eighty✉️
marc: byłem dziś z erikiem w zoo
Marco: i co?
marc: i nie przyjęli;/
marc: niestety
auba: przykro mi
erik: spierdalaj.marc
morek norek: nie uwierzycie w to co wam powiem
marc: zmądrzałeś?
morek norek: -,-
morek norek: chemia wreszcie mi się do czegoś przydała
izak: co zrobiłeś?
morek norek: zabiłem muchę starym podręcznikiem
morek norek: z gimbazy
auba: przygniotła ją twoja wiedza
marc: mnie przygniotła jego głupota
morek norek: co jak co
morek norek: ale fizyka to dalej gówno
erik: pierdole fizyke
marc: chce być twoją fizyką
Marco: mraww
Andre: DURTRAAAAAAA
felcio: wiedzieliście że kanapka się namyśla?
piszczu: yyy co
auba: ???
felcio: zauważyliście że zwykła kromka chleba tzn nieposmarowana czymkolwiek spada na podłogę dłużej?
felcio: to dlatego że kanapka nie wie na którą stronę spaść;)
felcio: to dlatego kanapki zawsze spadają masłem do dołu
dembouz: mi się kanapka pomyliła
dembouz: spadła masłem do góry
felcio: kanapka dobrze spadła
felcio: to ty źle posmarowałeś
marc: ja pierdole
marc: jak czasami czytam to co piszecie, to mam wrażenie że nocami tata wam wbijał do pokoju przebrany za goofiego
erik: 👍
erik: ej dembele, może złym masłem posmarowałeś??
felcio: to też dobra opcja
felcio: zależy na co zwracasz uwagę jak wybierasz masło
dembouz: na kamery i ochronę
Marco: XD
marc: Marco ty raku
marc: uwaga
marc: ogłaszam wszem i wobec że zacząłem rozmawiać z moim bratem na messengerze
marc: kurwss ale dziwne uczucie
marc: na messengerze gadam z nim raz dziennie
marc: i tak z 4 razy cześciej niż jak mieszkał w pokoju obok
erik: gratuluje
Marco: jest progres
marc: kuhwa on się pyta co u mnie
marc: on się mną interesuje
marc: chyba jest pijany
auba: zdecydowanie
marc: dobra, odchodzę
erik: ode mnie?
marc: jak na razie od tv ale dałeś mi do myślenia
Andre: nie zgadzam się na to
erik: sprzeciw
marc: żarcik dziubi
marc: idę córkę w bajlando odesłać
marc: i melisse z szafy wypuścić
Marco: co ona w szafie robi?
marc: narnie zwiedza
erik: to tak jak ja ostatnio
auba: ostatnio po mefedronie
erik: jakim mefedronie? to cukier puder był
piszczu: MEFEDROOOOON
błaszczu: ej łukasz
piszczu: no?
błaszczu: nie zostawiłem u ciebie ostatnio telefonu?
piszczu: no zostawiłeś...
błaszczu: to dobrze, bo już myślałem że zgubiłem
piszczu: Erik go wziął...
błaszczu: durmi, zaraz do ciebie po niego przyjadę
piszczu: ....i wyjebał przez okno
błaszczu: CO KURWA
Marco: durm, tłumacz się
erik: cukier puder?
erik: hehe
erik: niezła fazka była
erik: hehe
błaszczu: ERIK TY AMEBO CHODZĄCA
erik: sorka
błaszczu: JA CI KURWA DAM SORKA
błaszczu: SPIERDALAJ W PODSKOKACH ZANIM MNIE U CIEBIE NIE MA
erik: ok spierdalam, ale ty gonisz;-)
idk macie jeszcze jeden rozdział bo jestem miła
Bạn đang đọc truyện trên: Truyen247.Pro