Rodział fajf
Siedzialam sama i myslalam co teras. Niewiem gdzir jestem ani gdzie pujde puzniej.. Rafal mnie zostawil a do macka niewiem jak wruce nie znam drogi.. :((( spojszalam w gure i zobaczylam nazwe miasta do kturego trafilam TYCHY
o huj cie panie - pomyslalam. Dobsze ze chociaz wiem gdzie jestem. Ale teras musze poszukac kogoś kto mi pomorze. Tak wienc pomyslalam ze pujde pszed siebie, i tak zrobilam. Szlam, szlam, asz zrobiło się ciemo.. Zaczelam się trochę bać.. nagle uslyszalqm ze ktoś za mnom idzie.. Pszyspieszylam.. On tesz.. Zaczelam biec.. ON TESZ.. Dogonil mnie.. Myslalam ze to koniec..
- hej, fajnie wygladasz -powiedzial.
- iks de powiedzialam
Mial dlugie blong wlosyc i był metalowom ciupagom
TToon
Mial jakie traktory na nogach ja nie wm.
Wyglondsl trochę jak ahuj EKHEM *chrzonka* ahus.
Omg ja wm ze jestem zwyklom blondkynka ale dla Noego bd metalowcem poszlam szybko do sklepu i kupilam pdae ciuszkuw
- teras napewno bende jego !! -pomyslalam.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro