49
Pov Claudia
Wcale nie zamierzałam zasypiać, jak tylko zostałam sama to po cichu przemknęłam się do ogrodu, potrzebowałam spokoju, a spodziewałam się, że tam będę go miała. Usiadłam na huśtawce, akurat tego miejsca nie było widać z okna, więc było duże prawdopodobieństwo, że nikt do mnie nie przyjdzie.
- Stęskniłem się za tobą - bez odwracania się wiedziałam, że ten głos należał do Ryana. Znałam go już na tyle dobrze.
- Ja za tobą niezbyt - odpowiedziałam prawdę, ani razy o nim nie pomyślałam.
- Nie wierzę - ustał na przeciwko mnie. Może i ci się podoba, ale jestem pewien, że całuję lepiej od niego - i gdy już miałam mu powiedzieć, że się myli to on wziął mnie w ramiona i kolejny raz zmusił do pocałunku. Na samym początku chciałam się wyrwać, ale później stwierdziłam, że to nie będzie konieczne. Jestem już wolna, nie spotykam się już z Niall'em. Pozwoliłam mu się całować, a można by nawet powiedzieć, że to odwzajemniałam.
- Nic sobie nie wyobrażaj - zakomunikowałam mu jak już skończyliśmy.
- Sama sobie zaprzeczasz skarbie - usiadł obok mnie.
- Możliwe, zostaw, więc mnie samą. Nie musisz znosić moich humorów.
- Może to być nie wytłumaczalne, ale z własnej nie przymuszonej będę z tobą siedział - nagle do głowy przyszła mi pewna myśl.
- To taka cię do mnie przysłał - bardziej stwierdziłam niż zapytałam. Było to dla mnie bardzo prawdopodobne.
- Wcale nie. Dopiero sam zauważyłem cię. Naprawdę mi na tobie zależy, czemu nie chcesz dać mi szansy?
- Bo do tej pory byłam przekonana, że kocham Nialla.
- Już go nie kochasz?
- Ja tak, ale on mnie nie. Nie zamierzam mu się narzucać - chwycił moją dłoń i splótł nasze palce.
- Nie mam pojęcia co mu odbiło, ale to jego strata. Może ja na tym skorzystam - dał mi szybkiego buziaka w policzek. - Polecę, bo twój tata zacznie mnie szukać, ale później jeszcze do ciebie przyjdę.
Nie minęło nawet pół godziny, a w zasięgu mojego wzroku pojawił się Ethan. Szczerze to wolałam już jego, a nie któreś z moich rodziców. Ich na razie nie chciałam widzieć, ani z nimi rozmawiać.
- Mama kazała mi sprawdzić co z tobą - powiedział od razu.
- Powiedź jej, że wszystko ze mną w porządku.
- A tak w ogóle to czemu tak szybko wróciłaś? Znudził ci się już? - spytał w taki sposób jak to by było spowodowane moim zachowaniem.
- Chyba bardziej ja jemu - powiedziałam ponurym głosem.
- Nie wierzę, jeszcze kilka dni temu męczył mamę żeby pozwoliła się wam zobaczyć, bo umiera z tęsknoty za tobą - nie chciało mi się wierzyć w jego słowa. Pewnie mama kazała mu to powiedzieć.
- Przestań kłamać.
- Nie kłamie, sam się dziwię co on takiego w tobie widzi
Pamiętajcie, że im większa będzie wasza aktywność tym szybciej dostaniecie nowy rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro