Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

18


Pov Claudia

To była jedna z moich najprzyjemniejszych pobudek. Jak tylko otworzyłam oczy to zobaczyłam obok siebie Nialla, który bawił się moimi włosami. Widać było, że już od jakiegoś czasu nie spał.

- Czekałem aż się obudzisz kochanie. Zaraz przyniosę ci coś do jedzenia - jak chciał wstać to objęłam go w pasie. Nie zamierzałam go wypuścić.

- Nie jestem głodna, wolę się poprzytulać - oparłam głowę o jego tors. Czułam się przy nim tak dobrze. Sama się aż dziwiłam i zastanawiałam czemu tak jest. Przecież znałam go tak krótko. I do tego kazał mnie porwać. Otwarcie też deklarował chęć zemsty na moim tacie, a ja tak po prostu mu uległam.

- Za to ja zgłodniałem - cicho westchnęłam i sama się podniosłam.

- Na co masz ochotę? - spytałam.

- Zjem wszystko co tylko mi dasz - nie był wybredny, i bardzo dobrze. Z moimi zdolnościami kulinarnymi to nie mógł liczyć na pyszne śniadania czy obiady.

- Zaraz wracam - powiedziałam mu i ruszyłam do kuchni. Miałam na sobie jedynie majtki i koszulkę Nialla, która na szczęście zakrywała mi tyłek.

Na miejscu otworzyłam lodówkę i z tego co tam było zdecydowałam się zrobić jajecznice to nie była trudna potrawa, więc nie powinnam jej spieprzyć. No miałam chociaż taką nadzieję. Jak wyciągnęłam jajka z lodówki to zobaczyłam kilka kroków przed sobą Ryana.

Skanował mnie on wzrokiem i z jego wyrazu twarzy było widać, że nie podobał mu się ten widok.

- Nie wierzę, że tak szybko dałaś mu się omotać - zmarszczyłam brwi na jego słowa.

- Nie rozumiem cię.

- Od samego początku taki był jego plan. Jak myślisz zareaguje twój tata jak się dowie, że przespałaś się z mężczyzną, który mógłby być twoim ojcem - to co on mówił miało sens. A najgorsze było to, że sama ułatwiłam mu zadanie. I jeszcze jak ostatnia idiotka uwierzyłam, że mu się podobam.

Odłożyłam jajka na szafkę i szybko ruszyłam na górę. Nie zamierzałam grać w tę jego grę. Chciałam mu powiedzieć co o nim myślę.

Jak wparowałam do pokoju to jego wzrok oderwał się od ekranu telefonu, a został skierowany na mnie.

- Nienawidzę cię! - oznajmiłam mu wprost. Nie było sensu bym owijała w bawełnę.

- A mogę się dowiedzieć co cię tak nagle ugryzło? - spytał dalej trzymając się tej swojej wersji.

- Sądziłeś, że się nie dowiem, że będziesz mógł dalej się mną bawić. Niestety muszę cię rozczarować, wiem już o wszystkim! - podniosłam głos. Złość we mnie buzowała jak nigdy. Nikt jeszcze mnie nie zranił tak jak on. Miałam ochotę się rozpłakać, ale nie mogłam dać mu takiej satysfakcji.

- W ogóle cię nie rozumiem - powiedział i opuścił pomieszczenie.

No i dobrze, nie chciałam go już oglądać.



JAK SIĘ POSTARACIE TO BĘDZIE DZIŚ JESZCZE JEDNEN, TYLKO NIECH TE KOMENTARZE DOTYCZĄ ROZDZIAŁU I FABUŁY.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro