nie będzie konieczne. Jestem już wolna, nie spotykam się już z Niall'em. Pozwoliłam mu się całować, a można by nawet powiedzieć, że to odwzajemniałam.

- Nic sobie nie wyobrażaj - zakomunikowałam mu jak już skończyliśmy.

- Sama sobie zaprzeczasz skarbie - usiadł obok mnie.

- Możliwe, zostaw, więc mnie samą. Nie musisz znosić moich humorów.

- Może to być nie wytłumaczalne, ale z własnej nie przymuszonej będę z tobą siedział - nagle do głowy przyszła mi pewna myśl.

- To taka cię do mnie przysłał - bardziej stwierdziłam niż zapytałam. Było to dla mnie bardzo prawdopodobne.

- Wcale nie. Dopiero sam zauważyłem cię. Naprawdę mi na tobie zależy, czemu nie chcesz dać mi szansy?

- Bo do tej pory byłam przekonana, że kocham Nialla.

- Już go nie kochasz?

- Ja tak, ale on mnie nie. Nie zamierzam mu się narzucać - chwycił moją dłoń i splótł nasze palce.

- Nie mam pojęcia co mu odbiło, ale to jego strata. Może ja na tym skorzystam - dał mi szybkiego buziaka w policzek. - Polecę, bo twój tata zacznie mnie szukać, ale później jeszcze do ciebie przyjdę.

Nie minęło nawet pół godziny, a w zasięgu mojego wzroku pojawił się Ethan. Szczerze to wolałam już jego, a nie któreś z moich rodziców. Ich na razie nie chciałam widzieć, ani z nimi rozmawiać.

- Mama kazała mi sprawdzić co z tobą - powiedział od razu.

- Powiedź jej, że wszystko ze mną w porządku.

- A tak w ogóle to czemu tak szybko wróciłaś? Znudził ci się już? - spytał w taki sposób jak to by było spowodowane moim zachowaniem.

- Chyba bardziej ja jemu - powiedziałam ponurym głosem.

- Nie wierzę, jeszcze kilka dni temu męczył mamę żeby pozwoliła się wam zobaczyć, bo umiera z tęsknoty za tobą - nie chciało mi się wierzyć w jego słowa. Pewnie mama kazała mu to powiedzieć.

- Przestań kłamać.

- Nie kłamie, sam się dziwię co on takiego w tobie widzi

Pamiętajcie, że im większa będzie wasza aktywność tym szybciej dostaniecie nowy rozdział.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro