twenty-nine✉️
Marco: elo mordy
Marco: odpisujcie mi!¡!¡
Marco: halo?¿
Marco: -,----
erik: huj
erik: heh*
erik: hej*******
Marco: o erik
auba: ya ya ya coco jambo
erik: kupiłem pieska
erik:
marc: O KURDE
marc: PRZEPROWADZAM SIE DO CIEBIE ZE WZGLĘDU NA PIESKA
auba: wydaje mi się że nie tylko z tego względu
Marco: hehe
erik: pomóżcie mi
erik: jak mam go nazwać
marc: Marc
erik: yyy pojebało?
auba: nie mów brzydko erik!!
erik: yyyy boli cie coś?*
auba: lepiej
Marco: to co tam u was panowie?
auba: zrobiłbym jakiś melanżyk
auba: reus, chata wolna?
Marco: Ja, natürlich
Marco: ale bedzie wpierdol od Tuchela
auba: to lepiej nie ryzykujmy
Marco: zapraszam w weekend!!
auba: WOCHENENDE
auba: wasz język brzmi tak fajnie
auba: a zarazem dziwnie
auba: wydaje się jakby każde słowo było rozkazem rozstrzelania
auba: nawet takie ICH LIEBE DICH
auba: język szatana
erik: marc serio do mnie przyjechał......
auba: uuuuuu
Marco: uuuuuuu
auba: ogłaszam zbiorowe 'uuuu'
erik: elo znowu
erik: marc zostaw mój telefon
erik: no czekaj, chciałem sie przywitać
erik: oks,teraz możesz oddać
erik: chciałem wam powiedzieć że erik ślini się na mój widok
erik: wcale nie???
erik: lecisz na mnie
erik: zaraz ty zlecisz z Mount Everest
erik: nie tak ostro
Marco: już się gubię czy to Marc tak zdissował Erika czy Erik zdissował Marca
erik: ja jego
erik: ten tego
erik: hehehehhehe
erik: eloeloelo
erik: ale ten pies jest słodziaśny
erik: pararararararrara
erik: dałem ci kamień z wielkim love
auba: możemy wiedzieć kto teraz pisze??
erik: wasz seksowny bóg
Marco: a, czyli skromny Marc
auba: co zrobiłeś z Erikiem?
erik: zgwałciłem i zamknąłem w piwnicy
auba: ......
erik: żartuje, siedzi obok
erik: ERIK ODEZWIJ SIE
erik: NIKT TU NIKOGO NIE GWAŁCI OK
erik: ANI NIKT NIE ZAMYKA NIKOGO W PIWNICY
erik: MARC TY CEPIE
erik: SAM JESTEŚ CEPEM CEPIE
erik: ODDAJ MI TELEFON PRZYCHLAŚCIE GENETYCZNY
erik: MOZE JAKIEŚ MAGICZNE SŁOWO??
erik: SPIERDALAJ
erik: O TY GŁUPI GÓWNIAKU
auba: ......
Marco: zostawimy was samych......
erik: NO I WIDZISZ CO ZROBIŁEŚ
erik: TO TY TO ZROBIŁEŚ
erik: NIE LUBIĄ CIE TERAZ
erik: CIEBIE NIGDY NIE LUBILI
erik: OPANUJ SIE
erik: JA JESTEM OPANOWANY, TO TY MASZ JAKIEŚ ATAKI
erik: YYYY
erik: ORGAZM
erik: TY CHORY POJEBIE
erik: WYSTRASZYŁEŚ WSZYSTKICH
erik: ŻE NIBY TERAZ TO MOJA WINA?
erik: A CZYJA?
erik: CZASEM ZASTANAWIAM SIE CZY POSIADASZ MÓZG
erik: ZASTANÓW SIE CZY TY ABY NAPEWNO MASZ
erik: DOBRA ELO, NIE CHCE MI SIE Z TOBĄ ROZMAWIAĆ
erik: NO NARA
__________________
Ministranci na kolędzie zjedli mi wszystkie cukierki więc przysyłajcie cukierki pocztą na adres reusika a on mi przekaże.
Danke
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro