Chào các bạn! Vì nhiều lý do từ nay Truyen2U chính thức đổi tên là Truyen247.Pro. Mong các bạn tiếp tục ủng hộ truy cập tên miền mới này nhé! Mãi yêu... ♥

Rozdział 1- Jay i Erin poznają się pierwszy raz.

Jay wstał jak zawsze wcześniej żeby nie spóźnić się do pracy. Zjadł śniadanie i wypił kawę. Po tym wybrał się do pracy.

W pracy spotkał fajną dziewczynę która aż na niego wpadła.

-Ups przepraszam.

-Nic nie szkodzi, jestem tu nowy.

-Cześć nazywam się Erin Lindsay, a ty?

-Jay Halstead, gdzie mogę spotkać szefa.

-Szef jak zawsze w swoim biurze.

-Zaprowadzisz..

-Ok chodź.

Erin zaprowadziła Jaya do szefa po czym wróciła do swoich obowiązków.

*Puk,Puk*

-Proszę!

-Dzień dobry ja do Pana Hanka Voighta.

-Tak, to ja. O co chodzi?

-Miałem się tutaj zgłosić. Nazywam się Jay Halstead i jestem nowym policjantem na tym posterunku.

-Aaa tak zapomniałem. Witam cię na moim posterunku 21 District.

-Miło mi.

-Przebieraj się i zaczynasz pracę, jedziesz na patrol z Erin, Ok?

-Tak jest.

-Dobrze podoba mi się to podejście.

Jay poszedł się przebrać w uniform i podbiegł do Erin.

-Voight kazał mi jechać z tobą na Patrol.

-Rozumiem, a czemu akurat ze mną.

-Nie wiem tak wybrał.

-Ok idę się przebrać i jedziemy.

-A kto kieruje?

-Ja nie mam prawka zostajesz ty.

-Ok.

Erin i Lindsay wyruszyli na patrol, po czym zauważyli rannego chłopaka na ulicy. Włączyli sygnały świetlne i podeszli do niego.

-Co się stało?

-Nic upadłem i się zraniłem w nogę.

-To nie jest rana od upadku, tylko od postrzału bronią.

-No dobrze mój kolega postrzelił mnie w nogę i uciekł, a broń wyrzucił w trawę.

-Ta broń jest tu w pobliżu.

-Tak w trawie.

-Dobra Erin zgłoszę interwencję i zawiadomie karetkę: Tu Halstead mamy rannego chłopaka postrzał w nogę, zauważyliśmy go jak przejeżdżaliśmy obok parku, przyślijcie karetkę i dodatkowy patrol.

-Zrozumiałem już wysyłam są w drodze.- powiedział Dyspozytor.

-Erin weź apteczkę z bagażnika i podaj mi jałowy opatrunek i bandaż.

-Ok Jay.

Erin podała Jay'owi opatrunki i czekali na karetkę.

-Dobra już są, przekażmy chłopaka i jedziemy dalej. Koledzy zajmą się bronią i tym jego kolegą który go postrzelił.

-Ok Jay jedziemy.

-Tak.

Gdy odjechali paręnaście metrów dalej drogę zajechał im samochód z ciemnymi szybami. Wysiadło z niego dwóch zamaskowanych ludzi i zaczeli krzyczeć do policjantów.

-Wyjazd z auta, no wyjazd mówię.

-Co teraz Erin?

-Wychodzimy i na spokojnie.

-Dobra dobra wychodzimy, co chcecie?

Do policjantki podbiega zamaskowany bandyta i podstawia jej nóż do gardła.

-Zabieramy ze sobą policjantkę, nawet się nie ruszaj bo ona zginie.

-Ej gdzie ją zabieracie?

-Nie twój interes.

Auto odjechało z piskiem opon a Jay krzyczał:

-Erin, Erin. Cholera jadę za nimi.

Jay wsiadł w samochód i zaczął jechać za nimi powoli. Gdy oni skrecili w uliczkę która prowadziła do starego hotelu, Halstead zgłosił do Dyspozytornii że Erin została porwana.

- Tu Halstead mamy porwanie Erin została porwana jestem niedaleko. Miejsce porwania to stary hotel GarryStreet 20. Przyślijcie wsparcie i karetkę.

-Przyjąłem Halstead czekaj na wsparcie.

-Zrozumiałem.

Jay nie mógł czekać aż bandyci zrobią krzywdę jego partnerce. Więc podszedł pod hotel bliżej i spróbował otworzyć drzwi, a one zaskrzypiały.

-O cholera usłyszeli mnie.

Od tyłu zaszedł go jeden z bandytów i uderzył szklaną butelką. Jay stracił przytomność, a ekipa zdarzyła przyjechać.

PD POV:

Na miejsce dotarli wreszcie koledzy Erin: Adam Ruzek, Hank Voight iAntonio Dawson, bo Halsteada jeszcze nie znali.

-Dobra ubierać się i wchodzimy.

-Tak jest.

Po przygotowaniach zaczęła się batalia o życie Erin.

-Mamy tu kogoś, jakiegoś policjanta od nas, dostał w głowę czymś szklanym. Zabieram go stąd.-powiedział Ruzek.

-Dobra Ruzek dawaj go w bezpieczne miejsce.

CHICAGO PD On the groud!!!!

-Stój! Obróć się i broń na ziemię. Nie radzę długo z tym czekać.

Bandyta odłożył broń i położył się na ziemi. Policjanci zakuli go i zabrali do wozu, ale nie wiedzieli że został jeszcze jeden.

-Widzę drugiego bandytę ucieka. Gonię go.

-Przyjąłem Antonio.

Antonio zaczął gonić zamaskowanego człowieka. Bandyta się potknął, a Antonio mógł na niego wskoczyć i aresztować.

-Mam go, czeka za hotelem z tyłu tam gdzie ogród.

-Zrozumiałem idą po niego SWAT.

-Dobra.

Jay odzyskał przytomność w karetce i rozmawiał z Ratowniczką.

-Co sie stało? Gdzie jest Erin?

-Zostałeś uderzony szklaną butelką w głowę, nic ci nie będzie.

Jay wyskoczył z Karetki i popędził w stronę starego hotelu. Wbiegł do środka i zauważył Erin całą we krwi.

-Erin, nic ci nie jest

Cisza...

-Cholera nie odpowiada jest nieprzytomna.

-Tu Halstead, Erin jest nieprzytomna w hotelu, cała we krwi. Krwawi z ręki, chyba podcieli jej żyły w prawej ręce.

-Jay uciskaj ranę inaczej się wykrwawi. My już do ciebie biegniemy.

-Przyjąłem czekam.

Ratownicy Medyczni przybiegli jak najszybciej, zajęli się Erin i zawieźli do Chicago Med. Halstead wrócił na komendę i rozmawiał z szefem po czym rozebrał się z uniformu i pojechał do domu odpocząć po ciężkim pierwszym patrolu i myślał cały czas o Erin.

Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro