17
Pov Claudia
Podobał mi się Niall, lecz średnio mi się uśmiechało dalsze zostanie z nim. Chciałam wrócić do domu. Wiem, że na początku twierdziłam iż moi rodzice w ogóle się mną nie interesują, lecz ja sama zaczęłam za nim tęsknić choć minęło dopiero trzy dni.
- Proszę cię odwieź mnie do domu - zrobiłam maślane oczy. Skoro już twierdził, że mnie lubił to może zrobiłoby to na nim jakieś wrażenie, choćby najmniejsze.
- Dobrze wiesz, że nie mogę tego zrobić. Harry musi zapłacić za wszystko co zrobił - wcale nie podobał mi się ten jego pomysł z zemstą na moim tacie. Miałam zamiar go od tego odwieść.
- A jak cię bardzo poproszę byś tego nie robił? - zbliżyłam swoją twarz do jego. Zdaje sobię sprawę z tego, że to co robiłam było niesprawiedliwe, ale on nie pozostawiał mi innego wyboru. Nie mogłam mu pozwolić by zabił mi ojca.
- A jak zamierzasz mnie przekonać? - droczył się ze mną.
Nic mu nie odpowiedziałam tylko tym razem sama złączyłam nasze usta. Później to jednak on przejął inicjatywę. Popchnął mnie tak bym opadła na łóżko on za to znalazł się nade mną. Nie przerażało mnie to co robił, a nawet wręcz przeciwnie podobało mi się.
Po chwili on jednak oderwał się ode mnie i podbiegł do drzwi. Poczułam zawiedzenie, że on chce mnie po tym wszystkim zostawić, ale on jedynie przekręcił zamek.
- To po to by Ryna kolejny raz nam nie przeszkodził - wyjaśnił mi. I wrócił do mnie. - Jeśli tego nie chcesz to musisz mi teraz powiedzieć, bo nie wiem czy później się powstrzymam - ostrzegł mnie kładąc rękę na moim policzku.
- A będzie bolało?
- Nie wiem, możliwe, że tak. Mogę ci jedynie obiecać, że będę względem ciebie bardzo delikatny - obiecał.
Trochę się bałam przyznaję, lecz wiedziałam, że jeśli się na to zgodzę to łatwiej da mi się namówić by mnie wypuścił i dał spokój mojej rodzinie.
- No to się zgadzam - uśmiechnął się na moje słowa. Ściągnął swój podkoszulek i spodnie po czym jego usta wylądowały na mojej szyi. Całował mnie delikatnie nie natarczywie. Jednym ruchem dłoni pozbył się mojej bluzki i jego usta wylądował na moim biuście. Moje ciało przeszły dziwne dreszcze.
Nagle się ode mnie oderwał.
- Robiłaś to już kiedyś?
Pokręciłam przecząco głową. On już się nie odezwał tylko powrócił do swoich czynności. Gdy jego ręce powędrowały do moich spodenek to poczułam lekkie wątpliwości, wzmocniły się one gdy już byłam naga.
Minęły one jednak gdy znowu zajął się moimi ustami. Nawet nie zoriętowałam się kiedy jego ręka powędrowało pomiędzy moje uda, a później w moje wnętrze. Początkowo mi się to nie spodobało, ale gdy jego palce zaczęły pocierać moją łechtaczkę to moim ciałem wtrząsnął dreszcz przyjemności. To było takie nowe.
Gdy ja byłam zajęta rozpoznawaniem tego uczucia to on przygotował się i zaczął powoli we mnie wchodzić. Początkowo nie podobało mi się to, a nawet bolało mnie, on jednak nie przestawał. Największa dawka bólu zaatakowała mnie gdy poczułam, że przebił moją błonę dziewiczą on wtedy pozwolił bym wtuliła swoją głowę w jego szyję. Uspokoiło mnie to.
Dzięki temu zatraciłam się w tym zupełnie innym ale przyjemnym uczuciu.
Może i szybko nimi to wszystko idzie, ale miałam to zaplanowane. Mam nadzieję, że wam się podoba. Następny jutro.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro