16. umarła
Prywatny czat:
ChimChim: wszystko z tobą w porządku? bo poniekąd mimo iż nie znamy Cię tak dobrze i długo to martwimy się o cb.
ChimChim: naprawdę się martwimy, zwłaszcza twój brat i Angeka
ChimChim: wiem, że miałaś tą straszną chorobę nazywaną depresją, dlatego boję się o cb
ChimChim: napisz jakąś jedną cholerną kropkę, abym wiedział, że nic Ci nie jest
ChimChim: proszę, naprawdę błagam napisz co kolwiek
Namine97: ...
ChimChim: popłakałem się
Namine97: ?
ChimChim: bo wiem że żyjesz, teraz chciałbym wiedzieć czy nic ci nie jest, czy jesteś zdrowa?
Namine97: nie za dużo byś chciał? mogę ci napisać tylko tyle że czuję się chujowo i mam ochotę wyskoczyć z okna, albo zasnąć i sie nie obudzić i mieć cały czas piękne sny
ChimChim: proszę, nie pisz tak nawet! mam ochotę Cię przytulić
Namine97: to zrób to, jestem nie dotulanym dzieckiem i mam ochotę płakać, mam ochotę wykrzyczeć wszystkim których tak cholernie nienawidzę, że spierdolili wszystko i mnie zniszczyli
ChimChim: co masz na myśli że zniszczyli cię?
Namine97: pewna dziewczyna była kiedyś radosna, wesoła wręcz, ufała ludziom, zawsze chciała im pomagać, kochała świat, lubiła rozmawiać z ludźmi i przebywać w towarzystwie wielu ludzi...
ChimChim: to gdzie ta dziewczyna teraz jest?
Namine97: umarła, a wraz z nią to wszystko co wymieniłam
ChimChim: ale co ona wspólnego z toba?
Namine97: Jiminie, ta dziewczyna to ja, dawna ja umarła po to aby narodziła się nowa
Namine97: nowa ja jest wredna, opryskliwa, chamska, wszystko chowam w sobie, wszystkie uczucia skrywam pod żelazną maską, nie potrafię zaufać a jak już to dużo czasu mi zajmuje aby zaufać innym, stałam się a-społeczna chodź udało mi się chodź trochę z tego wyjść, jestem również lekkim samotnikiem, w tłumie czuję się nieswojo, nie umiem już na luzie rozmawiać z ludźmi, i co najważniejsze...
Namine97: nie potrawie szczerze kochać, zakochać się nie potrafię... przepraszam, nie powinnam Ci tego mówić
ChimChim: nie! nie, dobrze że to powiedziałaś sama pisałaś że trzeba dać sobie pomóc i rozmawiać o swoih problemach...
Namine97: Jiminie, ale tutaj nie ma czego ratować, jestem wrakiem człowieka i to sie nie zmieni... idę sobie
ChimChim: nie! daj mi swój adres... a jak nie wyciągnę go z Monstera albo Angeki
Namine97: ale po co Ci on?
ChimChim: podaj, proszę Cię nic Ci nie zrobię
Namine97: eh... niech stracę ul. xxxxxx 31
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro