13- Niedźwiedź wielkości wieloryba i inne pierdoły Noaha
Matthew
Kiedyś jakiś mądry człowiek powiedział, że czas leczy rany. W wielu przypadkach prawdopodobnie tak jest, ale nie w moim. Nie potrafię przestać o nim myśleć, czego nie mogę pojąć. Coś w moim życiu się zmieniło. Odkąd nie piszę z Maxem, czuję się samotny. Nie wiem co to może oznaczać, a raczej nie chcę zrozumieć. Zdaje sobie sprawę, że z Matt'em nie łączyła mnie już tylko przyjaźń.
Moon136: Noah, mam problem.
NoeNoe: Słucham Cię, mój drogi przyjacielu. ♥ :*
Moon136: Nie mogę przestać o nim myśleć.
NoeNoe: O tym wulgarnym chłopaczku? =*~^=
Moon136: A o kim napierdalam Ci od tygodnia?
NoeNoe: Widzę, że uczysz się od niego. :(
Moon136: Pomożesz mi?
NoeNoe: Jak? mam wziąć młotek i wybić Ci go z głowy?
Moon136: Yep.
NoeNoe: To zaraz do Ciebie przyjdę, tylko wezmę młotek. :)
Moon136: Dobra, a teraz na poważnie. Co mogę uczynić?
NoeNoe: Napisz do niego, Matty =[*~*]=
Moon136: Nie. NIGDY.
NoeNoe: To jak Ty chcesz go odzyskać?
Moon136: Muszę się dowiedzieć kim jest i się z nim spotkać.
NoeNoe: Haha
NoeNoe: Matt, skarbie.
NoeNoe: Myślę, że to niemożliwe.
NoeNoe: A to niby ja jestem głupi.
Moon136: Bo jesteś.
Moon136: Daj mi napisać do niego z Twojego konta.
NoeNoe: Nie.
Moon136: Dobra.
Moon136: Mów.
Moon136: Czego chcesz?
NoeNoe: Niedźwiedzia wielkości wieloryba.
NoeNoe: I niech będzie z czekolady.
NoeNoe: A w ręku trzymał banana.
NoeNoe: Też z czekolady.
NoeNoe: I żeby...
Pięć minut gadania Noah później...
Moon136: Skąd ja to wezmę?
Moon136: W cukierni tego nie ma, w sklepie też, a nie mam zamiaru wybierać się do jakiej fabryki czekolady.
NoeNoe: Jesteś bystry, wymyślisz coś.
NoeNoe: To jak?
Moon136: Umowa stoi.
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro