47
Pov Claudia
Słowa taty bardzo mnie zraniły, kochałam Nialla, a on traktował mnie jedynie jak zastępstwo za moją mamę. To na niej mu zależało, a nie na mnie. Teraz już wiem czemu tak łatwo zgodził się mnie odwieźć. Ja głupia zaczęłam wierzyć, że liczy się z moim zdaniem. Najwyraźniej miał już mnie dość.
- Idę do siebie - oznajmiłam. Potrzebowałam teraz popłakać sobie w samotności i nie potrzebowałam do tego żadnych świadków.
Podniosłam się, ale tata szybko złapał mnie za ramię i nie mogłam odejść dalej.
- Posiedź sobie jeszcze ze mną, stęskniłem się bardzo za tobą - znowu wylądowałam w jego ramionach. Niall był bardzo okrutny, sprawił, że zaczęłam mieć wątpliwości w intencję mojego taty, a sam wcale nie był lepszy. Tata przynajmniej mnie kochał.
- Jestem zmęczona - to była jedyna wymówka, którą udało mi się wymyśleć, byłam już naprawdę na skraju rozpłakania się. A nie chciałam okazać swojej słabości.
- Dobrze słoneczko, później do ciebie przyjdę - pocałował mnie w czoło, a ja ruszyłam na górę do swojego pokoju. Potrzebowałam teraz spokoju.
Pov Paula
Piłam kawę i starałam się czytać książkę, nie potrafiłam się jednak na tym skupić. Martwiłam się tym co planował Harry. Jego pomysł w ogóle mi się nie podobał. Nagle do naszej sypialni wszedł Harry. Był dziwnie zadowolony.
- Claudia wróciła - i to była pierwsza dobra wiadomość od dawna.
- Pójdę do niej - podniosłam się z łóżka i ruszyłam w stronę drzwi, ale Harry mnie skutecznie powstrzymał.
- Wątpię czy będzie chciała z tobą rozmawiać.
- Czyli jednak jej to powiedziałeś? - spytałam z wyrzutem. Przez niego moja córka może mieć do mnie pretensję.
- Tak, nie miałem innego wyboru. Teraz trochę pocierpi, ale później będzie szczęśliwa. Zrobiłem to jedynie dla jej dobra - on zawsze potrafił wytłumaczyć swoje irracjonalne zachowanie. I twierdził, że robi to dla dobra innych.
- A co jeśli ona się na mnie obrazi? Co wtedy mam zrobić?
- Kiedyś na pewno ci odpuści - odpowiedział jak gdyby nigdy nic. Sama się sobie dziwię w jaki sposób wytrzymałam z nim tyle lat.
- Nie zgadzam się na to! - podniosłam głos nie zważając na to czy ktoś inny mnie usłyszy. - Jeśli Claudia będzie na mnie zła to jej o wszystkim opowiem. To ty będziesz jedyną osobą, z którą Claudia nie będzie chciała rozmawiać - zagroziłam mu.
- Nie zrobisz tego - powiedział stanowczo mocniej zaciskając palce na moim ramieniu.
- A chcesz się przekonać?
- Jak na razie to Claudia wierzy w każde moje słowo. Jak będę chciał to ją zabiorę i już nigdy jej nie zobaczysz - przeraziły mnie jego słowa, znałam go i doskonale wiedziałam, że jest do tego zdolny.
- To wtedy ja sprawię, że Ethan się do ciebie nie odezwie.
- Możesz to zrobić, wątpię czy kiedyś się z nim dogadam. Kiedyś chciałem mieć syna, ale teraz za bardzo nie zależy mi na Ethan'ie.
On się naprawdę zmienił tylko, że na gorsze.
Pamiętajcie, że im większa wasza aktywność tym szybciej następny rozdział.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro