rozidział two
Siedziałam na tej pulce całom noc. Kiedy rano przyszedl mykciek zdjoł mnie z pulki i połozysz na blacoe.
- no kohana. W konicu ktoś cie kupi. W konocu Nie będę musial trzymac brzydkiej cupagi na pulce.
Ałaj zabolao.
Nagle uslyszałam dzowneczek który dryndnoł. Odwrocilam się i zobaczylam wysokiego nenszczyzne. Hyba się zakohałam. Boze jaki on cudny. Omygy ogranoj soie, jestes za brzydka.
-dzienidobry. Po tom ciupage przyszedłem. -powiedział
- ah no tak -wzdechnoł mykciek. - ti pan nazywa się rafal?
- no.
Mykcirk podał mnie panu rafalowi i wyszliśmy.
Puziniej
Kiedy weszlismh do domu rafal po stawił mnie na pulce obok innych ciupagasuw.
- czesc jestem loczek
- hehe czesic ja jeztem ciupagas.- powiedzialam
- ok.
Mam nadzieje ze się zpodobalo i ogulnie bedziecie czytaci
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro